Jakubczyk: U podwalin Imperium: Jakobici i Rosja, część I
Swoją recenzję książki Rebeki Wills „Jacobites in Russia 1715-1750” doktor Wilhelm Taylor rozpoczął tymże stwierdzeniem: ‘Za często przeto Jakobici uważani są za nieoswojonych i naiwnych szaleńców, niechętnych do ustatkowania i ‘cieszenia się’ panowaniem Hanowerskich książąt i angielskich Wigów’. Faktycznie, za często.
Przybliżając postaci dwóch bohaterów poniższego tekstu zamierzam zapoznać naszych Czytelników z losami uchodźców jakobickich w Rosji. Ich często przemilczanym wpływem na rozwój rosyjskiej pozycji militarnej w Europie, jak również wewnętrznej sytuacji politycznej rodzącego się Imperium. Jako przykłady doskonałe ‘Jakobitów-tułaczy’ postanowiłem przedstawić Państwu; osobę urodzonego w średniozamożnej rodzinie ziemiańskiej z Wyżynnej Szkocji – Patryka Gordona (Patrick Leopold Gordon lub Piotr Iwanowicz Gordon) jak i Piotra Lacy (Peter von Lacy lub Piotr Pietrowicz Łassi ) – irlandzkiego hrabiego.
Po upadku powstania jakobickiego w 1715 roku (tzw.’Piętnastce’) król de iure Jakub III(VIII) osiadł wraz ze swoim dworem na wygnaniu w Awinionie. Jednym z głównych problemów, z którymi się zmagał, był brak wystarczających zasobów finansowych, które umożliwiłyby mu zatrudnienie większości swoich poddanych na uchodźstwie. Pomijając zachodnioeuropejskich sojuszników sprawy Staurtów, których armie zostały zasilone przez tychże wygnanców, przeradzające się w imperium Cesarstwo Rosyjskie Piotra Aleksiejewicza prezentowało w tym zakresie bardzo szerokie perspektywy. Car – reformator posiadał wielkie zapotrzebowanie na ludzi z europejskim doświadczeniem wojskowym, a także rzemieślników i dyplomatów, których mógłby włączyć w budowę nowej wielkiej Rosji.
Napływ emigracji szkocko/irlandzkiej do państw basenu bałtyckiego rozpoczął się już na przełomie XVI i XVII wieku, zintesyfikowany podczas wojny trzydziestoletniej i angielskiej wojny domowej (O.Cromwell), nabrał pełnego rozmachu w rezultacie uzurpacji orańskiej.
Patryk Gordon: Szwedzi, Rzeczypospolita , car Aleksy, Fiodor i Zofia Romanowowie.
Patryk Gordon (1635 – 1699) rozpoczął swoją kontynentalną przygodę jako szesnatolatek – przed ‘narodzinami’ jakobityzmu jako takiego, bo w roku 1651 (stało się to w rezultacie antykatolickiej rewolucji purytańskiej Oliwera Cromwella). Z polecenia ojca, Jana, udał się do Gdańska. Osobiście wspominał powód wyjazdu nie bez dozy cynizmu, tak pisząc w swoich dziennikach „(…) przede wszystkim, mój spadek znalazłem tak małym, byłem też najmłodszym synem najmłodszego syna, najmłodszego brata z młodszej lini rodowej; doszedłem do wniosku, że warto udać się za granicę, nie bacząc gdzie, w państwach obcych znajomych nie posiadając”. Mimo tego, nie da się ukryć że rodzice młodego Szkota kierowali się troską o jego przyszłość, a głównym powodem wyjazdu była tragiczna pozycja katolików i wiernych poddanych JKM Karola I Stuarta w kraju okupowanym przez Lorda Protektora i jego rebeliantów, uniemożliwiająca im podjęcie jakichkolwiek nauk czy też zamykająca drogę kariery wojskowej. Został przyjęty do Kolegium Jezuitów w Braniewie (Collegium Hosianum), gdzie spędził kolejne trzy lata. Jednak gorący temperament poniósł go w świat: wraz z kolegą (Opalińskim z Poznania) uciekł ze szkoły. Po nieudanej próbie wstąpienia do gwardii księcia Janusza Radziwiłła ostatecznie w roku 1655 zaciągnął się do szwedzkiej armii Karola X Gustawa.
Po wkroczeniu wojsk szwedzkich do Rzeczypospolitej w lipcu 1655 roku Gordon dostał się do polskiej niewoli. Deklarując ochotę wstąpienia w szeregi wojska przetrzymujących go Polaków, głównie dzięki znajomości i wstawiennictwu przyszłego króla Jana Sobieskiego (którego poznał w czasie służby w armii szwedzkiej), został przyjęty do pułku dragonów książąt Lubomirskich.
Podczas wojny polsko-rosyjskiej (1654-1667) Gordon ponownie został schwytany, tym razem przez Rosjan, ponownie też zmienił barwy. Źródła historyczne podają dwa powody przejścia Gordona na służbę cara Aleksego Michajłowicza. Jako pierwszy – namowę ambasadora rosyjskiego Leontiewa, a jako drugi – naciski ze strony swoich ziomków służących już w Rosji, zwłaszcza Pawła Menziesa (1638-1694). Na początku Gordon wahał się z podjęciem decyzji, ponieważ bardzo dobrze wspominał swój czas w szeregach armii polskiej, nosił się nawet z zamiarem wystosowania prośby do cara o zezwolenie na powrót do Rzeczypospolitej; prośby, której złożenia ostatecznie zaniechał. W swoich dziennikach tłumaczył: „ponieważ Rosjanie przypuszczając, iż przybyłem z kraju, z którym prowadzą otwartą wojnę, i będąc rzymskim-katolikiem, jako szpieg, aby potem tam wrócić, wysłaliby mnie na Syberię albo w jakieś inne miejsce odosobnione, i zapewne już nigdy więcej zaufać mi nie mogli.”
Patryk Gordon przybył do Moskwy drugiego września 1661 roku. Car Aleksy poddał Gordona dogłębnemu śledztwu (jak z resztą wszystkich napływowych oficerów). Szkot musiał przypaść carowi do gustu, gdyż kiedy przeszedł sprawdziany z fechtunku, celności i strategii walki – ku zaskoczeniu swego dworu, Car nadał mu stopień majora (większość obcokrajowców zostawała przyjmowana do armii carskiej w stopniu szeregowym), jak i rosyjskie imię patronimiczne – Piotr Iwanowicz. Gordon szybko awansował na stopień pułkownika (1664).
W roku 1666 otrzymał funkcję nadzwyczajnego posła cara do króla Anglii, Szkocji i Irlandii – Karola II Stuarta. Powierzoną mu funkcję pełnił dwa lata, niektóre źródła podają, iż przebywając w bliskim otoczeniu króla, Gordon starał się o jakąkolwiek funkcję w Jego otoczeniu i wyrażał chęć pozostania w ojczyźnie. Aleksy I, dowiedziawszy się o Jego zamiarach, odwołał go z przydzielonego stanowiska i zażądał powrotu do Rosji. Znajdujący się w stanie niełaski Szkot otrzymał etat administracyjny i dowództwo nad garnizonem stacjonującym na Ukrainie, w którego zaciszu spędził kolejne siedem lat.
Powróciwszy do czynnej służby wojskowej podczas wojny rosyjsko-tureckiej i wykazując się odwagą i talentem na polach bitew, awansowany został (jako jedyny do tej pory cudzoziemiec) do stopnia Majora-Generała.
Rok 1682 okazał się przełomowym dla szkockiego generała, w tymże roku zmarł car Fiodor III Romanow. Wykorzystując młody wiek Piotra i upośledzenie umysłowe Iwana, regentką Rosji została ich starsza siostra Zofia Aleksiejewna Romanowa . U schyłku okresu Jej panowania, Gordon został raz jeszcze mianowany nieoficjalnym ambasadorem, tym razem na dworze króla Jakuba II(VII) Stuarta. Ponownie wykorzystał swój pobyt w Anglii zabiegając o posadę, tym razem jednak najpewniej otrzymując w tym względzie konkretne obietnice. Król Jakub zwrócił się do Zofii Aleksiejewny z wnioskiem o zwolnienie Szkota ze służby carskiej. Regentka stanowczo odmówiła, równocześnie degradując Patryka Gordona do stopnia chorążego. Po powrocie, wraz z upływem czasu, został On jednak przywrócony do stopnia generalskiego. Podczas swej wizyty na wyspach brytyjskich odwiedził Aberdeen, jak i rodzinne posiadłości w Auchleuchries. Był to ostatni raz, kiedy mógł cieszyć się ich widokiem.
Piotr I Wielki
Znajomość szkockiego generała i carewicza, rozpoczęła się w międzyczasie dwóch nieudanych kampanii Krymskich. Z prawie całkowitą pewnością można stwierdzić iż pierwszym opiekunem nieletniego Romanowa był nikt inny jak Paweł Menzies. Siedemnastego września 1688 roku, Piotr odwiedził Gordona w jego domu w Niemieckiej Słobodzie. Teraz to on przejął funkcję nauczyciela młodego cara. Kontynuował jego edukację w dziedzinach wojskowości, a książki, z których korzystali, pochodziły z biblioteki, którą Gordon przywiózł do Moskwy na początku swojej przygody. Potem wielokrotnie stanowiła ona inspirację dla cara podczas szkicowania planów reform, które uznawał za niezbędne w swoim państwie, w szczególności tych dotyczących armii i marynarki wojennej. Z biegiem czasu i pogłębjającej się szczerej przyjaźni, generał Gordon stał się najbliższym konsultantem Piotra w kwestaich fortyfikacji i artylerii.
Kiedy przebywający w schronieniu w Ławrie Troicko-Siergijewskiej carewicz potrzebował pomocy podczas pierwszego Powstania Strzelców, Patryk Gordon zmobilizował w Jego obronie wszystkie podległe sobie oddziały. Praktycznie pozostawił tym samym Zofię Aleksiejewną bez jakiegokolwiek wsparcia militarnego, co w konsekwencji umożliwiło osadzenie jej w Monasterze Nowodziewiczym. Bezwzględne oddanie i posłuszeństwo względem monarchy umieściło Szkota w kręgu najbardziej zaufanych doradców Piotra. Skończył wówczas 47 lat.
W okresie późniejszym Gordon wraz z wieloma innymi szkockimi pobratymcami wniósł ogromny wkład w formację i rozbudowę rosyjskiej floty. Brał czynny udział w końcowej fazie Pochodu Azowskiego przeciwko Turcji. Zaufanie, jakim car obdarzył swojego poplecznika, było tak szczególne, iż gdy wybrał się w tzw. Wielkie Poselstwo, to Gordon odpowiedzialny był za bezpieczeństwo i stabilną sytuację w stołecznej Moskwie. Latem 1698 roku narastające napięcie pomiędzy siedemnastoletnim (a zatem w pełni dziedzicznego wieku) carewiczem i jego siostrą uwieńczone zostało wybuchem drugiego powstania strzelców moskiewskich, którzy obrali sobie za cel osadzenie regentki lub jej kochanka Wasyla Golicyna na tronie. Przebywający w Wiedniu Piotr rozkazał natychmiastowe stłumienie buntu. Dowodzone przez Gordona i generała Aleksego Szeina pułki wywiązały się z ukazu i powstańcy zostali zdławieni.
Zwycięstwo nad buntownikami było ostatnim w życiu niezłomnego Szkota.
Kolejnej jesieni (29 listopada 1699) w wieku 64 lat tułacz odszedł do Pana. Do końca pozostając wiernym żołnierzem sprawy Stuartów i niezłomnym katolikiem. Piotr Aleksiejewicz odwiedzał go bardzo często, był też obecny podczas jego ostatniego namaszczenia i podobno zamknął mu powieki, kiedy ten umarł. Gordon do końca swoich dni namawiał Piotra do poparcia prawowitych władców Anglii, Szkocji i Irlandii. Pochowany został w pierwszym rzymsko-katolickim kościele w Moskwie (zbudowanym z resztą z inicjatywy Gordona, Menziesa i Aleksandra Livingstona), przy salucie 24 armat.
Arkadiusz Jakubczyk
Cdn.
Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Historia, Publicystyka, Społeczeństwo