banner ad

Gilbert Keith Chesterton

| 14 czerwca 2023 | 1 Komentarz

14 czerwca 1936 roku zmarł w Beaconsfield (South East, Anglia), w wieku 62 lat (ur. 29 V 1874),Gilbert Keith Chesterton, powieściopisarz, nowelista, poeta, dramaturg, eseista i publicysta, jeden z największych pisarzy anglojęzycznych XX wieku, konwertyta na katolicyzm; pochodził z rodziny mieszczańskiej (był synem londyńskiego kupca), studiował w szkole sztuk plastycznych przy Uniwersytecie Londyńskim, ale studiów nie ukończył; był zrazu rysownikiem i karykaturzystą, ale ostatecznie poświęcił się dziennikarstwu i literaturze; jego niezrównany humor, operujący mistrzowsko groteską i paradoksem, błyszczał nie tylko w tym, co napisał, ale również w bezpośrednich, publicznych konfrontacjach z ikonami progresizmu – G. B. Shawem i H. G. Wellsem; jego droga (w której dużą rolę odegrał jego przyjaciel, również pisarz, H. Belloc) do Kościoła była długa, ale konsekwentna: wychodząc od młodzieńczego agnostycyzmu, szybko dostrzegł jego duchową pustkę i umysłową miałkość, jednak przez długi czas uważał, że tego, co fundamentalne, czyli „ortodoksji”, można bronić w obrębie anglikanizmu, ostatecznie jednak znalazł „drogę do Rzymu”, uwieńczoną konwersją w 1922 roku; nie bez wpływu było tutaj wcześniejsze odkrycie dzieła św. Tomasza z Akwinu, chociaż do wniosków zbieżnych z tomistycznym realizmem metafizycznym dochodził już wcześniej, intuicyjnie, nie posiadając wykształcenia filozoficznego; wraz z H. Bellokiem (ze względu na identyczność poglądów pisano o nich niekiedy „Chesterbelloc”) stworzył i propagował społeczno-ekonomiczną teorię tzw. dystrybucjonizmu, odrzucającą zarówno liberalizm i kapitalizm, jak etatyzm i socjalizm, opartą przede wszystkim na idei (zbieżnej z nauczaniem Leona XIII w Rerum novarum) upowszechnienia drobnej własności; jest ulubioną postacią politycznych tradycjonalistów w różnych krajach, chociaż sam wcale nie uważał się za konserwatystę, a niektóre jego poglądy bardzo go od konserwatystów różniły (niechęć do elitaryzmu, demokratyzm, brak entuzjazmu dla monarchii, a nawet sympatia dla społecznych aspektów rewolucji francuskiej); ten paradoks znajduje częściowe wytłumaczenie w tym, że brytyjski zwłaszcza konserwatyzm postrzegał jako ochronę przywilejów klas posiadających, lecz już przesiąkniętych nowoczesną mentalnością materialistyczną; aprobował demokrację, ale rozumiał ją w sposób akceptowalny dla tradycjonalistów, bo jako przyznanie prawa głosu nie tylko żyjącym, ale najbardziej wzgardzonym, nieżyjącym przodkom („demokraci sprzeciwiają się dyskwalifikowaniu ludzi z powodu ich urodzenia, tradycja sprzeciwia się dyskwalifikowaniu ludzi z powodu ich śmierci”), demokrację liberalną postrzegał natomiast jako antyludową oligarchię; przede wszystkim jednak, broniąc i wiary i rozumu, był nieubłaganym (i dowcipnym) wrogiem wszelkich zabobonów „postępu”, który „w każdej praktycznie sprawie oznacza prześladowanie zwyczajnego człowieka”: ateizmu („Kiedy ludzie przestają wierzyć w Boga…, wierzą w cokolwiek”); wolnomyślicielstwa („wolnomyśliciele też czasem myślą, chociaż wolno im to idzie”); tolerancji („cnota ludzi bez przekonań”); liberalnego chrześcijaństwa, odrzucającego Zmartwychwstanie; historycyzmu („idiotyczny zwyczaj twierdzenia, że takie to a takie poglądy są do przyjęcia w jednej epoce, a nie do przyjęcia w innej”); przymusowej edukacji; statolatrii („jedyną zbrodnią rządu jest to, że rządzi”); socjalizmu, komunizmu, feminizmu i wielu innych; był angielskim patriotą, ale wrogiem brytyjskiego (i każdego innego) imperializmu; był też wielkim przyjacielem Polski (którą odwiedził w 1927) i osobiście Romana Dmowskiego, twierdząc nawet, że wrogość do Polski jest probierzem nikczemności danego osobnika; pośmiertnie, papież Pius XI nadał mu tytuł Rycerza Komandora z Gwiazdą Orderu Św. Grzegorza Wielkiego.

 

 

 

prof. Jacek Bartyzel

Kategoria: Jacek Bartyzel, Kalendarium

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. WMW pisze:

    Pobożny socjalista Chesterton. Krytykował królów i arystokratów posiadających władzę nad dobrami ziemskimi i wzdychał na kmieciami uprawiającymi swoje pola i poletka. Nie wiem czy on zdawał sobie sprawę, że te kmiece pola i poletka znajdowały się na terenach dóbr ziemskich (prywatnych państewek) i dziedzice tych dóbr przydzielali poszczególnym kmieciom indywidualne/rodzinne gospodarstwa w dziedzictwo jako własność użytkową, czyli taką którą każdy kmieć musiał indywidualnie zarządzać, być faktycznym (widocznym) posiadaczem, więc ten dziedzic fakt faktem organizował swoje państewko (majątek) podobnie do tego dystrybucjonizmu, bo każdy poddany miał swoją zagrodę czy warsztat. Według Chestertona zły jest książę Liechtenstein, bo rządzi dziedzicznie obszarem wielkości polskiej gminy. Według Chestertona trzeba ten obszar podzielić na 10000 drobnych własności, a zamiast księcia ma być demokratyczny wójt. Tyle, że tego typu księstwa jak Liechtenstein składały się właśnie z 10000 drobnych lenników > mieszczan-rzemieślników i kmieci-rolników pomimo, że księstwem jako całością rządził dziedziczny książę. Chesterton nie rozumiał, że te majątki to były prywatne państewka drobnych posiadaczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *