Mienie pożydowskie. A kiedy zatroszczymy się o własne?
Jak informuje "The Times of Israel", pięcioosobowa izraelska delegacja, wysłana do Polski celem ponownego podjęcia rozmów na temat odszkodowań za mienie pożydowskie, utracone w trakcie II wojny światowej, jest dobrej myśli. Autor artykułu, Raphael Ahren, podkreślił "przełom", jaki podobno nastąpił w stanowisku strony polskiej, a także wyrażoną po raz pierwszy gotowość poważnego rozważenia rekompensat, których wysokość i forma będą stanowiły przedmiot późniejszych, dwustronnych konsultacji.
Rozmowy, jakie prowadzi polski rząd z przedstawicielami społeczności żydowskiej, traktujemy jako pozytywny sygnał świadczący o tym, że rząd polski poważnie traktuje jedną z podstawowych zasad prawa naturalnego, jaką jest ochrona własności. Rozumiemy jednak, że rząd naszego państwa zamierza również zatroszczyć się o zwrot mienia wszystkich wywłaszczonych Polaków, niezależnie od ich etnicznego pochodzenia. Mamy nadzieję, że równo potraktowani zostaną wszyscy obywatele państwa polskiego, którzy stracili swój majątek w czasie wojny, na skutek przesunięcia granicy RP, jak również wywłaszczenia dokonanego po wojnie. Liczymy na to, że wszyscy oni będą mieć możliwość odzyskania utraconego mienia.
Ponadto wyrażamy nadzieję, że rząd zajmie się także kwestią prywatyzacji, która przerodziła się w proces wywłaszczenia Polaków z dóbr, które (jak to niegdyś ujmowano) lud pracujący miast i wsi wypracował swoimi własnymi rękoma.
Liczymy także na to, że odpowiednie resorty zajmą się aktualnym procesem wywłaszczania Polaków z ich narodowego majątku oraz ekonomicznej niezależności, stanowiącej wszak elementarny aspekt niepodległości in generis, poprzez nierozsądne, ciągłe i pogłębiające się zadłużanie państwa, jak również podpisanie Paktu Fiskalnego.
KE
Kategoria: Wiadomości
