Gen. Jorge Rafael Videla
90 lat temu, 2 sierpnia 1925 roku urodził się w Mercedes (BA, Argentyna) Gen. Jorge Rafael Videla Redondo; pochodził z rodziny o tradyckach wojskowych i sam wstąpił do armii (korpus piechoty) w wieku 19 lat; w latach 1960-62 komendant Akademii Wojskowej; stopień generała brygadiera uzyskał w 1971 roku (generała porucznika w 1975); od 1974 roku głównodowodzący argentyńskich sił zbrojnych; w marcu 1976 roku stanął na czele junty wojskowej, która obaliła prezydent Isabel Martínez de Perón, niezdolną poradzić sobie z anarchią społeczną i szalejącym terrorem lewicowych bojówek różnej maści, wymierzonym zwłaszcza w intelektualistów i działaczy katolickich; od 29 III 1976 formalnie (43) prezydent Republiki; kierował Procesem Reorganizacji Narodowej, tocząc bezwzględną walkę z siłami wywrotowymi, nazywaną przez przeciwników „brudną wojną” (guerra sucia); ustąpił ze stanowiska 29 III 1981 na rzecz gen. Roberta Violi; po tzw. przywróceniu demokracji aresztowany i wielokrotnie sądzony pod tym samymi zarzutami oraz dwukrotnie (1983, 2010) skazany na dożywocie; zmarł w więzieniu w 2013 roku.
Prof. Jacek Bartyzel
Kategoria: Jacek Bartyzel, Kalendarium
Zbrodniarz odpowiedzialny za uprowadzenie, więzienie, torturowanie i zamordowanie bez sądu od 18 do 30 tysięcy ludzi. Wielu z nich było całkowicie niewinnych, jak np. dziesięciu uczniów szkół średnich z La Plata, porwanych przez szwadron śmierci w nocy z 16 na 17 września 1976 roku (tzw. noc ołówków). Sześcioro z nich stało się następnie tzw. desaparecidos (dosłownie zniknięci – termin wymyślony przez pana Jorge Rafaela Videlę), czyli zostało zamordowanych w tajnych ośrodkach tortur (polecam film fabularny "La noche de los lápices"). Służby bezpieczeństwa uznały ich za "komunistów", ponieważ w 1975 roku (a więc jeszcze przed zamachem stanu z 24 marca 1976 roku) uczestniczyli w proteście przeciwko podwyżkom cen biletów uczniowskich. Takich przypadków były setki. Porwania przez szwadrony śmierci, tajne ośrodki tortur, loty śmierci (zrzucanie oszołomionych narkotykami więźniów z samolotów i helikopterów do morza), udział argentyńskiej junty w terrorystycznej operacji Kondor, wszechobecny terror, zapaść gospodarcza i kompromitacja w wojennej awanturze z Wielką Brytanią o Falkandy/Malwiny – tak wyglądał Proces Reorganizacji Narodowej. I niech mi pan profesor Bartyzel nie mówi, że to było usprawiedliwione tzw. zagrożeniem komunistycznym i że komuniści byliby gorsi, bo od tego robi się niedobrze. Polska prawica indentyfikuje się z dość szczególnymi bohaterami. Niektórzy jej przedstawiciele gloryfikację Pinocheta usprawiedliwiali jego domniemanymi sukcesami gospodarczymi. A jakie sukcesy gospodarcze miał Videla? Hiperinflacja i bezrobocie 25 proc. Paradoksalnie rządy stworzonej przez niego junty obaliła pani Margaret Thatcher, kiedy spuściła ostre lanie wojskom argentyńskim na Falkalandach/Malwinach, gdy junta w poszukiwaniu sukcesu postanowiła stoczyć zwycięską wojnę z Albionem. Jedynym sukcesem, jaki przypisywała sobie junta argentyńska był Mundial w Argentynie z 1978 roku i zdobycie przez Argentynę mistrzostwa świata w piłce nożnej. Innych sukcesów nie było. Tylko stosy trupów. To przypomina współczesną Polskę, gdzie za sukces polityczny uważa się budowę stadionów i wygrany mecz. Rozumiem, że polska prawica chciałaby sięgnąć do takich metod rządzenia jakie stosował Videla. Bo gdy tzw. reansformacja ustrojowa zakończyła się polityczną, gospodarczą i społeczną klęska, to właściwie nie ma innego wyjścia. Ostrzegam jednak, że miecz jest obosieczny.
Szanowny Panie, zapewniamy Pana, że polskiej prawicy nie w głowie sięganie do „metod rządzenia jakie stosował Videla”, ale dziękujemy za publiczne ostrzeżenie (czytaj: groźbę) przed „mieczem”. Będziemy się bronić.
Videla i Ongania: https://www.youtube.com/watch?v=ikYjc1_cn9o
Pan "Pomian" polemizuje z twierdzeniami mnie przypisanymi, po to by je następnie pryncypialnie obalić", jako źródło wiedzy historycznej przywołując również film fabularny. Ostatecznie jeszcze przed czymś "ostrzega", ale przed czym to już dalibóg sam tylko może wiedzieć.
Mimo brutalnych metod Generał Videla uratował Argentynę przed zbrodniczym terrorem ERP i Montoneros i kraj nie upodobnił się do Kampodży Pol Pota. Pucz był , przynajmiej początkowo, miał poparcie prawie całego społeczeństwa.
-liczba 30000 tysięcy desaparecidos jest niestety wyssana z palca przez organizacje lewacko terrorystyczne.
-Ofiary nocy ołówków nie byli niewinnymy uczniami tylko lewacko-peronistycznymi bojawnikami, co dumnie podkreślił brat Marii Falcone ,jednej z ofiar
-Teniente General Jorge Rafael Videla nie miał nic wspolnego z wojną o Malwiny, był na emeryturze po dobrowolnym oddaniu władzy , odpowiedzialny był Admirał Jorge Anaya .Unikną też konfliktu z Chile
-Jak destrukcyjna jest lewica latynoska dla rodziny , kraju i cywilizacji może tylko zrozumieć kto tam mieszkał.Tylko zachodni demokratyczny humanistyczny liberalizm powoduje gorsze spustoszenia , aczkolwiek wolno i stopniowo.
-Nie wprowadzenie "zbrodniczych " metod Videli może się okazać bardziej zbrodnicze.Jak mówił generał terrorystą nie jest tylko ten który podkłada bombę, ale ten który walczy z chrześcijańską cywilizacją w kręgach sztuki ,oświaty, kultury czy dziennikarstwa. Wystarczy spojrzeć na degenerację Zachodu.
-Miecz może być obosieczny , ale będę prorokiem i przewidzę ,że nasza strona urzyję go pierwsza, w sposób zdecydowany ,bezwzględny i decydujący kiedy będą ku temu warunki.
Pozdrowiam z Lomas de Zamorra ,BS
PATRIA ,DIOS O MUERTE