Oświadczenie wiernych Tradycji Katolickiej bydgoskiego „Sacré-Cœur” dotyczące medialnych ataków na księdza prałata Romana Kneblewskiego.
W ostatnich tygodniach zostaliśmy ponownie mimowolnymi świadkami medialnego polowania z nagonką na proboszcza bydgoskiego kościoła pw. NSPJ księdza prałata Romana Kneblewskiego.
Nasz duszpasterz jest w Polsce postacią rozpoznawalną i wśród rodaków dobrze Tradycji Katolickiej i Kościołowi życzących – szanowaną. Jest bowiem ksiądz Roman pasterzem bezkompromisowo i odważnie wskazującym drogę do Zbawienia, a jednocześnie nie zapominającym o kształtowaniu – zgodnie z nauczaniem Kościoła – postawy poświęcenia dla dobra wspólnego. Od lat „nastaje w porę i nie w porę”, rozpala ogień wiary, pilnie strzegąc niezmiennego Magisterium, a jednocześnie autentycznie troszczy się o los naszej ziemskiej Ojczyzny. Jego wierna, ale też często usłana cierniami służba w Winnicy Pańskiej, której niezaprzeczalnymi owocami są autentyczne nawrócenia z drogi apostazji i umacnianie wielu dusz w wierze, budzi w nas uczucia głębokiego szacunku i synowskiego oddania. Wobec ponawianych ze zdumiewającą regularnością ataków na Jego osobę nie możemy i nie chcemy pozostać pasywni. Odrzucamy zatem stanowczo akt moralnej dezercji i zgodę na uległość wobec oszczerców.
W tych dniach możemy ponownie zaobserwować, jak kreatorzy intelektualnych mód z mediów lokalnych i ogólnopolskich (m.in.: funkcjonariusze lokalnej „GW”, „Gazety Pomorskiej”, telewizyjnej „Panoramy”) niemal codziennie wpychają księdza Romana do wyimaginowanych szuflad znaczonych etykietami z wokabularza semantycznych kuglarzy: „faszysta”, „ksenofob”, „antysemita” etc., mających według ich sądu status świeckiej anatemy. Wypowiedzi księdza dotyczące m.in. islamu, a wpisujące się ściśle w aktualny kontekst „imigracyjny”, wyzwoliły impuls do erupcji kolejnych okolicznościowych połajanek.
Utkany z ignorancji i manipulacji przekaz, imputujący ks. Kneblewskiemu wszystkie wymienione wyżej postępowe „grzechy”, nie jest pierwszym tego typu atakiem kierowanym ze strony środowisk dzierżących w Polsce po ’89 roku realny monopol medialny. Banałem na tych szacownych łamach wydaje się konstatacja, iż media głównego nurtu, miast pełnić misję rzetelnego informowania społeczeństwa, częściej z pasją oddają się dezinformacji i szerzeniu półprawd, wychodząc z pozycji expressis verbis wrogich Polsce i religii katolickiej. Każdy, komu nieobca jest elementarna intelektualna uczciwość, z łatwością może te medialne kreacje rzeczywistości zestawić z faktami (internetowa część działalności kapłana jest szeroko znana a vlog „Tuba Cordis” powszechnie dostępny).
Obecna sytuacja wydaje się jednak ekstraordynaryjna. Tym razem bowiem wytrawni egzegeci ewangelii według Judasza w swym delatorskim zapale posuwają się dalej. Owi samozwańczy eksperci „teologii” i „eklezjologii” ze szpalt i eteru już nie tylko emanują kategorycznym potępieniem w słodko-gorzkiej zalewie „troski o Kościół i wierność ewangelicznemu przekazowi”, ale butnie i bez żenady suflują przełożonym księdza Kneblewskiego gotowe rozwiązania „problemu”… nie trzeba tu dodawać w jakim kierunku zmierzające.
Apelujemy więc i prosimy – korzystając z uprzejmości „Myśli Konserwatywnej” – o modlitwę i wszelkie możliwe wyrazy wsparcia dla ks. Romana Kneblewskiego.
Bydgoszcz, 21 X A.D. 2015
Kategoria: Społeczeństwo, Wiara
Drogi księże prałacie Romanie!
Jestem (jeszcze) dość młodym prezbiterem Archidiecezji Gdańskiej. Od kilkunastu miesięcy oglądam Twoje kazania i wypowiedzi. Są dla mnie inspiracją by jeszcze bardziej przylgnąć do Chrystusa i nieść Go innym – do których zostałem posłany. Dziękuję za Twoje świadectwo głębokiej wiary, pobożności i bezkompromisowości! Niech Bóg wynagradza Ci te ataki złego wieloma łaskami! Szczęść Boże!
In Christo Jesu
ks. Marcin
Witam,moim zdaniem na te medialne ataki odpowiedz już istnieje i udzielił jej sam ksiądz prałat o tu https://www.youtube.com/watch?v=PqoAfE27-NU
Szczęść Boże
"Bóg cudowny , szczęście zmienne" – ks. Kanonik Starowolski do króla szwedzkiego Karola Gustawa.
A kto to podżegał do palenia Koranu? Hanba!
Ks. Prałata zapewniam o modlitwie i życzę zdrowia, opieki Bożej. A psy, no cóż niech szczekają, taki ich los.
Cóż, Koran można palić jak każdą zwykłą książkę. Mało tego, wypada nawet go spalić, jeśli już z jakiegoś powodu wpadnie nam w ręce, ponieważ jest to książka szkodliwa i bluźniercza.