Polacy na Litwie wracają do prawdziwych nazwisk. Ale nie wszyscy mogą
Dobrowolska, Tomaszewski, Pietkiewicz – tak będą odtąd zapisywane polskie nazwiska w litewskich paszportach. Na początku maja litewski parlament uchwalił prawo, które – po wielu latach dyskryminacji Polaków i ich walki o zachowanie korzeni – pozwala im wrócić do prawdziwego zapisu nazwisk. Pierwsi już złożyli stosowne podania. Nie wszystkim jednak prawo to umożliwia.
Minister sprawiedliwości Evelina Dobrovolska będzie odtąd nazywać się Ewelina Doborowolska, lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, Waldemar Tomaszewski nie będzie już miał w dokumentach zapisu Valdemar Tomaševski, podobnie jak posłanka Beata Petkevič będzie mogła podpisywać się jako Beata Pietkiewicz. Dotąd obywatele litewscy nie mogli zapisywać imion i nazwisk inaczej niż w transkrypcji litewskiej i nie mogli stosować liter, których nie ma w "tutejszym" alfabecie, np. w, q, or x.
Potrzeba było dziesiątek lat. W tej chwili ci, którzy pragną uregulować zapis nazwiska, muszą zadeklarować, że nie są narodowości litewskiej, a ich rodzice, dziadkowie, przodkowie zapisywali nazwisko tak, a nie inaczej. Na razie, jak informują urzędy stanu cywilnego, nie spłynęło wiele deklaracji. Nie wszyscy zresztą skorzystają z tego prawa, bo… nie pozwolono jeszcze na zapisywanie z użyciem znaków ó , ń , ł. – Dyskusja powinna być kontynuowana później – mówi polska posłanka Beata Pietkiewicz, która już złożyła podanie o nowe dokumenty.
AS
lrt.lt
Kategoria: Aleksandra Solarewicz, Wiadomości
No wreszcie, świetna wiadomość. Dobrze, że idzie to w tym kierunku.
A mapa Litwy to taka bardzo aktualna – sprzed buntu gen. Żeligowskiego i włączeniu Litwy środkowej do II RP.