Ustawami w propagandę homoseksualną
Propaganda homoseksualna w swojej nachalności narzuca młodemu pokoleniu coraz bezczelniej swoje chore wzorce, nierzadko działając za pośrednictwem instytucji państwowych. Lewaccy aktywiści są już obecni w oświacie, szkolnictwie wyższym, mediach i instytucjach kultury, wypierając z nich przy użytku państwowych subwencji i z pomocą prawa tradycyjny model rodziny.
Tymczasem polska Konstytucja w art. 18 nakazuje instytucjom państwa ochronę tradycyjnego małżeństwa, rodziny, rodzicielstwa oraz macierzyństwa. Niestety w naszej rzeczywistości ten fragment ustawy zasadniczej pozostaje martwym zapisem, przeciw któremu organy publiczne występują z całą stanowczością. Rząd nie tylko wzbrania się przed realizacją tego konstytucyjnego obowiązku, lecz wprost narusza jego literę dopuszczając propagandę homoseksualną do szkół i na uczelnie wyższe, czy też dotując pieniędzmi podatników środowiska dążące do zniszczenia rodziny. Powoduje to wzrost pewności siebie gejowskiego lobby, które w pełni odsłania swoje prawdziwe oblicze, m. in. jak lider stowarzyszenia zboczeńców Queer UW, coraz śmielej mówiąc o „pozytywnej pedofilii”.
Największym błędem popełnionym swego czasu przez środowiska konserwatywne w świecie zachodnim było dopuszczenie dewiacji jako równoprawnego partnera w dyskusji. W efekcie Europa stała się obszarem gigantycznego eksperymentu społecznego, cofającego naszą cywilizację do czasów plemiennych i zagrażającego jej fundamentom. Z „postulatami” uznania homoseksualizmu za równego normalnym relacjom mężczyzny i kobiety, afirmacji choroby psychicznej jaką jest „nieidentyfikowanie się z własną płcią”, czy w końcu „pozytywnej pedofilii”, nie da się polemizować. Jeśli nie chcemy pewnego dnia obudzić się w kraju, gdzie karze się więzieniem za konserwatyzm obyczajowy, czy wręcz odbiera dzieci „homofobom”, oddając je na „pozytywną pedofilię” „homoseksualnym rodzinom”, musimy podjąć radykalne kroki. Z tym zjawiskiem trzeba walczyć, realizując stosownymi ustawami powierzone organom państwa konstytucyjne zadanie obrony rodziny.
Mamy prawo oczekiwać od przyszłego parlamentu uchwalenia ustawy podobnej w swoim kształcie do rozwiązań litewskich i rosyjskich, stanowiącej jedną, dużą prorodzinną nowelizację dotychczasowego prawa. Minimum rozwiązań, o których mówię to:
– zakaz udostępniania, sprzedaży lub wynajmu lokali oraz budynków publicznych organizacjom bądź osobom, których celem jest propagowanie w tych miejscach innego niż tradycyjny model rodziny czy innych niż tradycyjne relacji seksualnych
– zakaz finansowania ze środków publicznych takich organizacji
– zakaz propagowania w ramach zajęć szkolnych lub wydarzeń „naukowych” na uczelniach państwowych wspomnianych anomalii, funkcjonowania tego typu organizacji studenckich lub uczniowskich czy też kół „naukowych” oraz likwidacja na publicznych szkołach wyższych wszelkich „postępowych” kierunków studiów
– rzetelne nauczanie w szkole o zagrożeniu jakie stanowią dewiacje i zboczenia, m. in. o związkach homoseksualizmu i pedofilii
– wprowadzenie przepisów karnych dla szeregowych pracowników administracji państwowej i oświaty, którzy swoimi decyzjami lub poczynaniami łamią powyższe założenia, np. dla urzędników przyznających subwencje organizacjom dewiantów czy nauczycieli uprawiających propagandę homoseksualną w szkołach
Ugrzecznieni konserwatyści zachodni, prawdopodobnie pod wpływem absurdalności tez lewackich aktywistów, zdecydowali się nie wykorzystywać narzędzi prawnych w walce ze wspomnianymi patologiami. Lobby gejowskie nie miało tego typu skrupułów, wprowadzając wiele lat później antyrodzinne i uderzające w wolność słowa ustawodawstwo. Ze zjawiskiem panoszenia się propagandy homoseksualnej w sferze publicznej nie powinniśmy dyskutować, lecz zwyczajnie go zakazać.
Sergiusz Muszyński
Kategoria: Polityka, Społeczeństwo