Nacjonalizm i Europa a monarchizm (głos w dyskusji)
Niniejszy tekst jest zaledwie krótkim komentarzem, wygłoszonym przez znakomitego Autora przy okazji dyskusji tekstu poruszającego zawarte w tytule problemy. Zawiera jednak kilka ciekawych uwag, które – jak wierzymy – warto zaprezentować.
Redakcja
Jest prawdą fundamentalną, że nacjonalizm (niezależnie od tego, czy maskuje go hybryda tradycjonalizmu) jest wrogiem nie monarchizmu, ale Monarchii, a zwłaszcza – Monarchy. Z kolei podstawowym sprzymierzeńcem nacjonalizmu, nadającym mu coś w rodzaju podbudowy religijnej, pozostaje protestantyzm (Kościół Anglii, Prezbiteriański Kościół Szkocji, etc.).
Co się natomiast tyczy nadrzędności lub atrakcyjności Europy opartej o Brukselę oraz Strasbourg, nie dostrzegam żadnych praktycznych, ani teoretycznych korzyści. Niektórzy monarchiści wskazują tu na udział, a nawet przywiązanie, nieżyjącego już Ottona Habsburga do ideału Europy.
W którym momencie miał ów de iure Cesarz Austrii i Apostolski Król Węgier zaprzeczyć swojemu oddaniu sprawie odzyskania należnych sobie Tronów, a zamiast tego zwrócić się ku ruchowi paneuropejskiemu jako głównemu obiektowi swoich zainteresowań politycznych? Z pewnością, gdy wrócił do Europy po wygnaniu w USA (będącym efektem zajęcia Wiednia przez nazistów oraz anschlusu ziem niemiecko – języcznych). Czy jednak Otto pretendował do wizji zjednoczonej Europy, w której dominia Habsburgów (do których historycznie zaliczyć trzeba także Półwysep Iberyjski), lub przynajmniej "Unia Dunajska", mogły ulec przeformowaniu w ramach struktur Unii Europejskiej? UE odeszła niestety od chrześcijańskiej tożsamości Europy i ani katolicyzm, ani nawet protestantyzm lub prawosławie nie dostrzegają w niej tego, co ofiarowały w ramach podwalin europejskości. EU woli świecki, agnostyczny humanizm, dziedzictwo Rewolucji Francuskiej i anty-klerykalnego, jakobińskiego terroru.
Stelios Rigopoulos
Tłumaczenie: Mariusz Matuszewski
Kategoria: Polityka, Społeczeństwo, Stelios Rigopoulos