banner ad

Jakubczyk: Prawdziwie dobra zmiana? Prezydent Trump i nie tylko

| 23 grudnia 2016 | 2 komentarze

eagle-sharpening-claws-450x286-300x191Dwudziestego stycznia 2017 roku pan Donald Trump zostanie 45 prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Czego możemy się po nim spodziewać?

Fala ekstazy, która przewineła się przez środowiska prawicowe, kiedy Donald Trump został dopuszczony (tak, dopuszczony) do fotela prezydenckiego w USA, nie miała sobie równych ostatnimi czasy. Osobiście wprawiła mnie ona w pewnego sensu zakłopotanie. A mianowicie zdałem sobię sprawę, jak wielu z nas jest jeszcze wyznawcami demokracji, naiwnie wierzy w jej funkcjonalność, lub – co gorsza – grając rolę antydemokraty na co dzień, prywatnie ją wyznaje.

Nie okłamujmy się, nasz świat rządzony jest przez zakulisową oligarchię finansową. Kampanie wyborcze, wrzucanie karteczek do urn i rzetelne liczenie głosów, to, mówiąc kolokwialnie – pic na wodę. Ale zostawmy ten bałagan.

Istotnym dla nas jest jednak coś innego, tj. nieukrywalna zmiana koniunktury. Wygrana Donalda Trumpa nie była rezultatem woli ludu, raczej świadomym przyzwoleniem książąt tego padołu na jej wynurzenie się, na wywarcie przez nią wpływu na kurs polityki. Czy owa zmiana jest spowodowana lękiem przed utratą pełnej kontroli?  Kompromisem? Nie wiem. Czy za kulismi wprowadzono już stan wojenny? Ważnym dla nas jest, czy ów proces wymknie się owym sternikom spod kontroli i przerodzi się w faktyczną  kontrrewolucję. Już sam fakt zaistnienia tąpnięcia wewnątrz porządku demoliberalnego świadczy o tym, że jego liderzy czegoś się obawiają – temat rzeka, poczekamy, zobaczymy.

Tak czy inaczej, wkraczamy w bardzo ciekawy okres. Pisałem już o tym wcześniej i jestem przekonany, że jest nim zbliżający się kres demoliberalnego zniewolenia. Nadchodzi to, co eksperci nazywają wiekiem społeczeństwa post-świeckiego. Jak sama nazwa wskazuje, post-świeckie społeczeństwo  z zasady odrzuca dwa nietykalne filary sekularyzmu: racjonalizm naukowy i autonomię osobistą. Na bardzo podstawowym poziomie, społeczeństwo postświeckie cechuje chęć powrotu religii i wartości religijnych w przestrzeń publiczną. Przykładami owego zwrotu mogą być dla nas odrodzenie rosyjskiej Cerkwi jako głównej siły wpływu na polityczne, jak także moralne i kulturowe życie Federacji Rosyjskiej, ożywienie cesarskiego szintoizmu w Japonii, rewitalizacja konfucjańskiej filozofii wśród chińskich urzędników, hinduski nacjonalizm w Indiach, odgórna islamizacja Turcji, i tak dalej.

Dla Zachodu, w tym oczywiście USA, podobne procesy są widoczne w eskalującym upadku wielokulturowości i politycznej poprawności, które wspólnie stanowią system wartości liberalnej demokracji. Pod wieloma względami ta polityczna wydmuszka, ta poprawnie wielokulturowa wizja życia, nie zdała egzaminu i znajduje się na krawędzi upadku. Co więcej, ten zwrot ku nastrojom religijnym i nacjonalistycznym w rzeczywistości pociąga za sobą odrodzenie historycznych tożsamości lokalnych i moralnych podstaw. Tak więc wydaje się, że zanik wielokulturowości i wzrost nacjonalistycznego populizmu wskazuje na zmierzch świeckiego stylu bycia. Dopuszczenie Donalda Trumpa do Białego Domu jest częścią tego procesu, przyzwolenia. Dla nas, szerzej pojętej prawicy, naturalnie idealnym byłobyby gdyby wykorzystał on daną mu szansę po naszej myśli. Jak wskazał w jednym ze swoich ostatnich komentarzy P.J. Buchanan, idealnym scenariuszem byłoby, gdyby świeżo inaugurowany prezydent ogłosił wszem i wobec że w ramach nowej polityki miedzynarodowej Stanów Zjednoczonych zamierza on :

• "Jak moi poprzednicy – prezydenci okresu zimnej wojny –  od Trumana po Reagana unikneli  III wojny światowej –  zamierzam uniknąć drugiej zimnej wojny. Nie uważam Rosji lub Rosjan za wrogów Stanów Zjednoczonych i będę pracować z prezydentem Putinem w celu złagodzenia napięć, które powstały między nami.”

• "Z naszej strony, rozszerzenie NATO dobiegło końca, a siły amerykańskie nie będą wdrażane w każdy konflikt na terenach byłych republik Związku Radzieckiego.”

• "Choć artykuł 5 NATO nakłada obowiązek uważania ataku na jednego z 28 państw członkowskich jako atak na nas samych i zarazem wszystkich,  to nasza konstytucja i Kongres, a nie jakiś traktat podpisany zanim większość żyjących dzisiaj Amerykanów się urodziło, będzie decydować, czy idziemy na wojnę.”

• "Kompulsywny interwencjonizm ostatnich dziesięcioleci przechodzi do historii. Sprawy wewnętrzne  innych państw są tylko i wyłącznie ich sprawą.”

• "Europejczycy muszą wiedzieć że nadzeszła nowa rzeczywistość. Nie zamierzamy angażować się w ich każdy konflikt.”

• "W Syrii i Iraku, naszymi wrogami są al-Kaida i Państwo Islamskie. Nie mamy zamiaru obalać rządów prezydenta Assada, gdyż byłoby to otwarciem furtki dla nowej fali terroryzmu islamskiego”.

Taki obrót rzeczy nie należy do sfery science-fiction i jest jak najbardziej prawdopodobny. Problemem Polski i Polaków okazuje się zatem obecna nadwiślańska ekipa rzadząca i jej antyrosyjskie sentymenty. Życzę nam abyśmy nie obudzili się z ręką w nocniku.

 

Arkadiusz Jakubczyk

 

Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Myśl, Polityka, Publicystyka

Komentarze (2)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. R.Glenervan pisze:

    Artykul i postulaty ciekawe, tylko kilka uwag:

    1. Tzw. "terroryzm islamski" to falszywa flaga dla operacji USRaela, majacej na celu zniszczenie europejasiego zagrozenia (i nie tylko) dla hegemonii tegoz USRaela (zobacz Immanuel Wallerstein, "New Hegemony", jeszcze 1983(!)). To cel taktyczny, a strategiczny cel to zniszczenie zarowno Chrzescijanstwa (rekami rzekomego Islamu) a dalej takze Islamu i innych religii i wprowadzenie "New World Order" z "jedyna sluszna i dooobra religja". NIE DAJMY SIE WPOSZCZAC W WOJNY RELIGIJNE !!!

    2. Czy nie mozna skonczyc wreszcie z ta stuprocentowo masonska retoryka PIS-u? !  "Doooobra zmiana", "dooobra ustawa", "doooobry przepis", wszystko, co pisowskie "takie doooobre". Obrzydzenie bierze na to masonskie samochwalstwo !

     

     

  2. R.Glenervan pisze:

    ERRATA

    Przepraszam za bledy ortograficzne. Po ponad trzydziest laty poza Polska zdarzaja sie one niestety coraz czesciej. Naturalnie winno byc:      " NIE DAJMY SIE WPUSZCZAC W WOJNY RELIGIJNE !!!"

    Przepraszam takze za faux pas z mojej strony: Pomimo. iz pisalem ten komentarz 26.12., winienem zlozyc najserdeczniejsze zyczenia z okazji Bozego Narodzenia i Nowego Roku, co czynie niniejszym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *