banner ad

Wawrzonek: Idea monarchii w twórczości Dante Alighieri

| 29 stycznia 2021 | 0 Komentarzy

Dante Alighieri swoje spojrzenie na temat monarchii wyłożył przede wszystkim w dziele pt. „De Monarchia”, jednakże pewne akcenty zdradzające jego stosunek do monarchii można także odnaleźć w „Boskiej komedii”. W rozumieniu konserwatywnym, czyli odrzucającym współczesne przymiotniki monarchii takie jak „konstytucyjna” czy „parlamentarna”, ale także z ostrożnością podchodzącym do określenia monarchii jako „absolutnej”, monarchia stanowi ustrój państwowy, w którym zdecydowana większość władzy świeckiej spoczywa w rękach, a raczej na barkach, monarchy. W tym rozumieniu monarchia wymyka się również poza nieco nowocześniejszy podział na monarchię królewską i monarchię niekrólewską, zaproponowany profesora Adama Wielomskiego w książce pt. „Białoruś – co się tam dzieje?”. Monarchia jako idea w świetle konserwatyzmu europejskiego, poza wspomnianym wymiarem czysto ziemskim, czyli skupieniem władzy w ręku króla, posiada również istotniejszy charakter sakralny. Oznacza to, iż zwykła monowładcza dyktatura pozostaje nadal dyktaturą, ponieważ nie posiada charakteru (ściśle określonego) sakralnego. Jest to moim zdaniem główny element odróżniający monarchię od dyktatury.

Spojrzenie Dante Alighieri na tematykę monarchii jest oparte na kilku zasadniczych elementach. Po pierwsze, postulował on rozdział władzy świeckiej od władzy kościelnej. Nie ma to jednak nic wspólnego z pojęciem rozdziału państwa od Kościoła, bowiem ten drugi rozdział w gruncie rzeczy ma na celu odsunięcie Kościoła, a w odniesieniu do cywilizacji łacińskiej, Kościoła Rzymskokatolickiego od wpływu na życie publiczne. Nie jest to postulat odsunięcia kleru od sprawowanych funkcji publicznych, związanych ściśle z władzą świecką. W rozdziale państwa od Kościoła chodzi o to, aby działalność tego drugiego, a więc także i wiernych, która w efekcie ma prowadzić do szerzenia Ewangelii, była stłamszona przez założenia postulatu na pierwszy rzut oka dosyć oczywistego i pożytecznego, tym bardziej dla spadkobiercy cywilizacji łacińskiej. Omawiany rozdział państwa od Kościoła, powierzchownie patrząc, miałby na celu uniknięcie ingerencji kościelnych hierarchów w sprawy państwowe, w myśl wręcz ewangelicznej zasady oddania Bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie. Jest to oczywisty blef. Ideał cywilizacji łacińskiej zawsze opierał się o rozdział dwóch władz: świeckiej i kościelnej. Dante Alighieri wyraził to dobitnie w określeniu cesarza i papieża jako dwu słońcach, oświetlających równolegle drogi ku ziemi i ku Bogu. W związku z tym królom przyznawano władzę nad wszystkimi, włącznie z duchownymi jeśli chodziło o sprawy świeckie, natomiast kościół sprawował władzę duchową także nad królami. Pomimo nominalnego rozdziału dwóch władz, to w rzeczywistości chodziło o harmonijną współpracę tychże władz. Wspominanie przez Dantego Alighieri w kontekście porządku świeckiego o władzy duchowej być może miało także swoje uzasadnienie w charakterze czasów w jakich przyszło mu żyć. Kościół wówczas był mocną podporą porządku feudalnego, zatem trudno byłoby oczekiwać realnego odseparowania obu władz, bez zachowania jakichś form wzajemnego oddziaływania (a nie ingerowania w należne sobie sprawy!). Przy czym należy zauważyć, że właśnie takie odseparowanie jest współcześnie lansowane, często z dosyć dużym powodzeniem. Niestety trudno sobie wyobrazić współczesnego polityka europejskiego, mówiącego na poważnie o idei harmonijnej współpracy władzy świeckiej i duchowej, który zaraz nie zostałby oskarżony o fanatyzm religijny bądź co gorsza, zacząłby instrumentalnie traktować Kościół jako taki w realizacji swoich osobistych celów politycznych. Ideę współdziałania władzy świeckiej i duchowej realizowała średniowieczna instytucja inkwizycji. Wbrew powszechnej opinii funkcja inkwizytora daleko odbiegała od psychopatycznego fanatyka religijnego. Sądy inkwizycyjne niejako wskrzesiły łacińską zasadę domniemania niewinności, a sam inkwizytor łączył w swojej osobie kilka funkcji procesowych (oskarżyciel, obrońca). Po zakończonym procesie skazany zostawał oddany ramieniu świeckiemu. Wartym zaryzykowania jest stwierdzenie, iż władza kościelna i świecka miały wspólny interes w walce z herezją. Tej pierwszej chodziło o zbawienie grzesznika, a tej drugiej o zachowanie wewnętrznego spokoju w państwie, który mógłby zostać zmącony przez heretyków. Portal „Polityka” pisał niegdyś na temat inkwizycji:

„Wprowadzenie procedury inkwizycyjnej położyło kres linczom heretyków, a zarazem wyparło tzw. sądy Boże, podczas których oskarżony musiał udowodnić swoją niewinność, poddając się próbie ognia lub wody.”

Poza wyżej wspomnianym aspektem rozdziału władzy świeckiej i duchowej, Alighieri podkreślał również inną cechę, współgrającą z monarchią, tj. pochodzenie władzy. Jego zdaniem zarówno władza świecka jak i duchowa pochodzą do Boga. Jeszcze dziewiętnastowieczny papież, Leon XIII wydał encyklikę na temat pochodzenia władzy. W encyklice tej papież podkreślił, że źródłem wszelkiej władzy jest Bóg, w tym świeckiej, krytykując idee pochodzenia władzy od ludu. Było to także wyrazem krytyki wobec demokratów i liberałów, których błędne postrzeganie wolności doprowadziło do wybuchów rewolucji, niepokojów społecznych, w tym dopuszczania się królobójstw. Chociaż papież w końcu uznaje prawo ludu do wyboru odpowiadającej mu formy rządów, to nie może się to odbywać w drodze przewrotu politycznego, musi być to z poszanowaniem zasad legitymistycznych, a kluczowym elementem przekazu papieża było posłuszeństwo wobec władzy. Posłuszeństwo aż do momentu, gdy władza uzurpuje sobie prawo do stanowienia prawa sprzecznego z prawem Bożym, czyli naturalnym.

Ponadto, Dante uważa, że władza skupiona w rękach jednego władcy realizuje dążenie człowieka do jedności. Wartym zauważenia jest pewien element tej idei znajduje zastosowanie także dziś w przypadku Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Z całym bagażem idei oświeceniowych, które dotarły i wsiąkły na Wyspach, to trudno sobie wyobrazić Wielką Brytanię jako nominalną republikę. Monarcha jest tam postrzegany (pomimo, że w optyce cywilizacji łacińskiej – schizmatyk, heretyk i uzurpator władzy kościelnej) jako element zespalający Brytyjczyków.

W ścisłym odniesieniu do „Boskiej komedii”, warto przytoczyć takie elementy monarchistyczne, jak konstrukcja świata przedstawionego. Jest zachowana pewna hierarchia, do Lucyfera schodzi się coraz niżej, który odwrócony do góry nogami stoi na szczycie ohydnej piramidy hierarchii. W przypadku Raju jest zupełnie odwrotnie  – na końcu tej wędrówki znajduje się najwyżej postawiona w tego rodzaju hierarchii „Miłość, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy”. Hierarchia jest również skonstruowana w odniesieniu do zasług. W pierwszym kręgu piekieł autor umieścił pogańskich filozofów, którzy w jego ocenie nie zasłużyli na zbawienie, natomiast Lucyfer ma twarze zdrajców Chrystusa i Juliusza Cezara. Nie jest to zatem realizacja jakiegoś postulatu równościowego, w każdym kręgu piekieł cierpi się inaczej. Ten element antyegalitarny można uznać za w pewnym sensie monarchistyczny.

Autor „Boskiej komedii” nie szczędzi także władców. Umieszcza w piekle Filipa Argenti, czyli tego, który był w swej pysze pełen zaślepienia i żaden czyn jemu nie zdobi pamięci. Ów władca cierpi katusze za to, że nie sprawował swojej władzy należycie. Natomiast kolejny monarcha, Kapaneos odbywa karę w piekle obok bluźnierców przeciwko Bogu. Oznacza to, że Dante Alighieri nie szczędził także królów, jeśli ci mieli na sumieniu występki, łamali prawo naturalne. Idealnie wpisuje się to w ideę monarchii w konserwatywnym rozumieniu, ponieważ nawet król podlegać będzie temu samemu Sądowi Ostatecznemu, któremu nędzarz. Korona jest więcej zobowiązaniem, niż przywilejem.

 

Mateusz Wawrzonek

 

Bibliografia:

Alighieri Dante – „Boska komedia”, Wrocław 2017

Meller, Rak, Wielomski – „Białoruś co się tam dzieje? Sytuacja polityczna na przełomie XX i XXI wieku”, Warszawa 2013

Legowicz Jan – „Historia filozofii średniowiecznej”, Warszawa 1979

Leon XIII – Diuturnum illud”

https://www.polityka.pl/pomocnikhistoryczny/1640233,1,inkwizycja–czarna-legenda-i-rzeczywistosc.read

Kategoria: Myśl, Polityka, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *