banner ad

Kilijanek: Afera w Nowej Soli, czyli strzel do PiS-u razem z nami!

| 30 sierpnia 2015 | 0 Komentarzy

PIS-official-reportKilka tygodni temu w głównych mediach słychać było spór o to, kto uważa, że Polska jest w ruinie, a kto, że świetnie się rozwija. Wszystko zaczęło się od konferencji pani Beaty Szydło, kandydatki PiS na premiera, zorganizowanej na tle walącej się fabryki nici w Nowej Soli. To kolejny sztucznie rozdmuchiwany przez media problem, który ma służyć osłabianiu PiS i ogłupianiu naiwnych wyborców.

Śnięte oburzenie

PiS wciąż wyprzedza PO w sondażach. To znak, że osłabione siły postępu powinny wykorzystać całą siłę i każdą okazję do „dorżnięcia watahy”. Taka szansa trafiła się przy okazji konferencji w Nowej Soli. Kandydatka na premiera zaprezentowała się na tle zrujnowanej fabryki nici, co miało symbolizować zniszczoną i walącą się Polskę pod rządami Platformy. Oburzone media, na czele z TVN, broniły poniżonych przez PiS Polaków, pokazując, że nasza piękna Polska się rozwija.

Niestety wygląda na to, że PiS wziął to sobie do serca, bo niektórzy posłowie zapytani o stan Polski prześcigali się w pochwałach rozwoju naszego kraju, a jedyne co chcieliby zmienić to tempo tego rozwoju. Tak, tak, Polska jest piękna i świetnie się rozwija, ale może rozwijać się szybciej – słyszymy od jednego z posłów PiS. Zastanawiające. Jeśli Polska tak dobrze się rozwija za rządów PO, to po co głosować na PiS i ryzykować, że przestanie się rozwijać. Skoro PO rozwija Polskę to może ten rozwój przyspieszy niczym Pendolino w kolejnej kadencji? PiS staje się zbędny. Zwycięskiego składu się nie zmienia. Co tam jedna, druga czy dwudziesta afera, jeśli Polska kwitnie i jest taka piękna!

Wygląda na to, że na Polskę i polskość mogą narzekać tylko niektórzy. Tusk uważa polskość za nienormalność, dziennikarzynie Kuźniarowi śmierdzą polskie jajka w samolocie, lewica ma problem z ociągającym się w klerykalnej Polsce postępem. Im nikt tej krytyki nie wymawia. Tylko PiS-owi nie może się nie podobać stan naszego kraju. I widząc jak niektórzy posłowie PiS radzą sobie ze śmierdzącą obłudą krytyką jakichś szczekaczek myślę, że dobrze mu tak.

Smutna rzeczywistość

Medialne przepychanki i polityczne kłamstewka to jedno, a załamująca rzeczywistość to co innego. TVN i TVP, w swoich materiałach obnażających rzekomą pogardę PiS dla ciężkiej pracy Polaków, przedstawiały Nową Sól i inne miasta jako świetnie rozwijające się i nowoczesne ośrodki. To propaganda sukcesu rodem z PRL. Te polskojęzyczne media, zwane, nie bez kozery, mediami głównego ścieku, przez kilka dni z rzędu raczyły widza zdjęciami z internetowej akcji memowej, która miała na celu pokazanie, jak wiele jest w Polsce miejsc pięknych. Po dodaniu odpowiedniej narracji, akcja ta stała się w przekazie TVN i TVP krzykiem oburzenia obywateli wobec siejącej defetyzm posłanki PiS. Pomijając już Nową Sól, w której bezrobocie dwukrotnie przewyższa średnią krajową, a liczba mieszkańców stale maleje, zainteresowały mnie dwa zdjęcia z tej akcji memowej: Placu Zamkowego w Lublinie i Opery Nova w Bydgoszczy. Znam te miejsca doskonale, gdyż mieszkałem w obu tych miastach. Wybiórczość i powierzchowność autorów wspomnianych memów napawa smutkiem. Rodzi się pytanie: czy chcieli oszukać odbiorców swoich memów, czy nigdzie poza przewodnikami turystycznymi nie widzieli tych miejsc, które podali jako przykład rozwoju Polski?

Zacznijmy od Lublina. Na pokazanym w TVN memie widać było podświetlony Plac Zamkowy po zmroku. Zdjęcie robi wrażenie. Jednak kto zna Lublin ten wie, w jakim stanie jest nawierzchnia ulicy biegnącej tuż przy placu. Każdy Lublinianin wie, że ulica Lubartowska, biegnąca jakieś 200 m od Placu Zamkowego to jedna z najniebezpieczniejszych ulic w mieście. Wystarczy się odwrócić plecami do Placu Zamkowego, aby zobaczyć szpetny bazar, stary dworzec PKS i obdrapane kamienice na Lubartowskiej. Podobny widok spotkamy wchodząc w którąkolwiek uliczkę starego miasta, odchodzącą od Placu Zamkowego. Lublin jest jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce. Powszechne przekonanie panujące wśród młodych szukających pracy w okolicach Lublina, skąd pochodzę, to: „chcesz mieć pracę? Wyjedź stąd.” A był ktoś może trochę dalej na wschód od Lublina? Na pięknym i rozwiniętym Roztoczu? Tam natura zapanowała niepodzielnie nawet nad asfaltem… lub nad tym, co z niego zostało.

A piękna Bydgoszcz? Cóż, kto był ten wie. I kto zwiedzał okolice Opery, jeździł po bydgoskich drogach lub próbował szukać pracy w tym mieście ten wie, że mem z pięknie podświetloną Operą Nova nie kończy opowieści o rozwiniętej i kwitnącej Bydgoszczy za rządów PO. Bydgoszcz mogłaby być jednym z najpiękniejszych miast Polski. Niestety przechwałki rządzących nie idą w parze z rzeczywistym stanem naszych miast. Ich działalność także Polskim miastom nie pomaga. Czy zamiast włoskiego Pendolino, za którym rozmaite problemy ciągną się do dziś, nie można było kupić doskonałych pociągów bydgoskiej Pesy, co z pewnością wzmogłoby rozwój miasta? Ale to już pytanie do urażonych defetyzmem PiS posłów koalicji rządzącej.

Polska jest w ruinie. I będzie jeszcze długo. Nie zmienią tego rządy PiS. Wieloletniego niszczenia kraju nie da się załatwić jednym podpisem i uśmiechem do kamery. Bez wolności gospodarczej nie będą powstawały nowe firmy rozpędzające gospodarkę. Młodzi Polacy nie przestaną wyjeżdżać za granicę. Za to będą powstawały kolejne długi, zaciągane na rewitalizację tuż przed wyborami tej czy innej zabytkowej kamienicy w centrum, aby sprawić wrażenie, że rząd działa dobrze, że Polska jest piękna i bardzo dobrze się rozwija. 

 

Karol Kilijanek

Kategoria: Karol Kilijanek, Polityka, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *