USA wysyła do Syrii dodatkowe siły
Amerykańskie polityka względem konfliktu w Syrii pozostaje niezmienna o czym poinformował media urzędnik Białego Domu – czytamy na portalu defence24.pl:
Jak podają amerykańskie media, prezydent USA ogłosi w poniedziałek w Hanowerze decyzję o wysłaniu dodatkowych sił do Syrii. Według dostępnych informacji, które potwierdził wysoko postawiony urzędnik Białego Domu, kontyngent ten ma liczyć 250 żołnierzy.
Według amerykańskich urzędników na Bliski Wschód mają trafić żołnierze sił specjalnych:
– Intencją prezydenta jest wzmocnienie amerykańskiego personelu w Syrii złożonego z 50 żołnierzy jednostek specjalnych o dodatkowe 250 osób – zaznaczył przedstawiciel administracji. Podkreślił, że nie jest w stanie powiedzieć, jaki będzie skład tego kontyngentu, tj. ilu komandosów, a ilu żołnierzy służących w jednostkach pomocniczych – takich jak służby wywiadowcze, zaopatrzenie czy służby medyczne – ostatecznie wyjedzie do Syrii.
Prezydent Obama zadeklarował także większe zaangażowanie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w krajach arabskich:
Podczas spotkania z przywódcami krajów Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC): Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Kataru, Bahrajnu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Omanu 21 kwietnia prezydent Obama zapowiedział pogłębienie współpracy wojskowej między Waszyngtonem a krajami arabskimi. Jej zwiększenie miałoby rozwiać ich obawy związane ze wzrostem znaczenia Iranu.
Militarno-politycznym planom na Bliskim Wschodzie towarzyszyć będzie także kontekst biznesowy:
– Biały Dom dał też zielone światło na zakup amerykańskiego uzbrojenia przez kraje Zatoki Perskiej. Kontrakty opiewają na sumę 33 mld dolarów. Do Iraku zostanie też wysłany dodatkowy kontyngent USA, który ma wesprzeć armię iracką w walkach o odbicie Mosulu, drugiego co do wielkości miasta w tym kraju, aktualnie kontrolowanego przez Daesh – podała agencja AFP bezpośrednio po zakończeniu tego spotkania.
cs/defence24.pl
Kategoria: Wiadomości
Naturalnie zadaniem "sil specjalnych" USA bedzie, tak jak dotad, ochrona i wspieranie dziela CIA i Mosadu, wreszcie poi dziesioecioleciach udanej wersji "mandzurskiego kandydata" czyli ISIS w walce z "krnabrnym" wobec hegemonicznych interesow USA Asada.
Po fiasku operacji ratowania bandziorow ISIS z Aleppo, ktora pokrzyzowal Putin, wydaje sie to byc konieczne, bo jeszcze nie daj Boze tak dla USA pozyteczne ISIS rozsypie sie w puch.