Estreicher: Historia i sens konserwatyzmu
Pojęcie nowożytnego konserwatyzmu, podobnie zresztą, jak i jego nazwa, zjawiło się dopiero w początkach XIX stulecia. Nie chcę przez to powiedzieć, że i przedtem nie było prądów konserwatywnych w teorii i praktyce. Konserwatystą w swoich pojęciach, i to czystej wody, jest Jan Bodinus[1], najznakomitszy pisarz polityczny renesansu; konserwatystą jest Monteskiusz, konserwatystą jest Edmund Burke, aczkolwiek jest whigiem – ale mimo to nowożytny konserwatyzm datuje się dopiero od rewolucji francuskiej. Narodził się jako opozycja przeciwko radykalizmowi, z jakim rewolucja starała się przetworzyć spróchniałą budowę „starego porządku”, nie oszczędzając przy tym nawet fundamentów wszelkiego życia społecznego i eksperymentując po myśli ideologów. W przeciwstawieniu do tych eksperymentów, a w nawiązaniu do Bodinusa, Monteskiusza, a przede wszystkim Burkego, narodził się nowoczesny konserwatyzm.
Sprzeciwił się on więc stanowczo od samego swego początku teorii kontraktu społecznego ze wszystkimi jej konsekwencjami. Sprzeciwił się temu, jakoby jednostka („pojedynek”, jak ją w swych pismach nazywał Paweł Popiel) była zjawiskiem najpierwotniejszym, zasadniczym – a społeczeństwo i państwo tworem pochodnym, przez jednostki lub przez całe pokolenia jednostek sztucznie stworzonym, na umowie opartym. Sprzeciwił się zapatrywaniu, jakoby jednostki tworzyły społeczeństwo dla celów własnego tylko dobra, a więc odrzucił materialistyczny eudajmonizm, tak szeroko rozwinięty u pisarzy z końca XVIII stulecia. Przeciwstawił się twierdzeniu, jakoby wola jednostek mogła warunki życia społecznego kapryśnie zmieniać wedle chwilowych o pożytku swym zapatrywań. Nie uznał omnipotencji państwa w stosunku do jednostki, ale tak samo nie uznał bezwzględnej swobody jednostki w stosunku do pewnych węzłów społecznych. „Zasady r. 1789” traktował z najżywszym sceptycyzmem i całe dzieło rewolucji ostro krytykował, a popierał i we Francji, i gdzie indziej „restaurację”. To była negatywna strona jego ideologii, lecz cóż było pozytywną?
Pozytywna strona ideologii konserwatywnej wyrabiała się przez cały ciąg wieku XIX, a i dzisiaj ta praca trwa jeszcze w całej pełni. Jądrem jej jest przekonanie, że społeczeństwa ludzkie są tworem najwyższej woli światem rządzącej, a ich celem jest cel metafizyczny, od świadomości intelektualnej jednostek niezależny. Cel ten odczuwają jednostki daleko lepiej swoim uczuciem, aniżeli rozumieją intelektem, stąd płynie przewaga pierwiastków emocjonalnych i irracjonalnych nad racjonalistycznymi w życiu społecznym, nieśmiertelnych nad śmiertelnymi. Społeczeństwo mające cel bytu metafizyczny, do którego zbliża się pracą żywych i zmarłych, dzisiejszych i przed wiekami bytujących pokoleń, nie jest też wspólnotą jednego tylko pokolenia, lecz jest całością poprzez wieki trwającą. Jednostka jest tylko jego atomem, nie może się z niego wyłamać, ale też nie może być z niego sztucznie wyłączoną. Takie pojęcie społeczeństwa starali się pierwsi – w przeciwstawieniu do Rewolucji – zbudować pisarze romantyczni: we Francji De Maistre[2] i Bonald[3]; w Niemczech Adam Müller[4] i Fryd. Stahl[5]; w Szwajcarii Alb. Haller[6]. Podobne pojęcie społeczeństwa służy za podstawę metafizycznej teorii o państwie, będącej wyznaniem wiary Hegla i Heglistów. Obronić takie pojęcie społeczeństwa w bardziej zgodny z pozytywizmem i agnostycyzmem sposób starała się socjologia Spencera[7], posługująca się w tym celu analogią między społeczeństwem a organizmem biologicznym, między jednostką a komórką ciała ludzkiego. Wreszcie w naszych oczach dokonywa się również renesans poglądu na istotę społeczeństwa, a mianowicie w teoriach tych socjologów, którzy głoszą „uniwersalizm” (w Niemczech ekonomiści Max Weber, Sombart[8] i Otmar Spann[9] – bardzo się zresztą różniący między sobą; w Polsce prawnik prof. Wł. L. Jaworski[10]). Wszystkim tym różnym kierunkom jest wspólne jedno: przekonanie, że społeczeństwo jest czymś pierwotniejszym od jednostki, a posiadającym własne cele, raczej odczuwane aniżeli dające się rozumem jednostki przeniknąć.
Na takim to poglądzie na istotę społeczeństwa opiera się konserwatyzm, i to na poglądzie metafizycznym, gdyż opartym na przekonaniu, że cele społeczeństw polegają na doskonaleniu ludzkości na miarę ideału Boga. Ten daleki cel metafizyczny, ku któremu ludzkość uspołeczniona zmierza, nie może być i nie jest rozumem ludzkim bliżej przejrzany, jednak doświadczenie wskazuje, że leży on w idei zbliżenia się do Bóstwa. Dlatego dla wszystkich konserwatystów istnieje ścisły związek między życiem społecznym a religią. Nie w tym znaczeniu, aby religia była narzędziem władzy państwowej, sługą partii politycznych i celów świeckich – za co ją w epoce państwa policyjnego uważano. Ale w tym znaczeniu, że ona jest instrumentem dla doskonalenia duszy indywidualnej, dla zbliżania jej ku Bogu – a bez udoskonalenia duszy ludzkiej, bez udoskonalenia atomu składowego, bez udoskonalenia cząstki, także i całość swojego metafizycznego celu osiągnąć by nie mogła.
Stanisław Estreicher
Źródło: Stanisław Estreicher, Konserwatyzm, Kraków 1928, s. 7-11. (Pisownię i interpunkcję uwspółcześniono. Tytuł na początku i przypisy pochodzą od redakcji Myśli Konserwatywnej.)
[1] Jean Bodin (ok. 1530-1596) – francuski filozof, teoretyk monarchii absolutnej. Autor m. in. dzieł „Sześć ksiąg o rzeczypospolitej” (1576) i „O demonomanii czarowników” (1580).
[2] Joseph de Maistre (1753-1821).
[3] Louis Gabriel Amboise de Bonald (1754-1840).
[4] Adam Heinrich Müller (1779-1829).
[5] Friedrich Julius Stahl (1802-1861).
[6] Właściwie: Karl Ludwig von Haller (1768-1854).
[7] Herbert Spencer (1820-1903).
[8] Max Weber (1864-1920) i Werner Sombart (1863-1941) – socjolodzy i ekonomiści zaliczani do tzw. niemieckiej szkoły historycznej w ekonomii.
[9] Othmar Spann (1878-1950).
[10] Władysław Leopold Jaworski (1865-1930) – polityk z kręgu konserwatystów krakowskich, konstytucjonalista, filozof prawa, głosiciel „romantyzmu prawniczego”.
Kategoria: Historia, Myśl, Publicystyka