Teologia polityczna Cesarstwa Bizantyjskiego
1. Początki Chrześcijańskiej Teologii Politycznej
Związek pomiędzy teologią a myślą polityczną daje się zauważyć w każdej niemal rozwiniętej cywilizacji od początku dziejów. Za każdym razem, kiedy pierwotne grupy i plemiona organizowały się w bardziej złożonej strukturze, legitymizację władzy wywodzono m. in. z jej nadprzyrodzonego charakteru [1].
Obecnie, po wiekach oświeceniowej indoktrynacji, jakakolwiek świadomość w zakresie tworzenia związku pomiędzy tymi sferami praktycznie nie istnieje. Powszechnie wyznawany jest pogląd, że chrześcijaństwo jako takie było apolityczne, a nawet jeśli empiria temu przeczy, to dowodzi to jedynie partykularyzmu i chęcią powiększenia swoich wpływów, a nie było w jakikolwiek sposób motywowane doktryną ideową. Prawda jest oczywiście zupełnie inna: związek chrześcijaństwa i Państwa był widoczny od samego początku szerzenia jedynej prawdziwej wiary. Pismo Święte pełne jest wskazówek dotyczących odnoszenia się chrześcijan do władzy do władzy ziemskiej [2], co było też przedmiotem rozważań wielu egzegetów wczesnochrześcijańskich.
Co znamienne: jednym z pierwszych zapisów modlitwy chrześcijańskiej jest modlitwa Papieża Klemensa I w intencji Cesarza i Państwa. Dokument ten powstał w okresie wielkich prześladowań Domicjana, znanego z okrutnej polityki względem wyznawców Cieśli z Nazaretu[3]. Wielu późniejszych pisarzy starochrześcijańskich, jak Orygenes, Hipolit Rzymski czy Teofil z Antiochii również porusza problematykę Cesarstwa i wiary [4], a choć każdy z nich ma inną wizję dotyczącą władzy i władców, to jednak da się tu wyodrębnić jeden wspólny mianownik: każdemu władcy należy się szacunek i poważanie, ponieważ każda władza pochodzi od Boga i tak długo, jak władca ten nie nakazuje okazywać sobie Boskiej czci, składania ofiar, winniśmy być posłusznymi poddanymi [5].
W IV w. istnienia chrześcijaństwa, po dojściu do władzy Konstantyna Wielkiego, pierwszego Augusta, który nadał tej religii status państwowy, nastąpił przełom: powstała pierwszy osadzony w teologii wykład polityczny Euzebiusza z Cezarei, który dał podwaliny całej teorii władzy schyłkowego okresu Cesarstwa Rzymskiego i znajdzie swoje pełne rozwinięcie w Cesarstwie Bizantyjskim [6].
2. Źródła władzy Cesarskiej
Zanim przejdziemy do charakterystyki Euzebiusza z Cezarei i jego koncepcji, należy nakreślić rys historyczny, obrazujący ówczesną pozycję Kościoła oraz rozterki wewnętrzne samego pisarza, bez tego nie jest bowiem możliwe pełne zrozumienie prezentowanych przez niego poglądów.
W czasach przedkonstantyńskich nie istniała jednolita, odgórnie określona doktryna, która pozwalałaby na jasne rozgraniczenie herezji i ortodoksji. Oczywiście sam podział jako taki istniał, to jednak był on nietrwały i poddawany ciągłemu procesowi ewolucji. Orygenes i Tertulian – jedni z najważniejszych ojców Kościoła tamtych czasów, zostali uznani za nieortodoksyjnych.
Powstawały dziesiątki schizm takich jak arianizm, donatyzm, melecjanizm czy monofizytyzm w swojej mnogości form, który dostarczy bardzo wiele problemów późniejszym dziesięcioleciom historii Bizancjum.
W tym czasie główną osią sporu były doktrynalne różnice pomiędzy koncepcją Trójcy Świętej, której nie uznawali arianie. Ariusz – prezbiter z Libii, głoszący swoje tezy w Aleksandrii, miejscu gdzie mieszało się wiele idei, zaznajomiony z orygenizmem, neoplatonizmem i gnostycyzmem, doprowadził w 313 r. do powstania jednej z największych herezji w historii Chrześcijaństwa [7].
W tym czasie Cesarzem był już Konstantyn Wielki. Koronowany 25 lipca 306 r., początki swojego panowania spędzał na umacnianiu swojej pozycji w ramach tetrarchii.
Wg. Euzebiusza z Cezarei przed bitwą przy moście Mulwijskim Konstantyn miał dwukrotnie doznać wizji Krzyża, raz na jawie, kiedy na niebie ukazał mu się Krzyż powstały ze światła z napisem „pod tym znakiem zwyciężaj”, oraz po raz drugi we śnie (to zdarzenie przytacza również Laktancjusz), kiedy ukazał mu się Chrystus z tym samym znakiem, jaki widział na niebie, i przykazał go używać jako obrony w walce z nieprzyjaciółmi [8].
To miało dodać ogromnej wiary Konstantynowi, który wcześniej był władcą „poszukującym Boga” i niewierzącym w stare pogańskie bożki. Przede wszystkim Konstantyn zrozumiał, że jedność wiary jest fundamentem Cesarstwa. Dał temu wyraz w 313 r., kiedy wydał wspólnie z Cesarzem wschodnim – Lucyniuszem, dekret, w którym chrześcijaństwo nie było już uznawane za zbrodniczy przesąd. Od tego czasu bardzo aktywnie angażował się w dyskusje nad sprawami doktryny: zwoływał synody i wysyłając listy do biskupów, zawsze gorliwie prosząc o zrobienie wszystkiego dla osiągnięcia porozumienia.
Tak opisuje go Euzebiusz: "Nadzwyczajną zaś troską otaczał Kościół Boga i kiedy w prowincjach znaleźli się tacy, którzy się ze sobą nie zgadzali, on, jako biskup powszechny (podkreślenie moje – J.S) ustanowiony przez Boga, urządzał synody gromadzące jego sługi. [9]”
Do kwestii biskupa wrócimy omawiając szczegółowo teorię władzy, natomiast teraz przejdziemy do kolejnego wielkiego dokonania Konstantyna, które chyba w największym stopniu doprowadziło do uformowania się teologii politycznej Euzebiusza, czyli zwołanie I Soboru powszechnego w Nicei w roku 325. Konstantyn, zdeterminowany, by rozwiązać problem arianizmu i kwestii ustanowienia daty Wielkanocy, zdecydował się zwołać sobór, bo synody nigdy nie pretendowały do całkowitego ujednolicenia dogmatycznego, a jedynie stanowiska prowincji [10].
Euzebiusz z Cezarei opisuje go tutaj w sposób, który zbuduje fundamenty przyszłej roli Cesarskiej. Przedstawił go jako tego, kto nie tylko jest organizatorem, ale faktycznym i głównym członkiem soboru, który godzi ze sobą skłóconych biskupów, zadaje pytania [11], nakłania do zmiany zdania tych, z którymi się nie zgadza i to właśnie on doprowadził do uzyskania konsensusu i zakończenia soboru w postaci ustalenia 19 kanonów. Na tej podstawie Euzebiusz buduje źródło władzy cesarskiej.
Cesarstwo po pierwsze jest monarchią. Tak jak jest tylko jeden Bóg, tak może być tylko jeden Cesarz. Dlatego, że jest jeden Bóg i jedna religia Chrześcijańska może istnieć tylko jedno niepodzielne i wieczne cesarstwo. Taka jest legitymizacja istnienia cesarstwa, jego jedność oraz poszerzanie granic, które gwarantuje szerzenie wiary Chrześcijańskiej. Cesarz jest również wielokrotnie określany przez Euzebiusza jako Mojżesz, ponieważ tak jak on wyzwolił lud z ucisku faraonów, tak Konstantyn uwolnił Rzymian (nowy lub wybrany) od ucisku tyranów. Jego porównania sięgają nawet dalej, jedną z wygranych bitw nad Maksencjuszem komentuje: „Bowiem jak niegdyś za czasów Mojżesza, kiedy naród hebrajczyków był bogobojny, rydwan faraona i jego wojska wrzucił do morza (…) tak i w tych dniach Maksencjusz, jego żołnierze i gwardia przyboczna zatonęli w głębinach jak kamienie” [12].
Od tego momentu rozpoczyna się proces łączenia Chrześcijaństwa i Państwa. Po upływie kolejnych kilkuset lat były to byty ideologicznie nierozerwalne.
3. Potęga władzy – basileus kai autokrator
Cesarz (basileus) jest zdecydowanie centralnym punktem teologii politycznej Bizancjum. Jego władza nie tylko pochodzi od Boga, ale również jest on obrazem Boga (eikon) oraz naśladowcą Chrystusa (mimesis). Jest on czymś pomiędzy Bogiem, a poddanymi (czyli również innymi królami), jego bezpośrednim przedstawicielem na ziemi [13].
Z tej tego powodu Cesarza określa się jako byt „Chrystopodobny” (Christomimesis) [14]. Przede wszystkim przez większość czasu trwania Cesarstwa uwidacznia się to w ikonografii, dysponującej całym cyklem chrystologicznych ikon, w których Jezus do złudzenia przypomina Cesarza w trakcie koronacji przez samego Boga (np. obraz Konstantyna VII) będąca dowodem na to, że władza jest tutaj przekazywana bezpośrednio przez Boga na konkretnego władcę, a nie jest ona zawieszona w instytucji Korony, jak będą mówić późniejsze doktryny zachodnie. [15]
Skoro Cesarz jest jedynym pośrednikiem pomiędzy Bogiem, a wszystkimi ludźmi, to należy zadać sobie pytanie, jaka jest jego rola i uprawnienia w stosunku do Papieża i kościelnych hierarchów. Odpowiedzieć można następująco: biskupi mają uprawnienia do rządzenia w kościele, ale Cesarz ma uprawnienia do rządzenia Kościołem.
Zaznaczyłem wcześniej we fragmencie wypowiedzi Euzebiusza z Cezarei, w której określił Konstantyna Biskupem. Nie jest on oczywiście biskupem sensu stricto, nie może on odprawiać mszy, ale (wzorem Konstantyna) jak najbardziej może podejmować decyzje dotyczące ortodoksji oraz dogmatów. Kościół i Państwo powinno być jednością, a basileus, jako wikariusz Boga, stoi ponad nimi. Jest on Królem, Kapłanem i Prorokiem [16].
4. Cesarstwo Bizantyjskie a Cesarstwa Zachodnie
Do roku 800 Cesarstwo Bizantyjskie cieszyło się całkowitym prymatem swojej doktryny imperialnej i było stanowiło jedynym spadkobiercą potęgi Rzymu. Jednak od tego roku, kiedy to Karol Wielki otrzymał diadem cesarski od Leona III, doktryna ta zostaje wystawiona na próbę.
Pomimo, że basileus Michał I uznał ostatecznie koronację w roku 812 r., było to spowodowane porażkami na froncie z Bułgarami, a nie faktycznym uznaniu Cesarskości Karola Wielkiego [17]. Tak naprawdę Bizancjum nigdy nie uznało istnienia żadnego innego „prawdziwego” Cesarstwa, oprócz jego samego. Po przeniesieniu godności cesarskiej na Ottona I, Fokas określił go nie jako Cesarza Rzymskiego, nie jako Cesarza wogólwe, ale po prostu jako barbarzyńskiego króla [18].
Warto przy użyciu tej dystynkcji zwrócić uwagę na tytulaturę, która była bardzo istotna od początku istnienia Cesarstwa, ale od tego czasu jej waga zwiększyła się jeszcze bardziej – a to za sprawą podkreślenia, że istnieje tylko jedno Rzymskie Cesarstwo, jeden prawdziwy Cesarz, a wszyscy inni są co najwyżej „królikami”.
Najistotniejszy był rzecz jasna sam tytuł basileusa, który został użyty po raz pierwszy już w 629 r. przez Herakliusza, później zas pojawia się tytuł basileus Rhomaion, który wcześniej, przed upadkiem Cesarstwa Zachodniorzymskiego, był zbyt oczywisty, by go akcentować (Cesarstwo, Chrześcijanie, Rzymianie – wszystkie te nazwy były wymiennie). Teraz należało okazać swoją rzymskość i potęgę, która objawiała się w pełnej tytulaturze basileus kai autokrator Rhomaion [20].
Oprócz tytulatury własnych monarchów Cesarstwo Bizantyjskie stworzyło bardzo osobliwą „rodzinną” tytulaturę cesarzy i królów innych państw, które ustawiały ich w hierarchicznym porządku. Zawarto je przede wszystkim w dziele „O ceremoniach rytuału dworskiego” Konstantyna VII, gdzie instruowano m. in. kto jest przyjacielem, bratem czy synem Cesarstwa. Najniższe królestwa w hierarchii (wasalne) nie otrzymywały żadnej szczególnej nazwy, a dostawały jedynie rozkazy. Królestwa niezależne mogły cieszyć się otrzymaniem listów. Wyżej w hierarchii stali "przyjaciele", za czasów Konstantyna VII byli to książęta Indii i Egiptu. Szczebel wyżej od nich – to „duchowi krewni”: dlatego Bułgaria, Arenia i Alania nazywani byli synami Cesarstwa. Najwyższym szacunkiem natomiast cieszyli się bracia – ten tytuł przyznany był królestwem Francji i Niemiec, oraz we wczesnym okresie istnienia cesarstwa Królestwu Perskiemu. [21]
Przy wspomnieniu traktatu „O ceremoniach rytuału dworskiego” nie należy zapominać również o bardzo złożonym ceremoniale, otaczającym osobę samego basileusa, który poza chrystomimetyzmem tworzył dla poddanych, ale również dla posłańców z innych królestw, prawdziwie Boski obraz splendoru i chwały i jest genialną ilustracją tego, jak teoria Cesarza-Kapłana wcielana była w życie w postaci symboli i rytuałów.
Rytuały dworskie zapoczątkował jeszcze pogański Cesarz Dioklecjan, który wzorowal się na sassanidzkiej Persji, ale to w Bizancjum osiągnięto prawdziwą szczyt rozwoju tego typu form i ich wymowy.
Basileus przebywał przez większość czasu w swoim pałacu, który dla podkreślenia jego roli jako kapłana nazywany był także świątynią. Nie można było w niej wydawać żadnych głośnych dźwięków – a jedynie przebywać w „świętym milczeniu”. Zasłony w pałacu symbolizowały chmury, natomiast baldachim, który znajdował się nad tronem, miał przypominać niebo. Z racji tego, że cesarz sprawował władzę razem z Bogiem, tron był zaprojektowany tak, by mogły się na nim zmieścić dwie osoby. W dni święte Cesarz siadał po lewej stronie, by pokazać, że po jego prawicy siedzi sam Bóg (analogiczne znaczenie miało puste miejsce podczas soborów, którym cesarz przewodniczył). Cały tron był zasłonięty baldachimami, tak by pozostać niewidocznym dla większości gości. Kiedy brał udział w procesjach, płonące przed nim pochodnie, niesione przez służbę, mówiły o nieprzemijalności jego władzy, a przechadzał się tylko to porfirze, który uznawany był za kamień „Boskiej szlachetności”. Nie wolno było stać w obecności cesarza, a akt powitania najczęściej polegał na prostracji (proskynesis) lub ucałowaniu czubka jego buta (od VI w.).
Upodobnienie (mimesis) do Chrystusa wyrażało się także na wielu innych płaszczyznach, w niedzielę palmową cesarz uczestniczył w procesji na pamiątkę wjazdu Jezusa do Jerozolimy, a w wielki czwartek, tak jak On, obmywał nogi starcom. Aby oddać wszechobecność Cesarza, która oczywiście jest atrybutem Boskim, dosłownie wszędzie w obrębie Imperium znajdowały się obrazy i freski z jego wizerunkiem. Na pierścieniach nosili je nawet państwowi dostojnicy [22].
Co najciekawsze, z wszystkimi powyższymi atrybutami basileusa[23] kontrastuje pewien ciekawy fakt: tylko 37 spośród 88 cesarzy bizantyjskich zmarło śmiercią naturalną. Prof. Baszkiewicz łączy to z wpływami orientalizmu, szczególnie koncepcji fatalistycznych.
5. Próba oceny znaczenia doktryny Bizantyjskiej
Według mnie do Bizancjum można mieć tylko jedno podejście – ambiwalentne.
„Purytani” okcydentu nie zauważają lub deprecjonują znaczenie, jakie Cesarstwo Bizantyjskie miało w kształtowaniu wizji państwa chrześcijańskiego. Przyjęcie stanowiska skrajnie przychylnego również nie jest do końca słuszne – zważywszy na chaos teologiczny, jaki panował przez prawie cały czas jego istnienia.
Najważniejsze pytanie jakie trzeba tu zadać, dotyczy wypełniania przez Cesarstwo jego najważniejszej z religijnego punktu widzenia funkcji: czy zatem razem z ekspansją polityczną szerzyło ono również doktrynę chrześcijańską? Tutaj odpowiedź musi być twierdząca: szczególnie za czasów Justyniana Cesarstwo mocno poszerzyło swoje terytoria, co automatycznie zwiększało rzeszę wiernych. Niestety problem w tym, że w różnych okresach Cesarstwo zamiennie raz uznawało dogmaty ortodoksyjne, innym znów razem heretyckie – od wygnania Jana Chryzostoma przez Cesarzową Eudoksję poczynając. Wypełnianie przez basileusa podwójnej roli a zatem zarówno władcy, jak i zastępcy Boga, bezpośrednio zainteresowanego sytuacją wewnętrzną Kościoła, w sposób oczywisty rzutowała na decyzje polityczne. To jest zresztą dla mnie sednem krytyki, którą już w 494 r. sformułował Gelazjusz I w swoim dwunastym liście do Cesarza Anastazego.
Ale też nie zapominajmy, że dwór cesarski był tylko odbiciem pewnej ogólnej tendencji. Sprawy wiary stanowiły przedmiot codziennych dyskusji społeczeństwa Bizancjum, a to, że władca przypisywał sobie cechy boskie, było wręcz oczywiste. Jeśli będziecie chcieli kupić chleb, to piekarz zamiast podać cenę będzie się starał udowodnić, że Ojciec jest większy od Syna; jeśli pójdziecie zmienić pieniądze, właściciel kantoru zamiast dać wam należną kwotę będzie mówił o zrodzonym i nie zrodzonym; jeśli zjawicie się w łaźni, bądźcie przekonani, że kierownik, zanim pozwoli wam wejść do wody, będzie udowadniał, że z pewnością Syn nie pochodzi z nicości” – pisał Św. Grzegorz z Nazjanzu [24].
Teocentryzm objawiał się nie tylko w literaturze, sztuce czy polityce, ale obecny był w życiu każdego poddanego, żyjącego w świecie przenikniętym sacrum. Symbolizm władzy cesarskiej był po prostu jednym z elementów tej rzeczywistości.
Jan Sumiński
Przypisy:
<span style:="" line-height:="" 150%"="">
[1] J. Baszkiewicz, F. Ryszka, Historia doktryn politycznych i prawnych, Warszawa 1973, s. 7-11.
[2] Ważniejsze fragmenty to: Mt 22, 21; J 18, 36-37; J 19, 10–11; Mt 28, 18.
[3] H. Rahner, Kościół i państwo we wczesnym Chrześcijaństwie, Warszawa 1986, s. 27-28.
[4] W tamtym czasie wyrażenia „Cesarstwo” i „państwo” było właściwie synonimiczne.
[5] Ibidem, s. 35-49.
[6] Na zachodzie teologia Euzebiusza z Cezarei nie przyjęła się, jej odpowiednikiem była przede wszystkim doktryna dwóch mieczy Papieża Gelazego powstała jako reakcja na Bizantyjski Cezaropapizm i dzieło „Civitas Dei” św. Augustyna.
[7] Daniel-Rops, Kościół pierwszych wieków, Warszawa 1968, s. 524-545.
[8] Euzebiusz z Cezarei, Życie Konstantyna, Kraków 2007, s.117.
[9] Ibidem, s. 125.
[10] Dokumenty soborów powszechnych Tom I, Kraków 2002, s. 21.
[11] Jest to bardzo wątpliwe by był tak aktywnym uczestnikiem, biskupi obradowali w j. Greckim, którego nie znał, natomiast z pewnością doprowadził do pojednania pomiędzy biskupami.[12] Euzebiusz z Cezarei, Życie Konstantyna, Kraków 2007, s. 122.
[13] Ibidem, s. 66.
[14] A. Wielomski, Teokracja Papieska 1073-1378, Warszawa 2011.
[15] W. Tronzo, Byzantine Court Culture from the Point of View of Norman Sicily, s. 103-114.
[16] Euzebiusz z Cezarei, Życie Konstantyna, Kraków 2007, s. 84-85.
[17] J. Baszkiewicz, Państwo suwerenne w feudalnej doktrynie politycznej do początku XIV, Warszawa 1964, s. 137.
[19] Ibidem, s. 139.
[20] Ibidem s. 137.
[21] G. Ostrogorski, The Slavonic and East European Review Vol. 35, No. 84 (Dec., 1956) w: Byzantine Emperor and the hierarchical world order, s. 1-14.
[22] J. Baszkiewicz, Myśl polityczna wieków średnich, Warszawa 1975, s. 75.
[23] Najpełniej na ten temat: S. Runciman, Teokracja Bizantyjska, Warszawa 1982.
[24] Daniel-Rops. Kościół wczesnego średniowiecza, Warszawa 1969, s.149.
Kategoria: Historia