Kita: Wielkanocna „Pieśń obozowa”. Refleksja na Zmartwychwstanie Pańskie 2021
Przeżywając radość Paschalną ze Zmartwychwstania Jezusa, nie sposób nie odnieść się do wpływu, jaki to wydarzenie miało i ma na nasze losy i dzieje.
W naszej polskiej, jakże skomplikowanej, historii, święta i uroczystości religijne zawsze wplatały się w aktualne wydarzenia polityczne i historyczne. Podczas Wielkiego Tygodnia wystrój i symbolika Grobów Pańskich zawsze odnosił się do aktualnych wydarzeń w życiu narodu i państwa.
Wystarczy sięgnąć po literaturę. Znana jest wszystkim np. scena z powieści "Lalka" Bolesława Prusa, gdzie przy grobie Chrystusa prowadzono kwestę dla ubogich. Po wyjściu z kościoła (prawdopodobnie niewierzący) Wokulski ratuje prostytutkę, która też była przy Grobie. Także i w dzisiejszych czasach Grób Pański miał i ma odniesienia do teraźniejszości. I tak podczas Stanu Wojennego jego wystrój zawsze miał wymiar religijno-patriotyczny.
Polski katolicyzm jest masowy i ludowy. Dobrze rozumiał to Prymas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński, który z dużym dystansem podchodził do zwolenników tzw "Kościoła Otwartego".
Jak uczy doświadczenie – miał rację. Wystarczy dziś spojrzeć na to, co stało się ze środowiskiem "Tygodnika Powszechnego", który był sztandarowym pismem zwolenników otwarcia Kościoła na świat, którzy jednak zwalczali masowe przeżywanie religii i ludową obrzędowość z tym związaną.
Dziś debaty i wizje, które wtedy były przedmiotem ożywionej dyskusji, ustąpiły miejsca prymitywnej nagonce i fizycznym napaściom na osoby duchowne i budynki kościelne.
Niestety nie ma dziś godnych następców tych, którzy godnie bronili obecności Kościoła w przestrzeni społecznej i zaangażowania katolików świeckich w życie publiczne. Tymczasem nieliczne, oferujące zdrowy katolicki przekaz, media, dają milionom ludzi szansę uwierzenia w swoją podmiotowość oraz w to, że mają realny wpływ na rzeczywistość. To przecież nic innego jak realizacja idei zaangażowania wiernych tak w sprawy Kościoła, jak i społeczności, w której żyją.
Polska obrzędowość katolicka, ta ludowa, jeżeli się w nią wgłębimy, okaże się nie aż tak płytka i powierzchniowa, jakby to chciały widzieć środowiska progresywne. To dzięki temu w naszym narodzie jest tak silne poczucie kulturalnej tożsamości, które pozwoliło nam przetrwać i zachować tą substancję, dzięki której, jako naród, mamy swój kod.
Jako przykład niech tu posłuży historia z mojej rodzinnej miejscowości i zwyczaj związany z obecnie przezywanymi świętami.
W mojej małej ojczyźnie, Jodłowej, podczas świąt w obydwu tutejszych parafiach śpiewa się specjalny hymn. Jest to popularna "Pieśń Obozowa", która powstała w obozie polskich żołnierzy, internowanych po wrześniu 1939 roku w Rumuni. Do Jodłowej przywieźli ją z Wrocławia mężczyźni jodłowscy, którzy w styczniu 1945 zostali wywiezieni do tego miasta przez Niemców, gdzie przymusowo pracowali przy obronie słynnej Twierdzy Breslau. Pieśń ta brzmi następująco:
"O Jezu Zmartwychwstały
Wyciągnij sprawiedliwą dłoń !
Z rożnych stron Wołamy do Ciebie
O polski dach p polską broń!
O, Boże, skrusz ten miecz,
Co siekł nasz Kraj!
Dla wolnej Polski nam
Pracować daj !
By stał się twierdzą nowej siły
Nasz Dom, nasz kraj!
O, usłysz, Panie skargi nasze,
O, usłysz nasz tułaczy śpiew !
Znad Warty, Wisły, Sanu, Bugu
Męczeńska do Cię woła krew !
O, Boże, skrusz ten miecz…"
Pieśń ta jest śpiewana uroczyście pod koniec mszy i jest modlitwą o pomyślność dla Ojczyzny po trudnym okresie niewoli. Kontekst dla tej pieśni tworzy znajdująca się w centrum miejscowości kapliczka, tzw. Pomnik Wrocławski, która wyraża wdzięczność Bogu i Matce Boskiej Tuchowskiej za uratowanie życia.
Wszystkim którzy czytają ten tekst życzę Radości i Łask Zmartwychwstałego Pana. Obyśmy wszyscy mieli w swoim życiu swoje Emaus.
Wesołego Alleluja!
Grzegorz Kita
Kategoria: Publicystyka, Religia, Społeczeństwo