Nowak: Biskup i grzech cudzy
Jak podaje portal PCH24.pl sardyński biskup zakazał publicznych wystąpień kapłanowi, który przypomniał słowa św. Pawła „Wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” (Rz 1, 26-27). „Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią” (Rz 1, 32). Przyczyną zakazu był protest i skarga, jaką wnieśli przedstawiciele środowisk LGBT. Poczuli się oni urażenie kazaniem wygłoszonym w oparciu o ten fragment Pisma Świętego. Ksiądz Biskup nie tylko ukarał swojego podwładnego ale i przeprosił grzeszników za jego postępowanie. http://www.pch24.pl/duchowny-przypomnial-o-slowach-sw–pawla–zostal—-ukarany-przez-biskupa,44316,i.html#ixzz4DXBCclOm
Mam w tej sytuacji kilka złych wiadomości. Pierwsza jest taka, że to nie jedyny tekst na ten temat. Znacznie ostrzej i konkretniej mówi o tym na przykład tenże sam św. Paweł w 1 Liście do Koryntian: „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego”. Ten fragment budzi wyjątkową irytację wymienionych w nim mężczyzn współżyjących ze sobą zwanych obecnie gejami. Co ciekawe, przedstawiciele innych wskazanych grup grzeszników, jakoś nie protestują. Homoseksualiści jednak robią wszystko, żeby o tym tekście zapomnieć, najlepiej wymazać go w ogóle z Biblii. Czyżby sądzili, że Bóg zmieni zdanie, jeżeli ludzie zmienią słowa Pisma Świętego?
W tym miejscu chciałabym, w charakterze drugiej złej wiadomości, przypomnieć Jego Ekscelencji biskupowi Sardynii Arrigo Miglio, że istnieje coś takiego, jak grzechy cudze. Oto one: 1. Radzić do grzechu. 2. Rozkazywać drugiemu grzeszyć. 3. Zezwalać na grzech drugiego. 4. Pobudzać do grzechu. 5. Pochwalać grzech drugiego. 6. Milczeć na grzech cudzy. 7. Nie karać grzechu. 8. Pomagać do grzechu. 9. Uniewinniać grzech cudzy. Tu mam z zasadzie kilka złych wiadomości. To, co ksiądz biskup zrobił może podpadać pod kilka z wymienionych grzechów. Uciszenie duchownego wykonującego swój obowiązek, jakim jest nazywanie grzechu po imieniu i potępienie go jest nie tylko milczeniem /nr 6/ ale i na ten grzech zezwoleniem /nr 3/. Mało tego. Swoim zakazem Ksiądz Biskup do grzechu pomógł /nr 8/ , uniewinnił go /nr 9/i uniemożliwił jego ukaranie /nr 7/. O tym, że sam zaniedbał obowiązku upominania, nazywania po imieniu, zapobiegania i karania grzechu nawet nie wspomnę.
Mam jeszcze jedną złą wiadomość: nawet, gdyby udało się zmusić wszystkich do milczenia a drażniący fragment listu do Koryntian wymazać ze wszystkich egzemplarzy Biblii używanych przez wszystkie wyznania chrześcijańskie, nawet gdyby na to miejsce napisać „Mężczyźni współżyjący ze sobą bez trudu osiągną królestwo niebieskie” niczego by to nie zmieniło. Bo prawda jest niezmienna. Obowiązkiem ks. Biskupa jest tę prawdę głosić a nie ukrywać i zabraniać innym jej głoszenia. Niech też Ksiądz biskup nie łudzi się, że to zadowoli grzeszników lub zapewni mu najwyraźniej bardzo pożądany święty spokój. Wkrótce pojawią się następne żądania tego i innych środowisk. Na co jeszcze Jego Ekscelencja jest gotów w imię przenajświętszej poprawności politycznej?
Na koniec uwaga ogólna. Takie postępowanie gorszy zarówno wiernych, jak i tych, którzy na Kościół i postępowanie pasterzy patrzą z zewnątrz. Milczenie może skłonić do grzechu osoby, które jeszcze go nie popełniły. A o takich Pan Jezus powiedział: „Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie.” /Łk 17, 2/
Monika Nowak
Za: http://babaichlop.pl
Kategoria: Myśl, Publicystyka, Religia
Nie można powiedzieć wszystkiego i przestrzec przed każdym złem , ale w homiliach wielu kapłanów brakuje mi przestróg przed złem , jakie nas otacza.
Na pierwszy rzut oka grzech całkiem banalny np . zakupy w markecie po niedzielnej mszy św. ,czy korzystanie przez niektórych proboszczów z tzw. pieniędzy unijnych lub innych, "załatwianych" przez władzę samorządową , która sama bardzo często jest chciwą , łupiąc niemiłosiernie swoich współobywateli.