banner ad

Msgr. Delassus: Cnoty i tradycje zdrowej rodziny

| 12 sierpnia 2022 | 0 Komentarzy

Wyjściem mogącym zapobiec wprowadzeniu praw przeciwnych instytucji rodziny, poza ważnymi akcjami o charakterze publicznym, jest wpajanie dzieciom przywiązania do rodzinnej tradycji. Wówczas, tak długo, jak te dobre tradycje będą trwały, legislacja, o jakiej mowa, spotka się ze zdrowym oporem.

Zadanie ożywienia tradycji może i powinno należeć do każdej rodziny w jej społecznym otoczeniu. Niektórzy mogą żywić nadzieję na odrzucenie rewolucyjnych praw poprzez masowe poruszenie opinii publicznej. Tym jednak, co zrobić może każdy, jest ożywienie ducha rodziny wokół siebie. Czyniąc tak, uczynimy największe możliwe dobro własnej rodzinie, a tym samym położone zostaną podwaliny pod odnowienie społeczeństwa.

Jest bowiem konieczne, by istniały tradycje które podtrzymują prawa, tak, by ostatnie z wymienionych miały moc wynikającą z sankcji danej im przez serce. W ten sam sposób formacja rodziny jest niezbędna do podtrzymania i zachowania tradycji, jak również sprawienia, by prawa wróciły do zasad, które wytworzyły obyczaj. Prawa bez obyczajów są bowiem niczym, a przeciw obyczajom prawa nie zdziałają nic.

Przekazywanie tradycji rodzinnych

Współcześnie z obojętnością podchodzimy do wypadków, które oburzyły by najbardziej barbarzyńskie ludy pogańskiej starożytności. W szkołach, w których dzieci uczono poznania, miłości i wychwalania Boga, dziś formuje się jednostki pozbawione religii i moralności.

Skąd ta obojętność? Bierze się ona z faktu, że przejrzyste idee i z dawna ustalone zasady nie istnieją już w umysłach ludzi. Zostały one zastąpione przez mgliste i zmienne koncepcje, niezdolne rozpalić serca.

A dlaczego współczesnym ideom brak jest stałości? Gdyż wzorce oraz zasady nie zostały wyryte w duszach dzieci przez rodziców, którym z kolei przekazali je dziadkowie, którym z kolei prawdy te zostały wpojone przez przodków. W skrócie: dzieje się tak, gdyż rodziny nie zachowują tradycji.

Dawniej istniała szeroko rozpowszechniona idea, idea niemal religijna, powiązana z pojęciem tradycji rodzinnej, rozumianej w jej najlepszym znaczeniu, wyznaczającej dziedzictwo prawd i cnót, na łonie których formowały się charaktery, w których później wykuwało się długie trwanie i wielkość domu.

Dziś pojęcie to nie mówi nic młodszym pokoleniom. Wzbierają one jednego dnia, by następnego zniknąć nie otrzymawszy ani nie pozostawiwszy tego zestawu wspomnień i uczuć, zasad i obyczajów, które w czasach minionych przekazywane były dzieciom przez rodziców i sprawiały, że rodziny im wierne mogły wzrastać w społeczeństwie. Każda rodzina, która posiada tradycję, zawdzięcza ją najczęściej jednemu z przodków, w którym pragnienie dobra było silniejsze od tego, jakie odczuwa przeciętny człowiek, a który posiadał mądrość i wolę zaszczepienia go w swojej rodzinie.

Postęp moralny

Prawda jest dobrem – mówi Arystoteles. Rodzina, w której ludzie cnotliwi następują jeden po drugim, jest rodziną ludzi dobrych. Ta sukcesja cnót ma miejsce gdy rodzina wraca do dobrego i uczciwego źródła, albowiem to, co jest dobre z zasady, tworzy rzeczy sobie podobne. Dlatego też, gdy członkiem rodziny jest człowiek znany z czynionego dobra, a jego dobroć objawia się jego potomstwu przez wiele pokoleń, dziełem tego człowieka staje się rodzina oparta na cnotach. 

Każdy człowiek, który chce uformować taką rodzinę, musi dojść do przekonania, że jego obowiązek nie ogranicza się – jak fałszywie wnioskuje Rousseau – do zaspokajania fizycznych potrzeb swoich dzieci gdy są one zbyt małe, by czynić to samodzielnie. Winien on również zapewnić im formację intelektualną, moralną i religijną.

Zwierzęta mają siły i środki, by zaspokoić fizyczne potrzeby swojego potomstwa, to zaś im wystarcza. Jednak dziecko, istota moralna, ma również wiele innych potrzeb, dlatego też Bóg udzielił rodzicom nie tylko siły, ale również autorytetu formowania woli dziecka i sprawiania, by wkraczało ono, pozostawało i postępowało dalej na drodze dobra. Bóg życzy sobie, by ten autorytet był stały, gdyż postęp moralny jest pracą całego życia.

Zgodnie z projektem Bożej opatrzności, postęp musi się dokonać i wzrastać wraz z wiekiem, stąd też koniecznym jest, by rodzina nie zanikała w każdym pokoleniu. Więzy rodzinne muszą trwać między tymi , którzy już odeszli i tymi, którzy żyją, splatając razem wszystkich potomków żywotnych dynastii. 

 

Msgr. Henri Delassus

Tłum.: Mariusz Matuszewski

Kategoria: Myśl, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *