Goździk: Śmierć księdza-monarchisty Romana Kneblewskiego
W środę, 27 marca polskich katolików zasmuciła wieść o śmierci ks. Romana Kneblewskiego, który przez 72 lata wartościowego życia dał się poznać jako gorliwy patriota, obrońca tradycji, kapłan odważny i nie idący na szkodliwe kompromisy w czasach trudnych dla wiary i Kościoła. Świadectwo wystawili mu zarówno zwierzchnicy, utrudniając jego medialną działalność na rzecz prawdy i rozumu, jak i oponenci, uznając za personę kontrowersyjną.
W tym miejscu warto podkreślić, że zmarły – co niestety nie stanowi dziś oczywistości wśród kapłanów – otwarcie sympatyzował z ustrojem monarchicznym. W wywiadzie udzielonym Janowi Tyszkiewiczowi tłumaczył: "Dla mnie monarchia jest ustrojem po prostu naturalnym. Monarchia panuje w Niebie więc też i na Ziemi powinna panować. W Niebie panuje monarchia i idealna hierarchia, wszystko jest uporządkowane. Nie jestem demokratą, wręcz przeciwnie, jestem antydemokratą, legitymistą i przez to monarchia jest dla mnie rzeczą oczywistą".
Ks. Kneblewski wierzył, że powrót monarchy nie jest tak odległy jak się powszechnie uważa, a by to nastąpiło: "Najpierw trzeba stworzyć odpowiednią aurę, kształtować świadomość w tym duchu żeby ludzie, większa grupa osób, zrozumiała, że to nie jest jakaś abstrakcja, że to jest rzecz naturalna, że wraz z monarchią wróciłaby do naszego polskiego życia normalność". Rolę monarchy uznawał przede wszystkim za "uzdrowicielską", a król-lekarz mógłby uleczyć kraj z "zamieszania na scenie politycznej".
Tomasz Goździk
Kategoria: Myśl, Publicystyka, Religia, Tomasz Goździk