Republika tańsza od Monarchii? Pomyśl dwa razy, zanim…
Brytyjscy rojaliści postanowili sprawdzić, jaki ustrój mniej obciąża kieszeń podatników. Mimo wszystko wyszło, że monarchia jest tańsza.
W zeszłym roku koszt utrzymania brytyjskiego Dworu wyniósł 35,7 mln funtów, czyli 56 pensów na obywatela. Są to koszty reprezentacyjne, podróży, utrzymania nieruchomości, uroczystości narodowe, imprezy, audiencje itd. Dotyczy to Królowej i Księcia Edynburga, bo utrzymanie pozostałych członków rodziny pokrywają prywatne dochody Królowej z Księstwa Lancaster (i to jest jej prywatny dochód). Królowa także nie pobiera pensji.
Dla kontrastu, we Francji samo utrzymanie prezydenta, który pełni podobną rolę [jak królowa w WB], kosztuje podatników (w przeliczeniu) 91 mln funtów. Daje to 1,43 funta na osobę. Już w przypadku prezydenta Republiki Włoskiej, którego konstytucyjna funkcja jest bardzo zbliżona do brytyjskiej-królewskiej (z wyjątkiem kilku uprawnień politycznych), państwo płaci 181, 5 mln funtów, co oznacza rocznie 3, 08 funta na głowę!
Trzeba, oczywiście, rozróżnić różne systemy prezydenckie: gdy prezydent ma władzę wykonawczą, albo nie-wykonawczą. Ta ostatnia forma władzy jest podobna do monarchii konstytucyjnej.
Niemcy płacą rocznie 30, 8 mln funtów, w tym zawiera się 4, 8 mln funtów rocznie dla 5 emerytowanych prezydentów. Polski prezydent kosztuje polskie państwo 34 mln funtów rocznie. To jest koszt niemal identyczny jak ten, który ponoszą obywatele Wielkiej Brytanii, a przecież polska populacja jest mniejsza! W USA – gdzie prezydent ma władzę wykonawczą – szacowany koszt dla podatnika to podobno miliardy funtów.
"To zestawienie nie jest listą korzyści wynikających z Monarchii, o których być może napiszę później – tłumaczy autor – a jedynie odpowiedzią na stanowisko republikanów, które, mam wielką nadzieję, uznacie za dezinformację".
AS/ royalcentral.co.uk
Monarsze płacono i mógł wiele, demokracie płacą tyle samo lub więcej, a on nic nie może.
Kategoria: Wiadomości
biliony? na pewno nie chodzilo o miliardy w krotkiej skali liczbowej?
To może pomyśleć o referendum o przywróceniu monarchii? Bo samo deliberowanie nic nie da. Trzeba działać.
Racja. Już koryguję.
@ Wolf
Wg mnie, w tej chwili warto dążyć ku wzmocnieniu władzy prezydenckiej. Jeżeli by został odbudowany autorytet prezydenta (jako taki, nie mówię imiennie o urzędującym), byłaby szansa dla monarchii. Jednocześnie pytanie: jaki kandytat? Jaka rodzina? Habsburgowie? Tak w tej chwili myślę. Kłopot też w definicji, bo np. we Wrocławiu startowała w ostatnich wyborach lokalnych jakaś partia monarchistów, która – jak zauważył nasz redaktor naczelny – w programie miała wszystko, tylko nie przywrócenie monarchii.