banner ad

Czarny anioł i konserwatysta Waltari

| 4 czerwca 2022 | 0 Komentarzy

Niedawna, majowa rocznica zdobycia Konstantynopola przez sułtana Mehmeda II w 1453 r. była dobrą okazją, by zachęcić czytelników do sięgnięcia po powieść Waltariego „Czarny anioł” (1952). Dzieło fińskiego pisarza to chyba najlepsze, co w dziejach literatury pojawiło się na temat umownie zamykającego epokę średniowiecza upadku bizantyjskiej stolicy.

Mika Waltari (1908-1979) należy do tych twórców, którzy nie dostali literackiej nagrody Nobla chyba tylko przez złośliwy figiel historii – jak Stefan Żeromski, Heimito von Doderer czy Ernst Jünger. Wymienionym pisarzom zaszkodziły wprawdzie w tej kwestii ich poglądy i biografie (dla Żeromskiego nagrodę Nobla szykowano, lecz ostatecznie drogą zakulisowych nacisków jej przyznanie zdołali zablokować Niemcy, z powodu antyniemieckiej wymowy książki „Wiatr od morza”). Nieżyjący już profesor Paweł Wieczorkiewicz wyraził też kiedyś zdanie, iż Nobla za swoje wojenne pamiętniki powinien był otrzymać Leon Degrelle (1). Opinia znanego historyka zostanie zapewne przyjęta jako dużo bardziej dyskusyjna, ale… czy literacki noblista Günter Grass również nie walczył w szeregach Waffen SS, a literackiemu nobliście Winstonowi Churchillowi swego czasu również nie zdarzało się chwalić twórcę III Rzeszy?

Wracajmy jednak do tematu. „Czarny anioł” to wspaniały powieściowy malunek upadku resztek Bizancjum. Wschodniorzymski cesarz po kilku wiekach rozłamu powraca do jedności z Rzymem, ale bizantyjski lud przyjmuje unię skrajnie wrogo, z wściekłością. Klęska pojednania z sercem Kościoła uruchamia ciąg wydarzeń, który nieuchronnie prowadzi do zagłady starej, lecz schorowanej cywilizacji, podobnie jak uwikłanie głównego bohatera w grzechy musi się wreszcie skończyć tragicznym przypieczętowaniem jego losów. Ze świtem epoki nowożytnej odchodzi w przeszłość idea Chrześcijaństwa jako świata (Christianitas) i jego obrony; rozpoczynają się czasy Potęgi, czystej techniki władzy.

„Czarnego anioła”, jak każdą z wielkich powieści historycznych Waltariego, przenika nastrój radykalnego pesymizmu antropologicznego i historiozoficznego, a nawet mizantropii, porównywalnej z reprezentującą zupełnie inny gatunek „Cyberiadą” Stanisława Lema. (Jak słychać, w życiu prywatnym pisarz zmagał się z depresją i wydaje się, że stany będące rezultatem tej choroby przelewał na karty swych utworów, ze znakomitym zresztą skutkiem literackim.). Człowiek pozostaje istotą zepsutą, owładniętą przez zło; wszystkie tworzone przez niego instytucje są głęboko skorodowane i skorumpowane. Tak też odmalował autor Kościół katolicki i hierarchię duchowną w „Mikaelu” (1948-1949), choć trzeba od razu dodać, że w tej powieści osadzonej w dobie Reformacji protestanci bynajmniej nie zostali ocenieni lepiej.

W literackiej wizji Waltariego istnieje tylko jedna otwarta dla człowieka droga ucieczki z egzystencjalnego piekła. W epoce przedchrześcijańskiej było nią całkowite odwrócenie się od tego świata ku sprawom boskim, jak ukazał to pisarz w powieści „Turms, nieśmiertelny” (1955), której akcja rozgrywa się w barwnym uniwersum Śródziemnomorza w V wieku przed naszą erą. Dla ludzi późniejszych tym jedynym wyjściem jest przylgnięcie wiarą i modlitwą do Chrystusa oraz życie Jego przykazaniami. W ostatnich opublikowanych przez Fina powieściach „Tajemnica królestwa” (1959) i „Wrogowie rodzaju ludzkiego” (1964), poświęconych Kościołowi czasów apostolskich, pierwsi chrześcijanie giną mordowani przez pogańskich prześladowców. A jednak to oni zostają ukazani jako zwycięzcy, na tle świata kąsającego się w paroksyzmach szaleństwa.

I między innymi – choć nie wyłącznie – dlatego Mika Waltari zaliczany bywa do pisarzy-konserwatystów.

 

Adam Danek

 

1. Paweł Wieczorkiewicz, Rycerski epos Leona Degrelle’a, [w:] Leon Degrelle, Front wschodni 1941-1945. Wspomnienia, przeł. Dorota Tararako-Grzesiak, Kraków 2002, s. 383-384.

Kategoria: Adam Danek, Kultura, Myśl, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *