banner ad

Ambrożek: Przeciw konserwatyzmowi postaw

| 8 kwietnia 2017 | 0 Komentarzy

Radykalnym błędem odczytywania wszelkich intencji politycznych jest zaniechanie porównania postulatów ze stanem faktycznym. Jak jesteśmy wówczas w stanie stwierdzić, czy dana polityka była zgodna z wyznacznikami rządzących, czy też nie? Jeżeli brakuje nam podstawowego punktu odniesienia w tej sytuacji, nie możemy stwierdzić, czy ów plan był u samych swych założeń wadliwy, czy problematyczną była jedynie jedna z jego części.

Tu jednak poruszyłem aspekt praktyki, lecz chciałbym porozmawiać o teorii. Zasadniczo wszelką poprzedniczką działań czynnych jest teoria, w domyśle ideologia. Gdybyśmy chcieli odpowiedzieć na pytanie postawione powyżej, musielibyśmy stwierdzić, że każda ideologia jest względnie nieprawdziwa. Wniosek taki powstaje na podstawie obserwacji, która mówi, że ideologia nie realizuje w pełni swojego pełnego ładunku postulatywnego ukrytego w hasłach. Innymi słowy, moglibyśmy odrzucić wszelką ideologię jako wyznacznik działań politycznych, a jak dobrze wiadomo, tak zrobić nie można.

Jest jednak jedna postawa polityczna, która wpisuje się w pierwsze zdanie mojego tekstu. Jest nią konserwatyzm rozumiany jako całokształt środków politycznych kształtujących się na przełomie stuleci i dopasowujący się do danego kształtu polityki. Tę postawę dodatkowo uaktualnia podstawowa zależność konserwatyzmu opisana przez Scrutona, która dotyczy braku tworzenia jakichś enigmatycznych, ale jednocześnie rewolucyjnych w istocie wizji porządku społecznego. Innymi słowy, konserwatyzm jest wówczas ciągłym trwaniem w polityce, które polega na oparciu się o pewne paradygmaty społeczno-polityczno-kulturowe przy zmienności środków, jakie muszą zostać zastosowane do realizacji wizji politycznej. Co ważne, nawet ta wizja nie posiada końca – jest ona jedynie próbą przedłużenia funkcjonowania świata w takim stanie, w jakim znajduje się aktualnie (jeżeli przyjmiemy, że owe paradygmaty realizują się w rzeczywistości) lub zmiany na zasadzie delikatnej korekty (jeżeli realizowane nie są).

Zasadniczo wszystkie postulaty konserwatywne dotyczą przeszłości, nie przyszłości. Są nimi: bezpośredni nawrót do rzeczywistości sprzed okresu przełomowego dla wielu z nich – rewolucji francuskiej – lub do pewnych okresów charakteryzujących wygląd społeczeństw, sposób prowadzenia polityki lub pryncypiów obecnych w sferze publicznej. Tym różni się reakcjonizm od ewolucjonizmu. Niemniej jednak, tu widać zasadniczą różnicę konserwatyzmu od wszelkich postulatywnych ideologii – konserwatyzm próbuje jedynie nawracać lub blokować pewne zmiany, zaś nie jest nastawiony na ich tworzenie. Wynika to z przekonania, że tworzyć można jedynie w oparciu o coś, nie można tworzyć abstrakcyjnie. Oznacza to w pewnym stopniu odrzucenie treści a priori i aktualizowanie wydarzeń doświadczeniem, jednakże cały czas w oparciu o ponadczasowe kategorie życia człowieka, takie jak przekonanie o pesymistycznej wizji jednostki, konieczność hierarchii, potrzeba religii etc.

W historii idei obok rozróżniania konserwatyzmu jako ideologii pojawił się także drugi nurt, znacznie bliższy naturalnym uwarunkowaniom człowieka w jego codziennym życiu. Mam tu na myśli tytułowy konserwatyzm postawy. Początków tegoż poglądu dopatrywałbym się w rewolucji francuskiej 1789 r., kiedy to we francuskim Zgromadzeniu Narodowym po raz pierwszy wyróżniono prawicę i lewicę.[1] Prawicą byli wszyscy stronnicy króla oraz starego porządku, z czego wykluli się konserwatyści, zaś lewicą nazywano zwolenników zmian i republiki. Konserwatyści, rzecz jasna, znajdowali się w tym pierwszym obozie i swoimi działaniami starali się odsuwać wizję likwidacji monarchii. Przenieśli zatem pewną kategorią aksjologiczną na praktykę parlamentarną, co naturalne dla działania politycznego w ówczesnym czasie.

Warto zwrócić uwagę na jedną, niezwykle prozaiczną, rzecz. Mimo podejmowanych działań politycznych, stronnictwo konserwatywne nie zrealizowało swojego postulatu. Co więcej, na przestrzeni dziejów zmieniały się społeczne przeświadczenia o „konserwatywności” i tego, co stanowi jej sedno. W związku z tym, na podstawie pewnej praktyki politycznej, wyciągnięto przed nawias to, co zdaniem społeczeństwa, stanowiło sedno konserwatyzmu. Nie stanowiła go idea, lecz zwykłe przywiązanie do przeszłości. W związku z tym pierwotne pojęcie konserwatyzmu poczęło się rozchodzić na dwie strony – pierwszą była definicja aksjologiczna, drugą – polityczna.

Już u samego zarania widać sprzeczność stojącą u nazwania tej drugiej definicji konserwatywną. Jeżeli przyjmiemy, że wszelkie działanie polityczne wywodzi się z syntezy szeroko rozumianej idei, tudzież namysłu nad sytuacją wywodzącego się z pewnych abstrakcji oraz wcielenia tego namysłu w życie, to musimy stwierdzić, że ta definicja jest niepełna. Część środowisk mogłaby wówczas podnieść zarzut, że definiowanie konserwatyzmu z perspektywy aksjologicznej również nie posiada połączenia tych dwóch składników. Tymczasem warto spostrzec, że Scruton wyodrębnił rdzeń działalności konserwatywnej, którym było nie tylko powstrzymywanie szkodliwych zmian, lecz przede wszystkim brak postulatywności, o którym pisałem wcześniej.

Warto także zwrócić uwagę na jeszcze jedną negatywną konsekwencję przyjęcia definicji konserwatyzmu postawy. Dzięki stosowaniu perspektywy czasowej oraz przypisywania działania politycznego poszczególnej grupie niezwiązanej ideowo z konserwatyzmem również możemy używać tego określenia. Dla przykładu, beton PZPR w latach 80. uważano za konserwatywny z tego powodu, że w przeciwieństwie do obozu reformatorskiego był przeciwny jakimkolwiek ustępstwom oraz aktualizacjom w sferze sprawowania władzy oraz oficjalnej ideologii państwowej.

W związku z tym w niektórych przypadkach można uznać za konserwatywne pewne ugrupowania, które mimo iż nie są ideowymi konserwatystami, za takich są powszechnie uważani. Przykładem może być obecna partia rządząca w Polsce, której korzenie ideowe sięgają republikanizmu (w kontekście odwołania się do wspólnoty narodowej jako suwerena w państwie), chrześcijańskiej demokracji (poprzez uwzględnienie procesów demokratycznych jako istoty rozwiązywania problemów politycznych w połączeniu z etyką katolicką) oraz socjaldemokratycznych (w kontekście programu gospodarczego, zwłaszcza własności środków produkcji). W programie tejże partii elementy konserwatywne, takie jak przekonanie o wzmocnieniu władzy centralnej, uwzględnieniu pewnych elementów wolnorynkowych, odejście od parlamentaryzmu, nie znajdują się lub są obecne jedynie w szczątkowej wersji.

Na zakończenie podam, moim zdaniem, największą wadę konserwatyzmu postaw, która wpływa drastycznie na zaciemnienie tego, czym konserwatyzm w istocie jest. Poprzez nieustanne aktualizowanie swojego systemu działania o te perspektywy, które – zdaniem opinii publicznej – stanowią element przeszłości, za konserwatywne można uznać także te elementy polityczne, które są z nim sprzeczne. Klasycznym przykładem jest tu stronnictwo hetmańskie u progu lat 90. XVIII wieku, które stając w obronie dawnego porządku Rzeczpospolitej zostało uznane przez historyków za konserwatywne. Nie porównano tego z definicjami konserwatyzmu, które wówczas kształtowały się. Poprzez dodawanie tego rodzaju treści do kanonu wyznaczników zachowawczości, powodujemy, że idee konserwatywne stają się kontekstualne i nie można wysupłać z nich pewnego rodzaju imponderabiliów, które każda tradycja konserwatywna – niezależnie od przeszłości – powinna uwzględniać i stosować. W ten sposób dbamy jednocześnie o konkret, ale i szerokość potencjalnym ram doktrynalnych, które pozwalają formułować plany na przyszłość. Gdy tego konkretu brak, dana doktryna rozmywa się w niejasności pojęć i wewnętrznej sprzeczności.

 

Mateusz Ambrożek

 

 

 


[1] O tzw. bagnie nie będę nadmieniał z uwagi na przejrzystość tekstu

 

 

Kategoria: Mateusz Ambrożek, Myśl, Polityka, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *