banner ad

Gil-Kołakowska: „Opowieści bielsze niż śnieg”

| 17 kwietnia 2020 | 0 Komentarzy

Boże Narodzenie – jak na okres wielkanocny, stanowi temat akuratny. Prawda? Ale kiedy człowiek #zostanwdomu, to czyta więcej, niż byłby w stanie przetrawić w normalnych warunkach. I stąd Gil-Kołakowska.

Zamysł książki jest ciekawy. Składa się na nią 9 różnych opowieści o świętach Bożego Narodzenia w domach, gdzie dorastali przyszli artyści i nie tylko. Zamachowski, Ligocka, Maleńczuk, Pospieszalski… Trwał PRL, mniej było dóbr materialnych, więc to, co się zdobywało, miało większą wartość. No i "byliśmy wtedy razem". Mama, tato, kuzyni, wścibskie sąsiadki, a w tle babcia, która krząta się w spiżarni. Pasterka w drewnianym kościółku. I były te Święta.

Opowieści bielsze niż śnieg, ale i bardzo do siebie podobne. Po latach skromnych, lecz w sensie duchowym bogatych Świąt, organizuje się jakieś krismas party lub wręcz wyjazd do hotelu w Szklarskiej Porębie. Więcej trików nie pamiętam. W moich oczach wyróżniają się trzy opowieści. Pospieszalskich – bo u nich Boże Narodzenie było, jest i będzie narodzinami Boga. Do tego, wspomnienia Romy Ligockiej, bo dotyczą II wojny i dziecka żydowskiego zaproszonego do Wigilii, oraz Janiny Ochojskiej, która jak nikt spośród rozmówców Gil-Kołakowskiej, docenia i Boga, i Narodzenie. Jest też Ochojska naukowym dowodem na to, jak człowiek nauki, umysł ścisły, doszedł do istnienia Boga, oglądając gwiazdy. I dla tego fragmentu warto było "Opowieści" przeczytać. 

Czy generalnie jest to "książka z duszą", to ja bym dyskutowała. Stanowi signum temporis, na pewno. Mam dystans do artystów wszelkiej maści, gdyż to oni udzielali wywiadów. Artyści stanowią specyficzne towarzystwo i nie zamierzam tutaj analizować ich parateologicznych sądów (już Tetmajer wypisywał dziwne rzeczy, których  nie biorę poważnie). W postawie tych ludzi dostrzegam raczej wygodnictwo i sporo egoizmu. Rozumowanie przebiega mniej więcej tak: "Ja nie chcę Świąt, ja chcę mieć święty spokój. Ale właściwie to ja tęsknię do Świąt, tylko mam nieczyste sumienie, a poza tym jestem zbyt wygodny, aby się do nich przygotować".O to, to.

 

Aleksandra Solarewicz

 

E. Gil-Kołakowska, "Opowieści bielsze niż śnieg", wyd. Bellona, Warszawa 2015

 

 

Tags: ,

Kategoria: Aleksandra Solarewicz, Recenzje

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *