banner ad

Prof. Bartyzel: Po zabójstwie śp. Pawła Adamowicza

| 15 stycznia 2019 | 4 komentarze

Z najwyższą niechęcią i ja zabieram głos w sprawie mordu na śp. Pawle Adamowiczu. Sądzę jednak, że trzeba powiedzieć rzeczy następujące:

1. Tragicznie zmarłemu należy się nasza modlitwa o miłosierdzie Boskie dla niego i jego zbawienie, zwłaszcza, że nie miał możliwości odbycia przed nagłą i niespodziewaną śmiercią spowiedzi, zaś jego rodzinie i bliskim – wyrazy współczucia.

2. Odejście z tego świata w takich okolicznościach i w kwiecie wieku budzić musi żal i gniew, a majestat śmierci wymaga szacunku i powściągliwości, niemniej nie usprawiedliwia to apoteozowania zła, które zmarły czynił, zwłaszcza, że miało ono skutki i wymiar publiczny.

3. Zawód polityka zawsze był, jest i będzie zawodem podwyższonego ryzyka, ponieważ "bycie na świeczniku" jak piorunochron ściąga na siebie złość, a zwłaszcza zawiść ludzką; jednakowoż ryzyko to, w porządku wyższej, nie zawsze dla nas zrozumiałej, sprawiedliwości stanowi ekwiwalent przywilejów, honorów i zaszczytów związanych ze sprawowaniem rządów, czyli tym co pospolicie nazywa się "rentą władzy".

4. Mord na prezydencie Gdańska był indywidualnym aktem pospolitego zbrodniarza, w dodatku chorego psychicznie. Próby nadawania mu znamion "mordu politycznego" oraz obciążania kogokolwiek moralną i polityczną odpowiedzialnością za jego dokonanie są nikczemnością zasługującą na bezwarunkowe potępienie i tylko eskalują klimat wojny domowej, w której od lat pogrążają naszą ojczyznę dwie partyjniackie sitwy, w istocie niewiele się od siebie różniące.

5. Do odpowiedzialności prawnej, oprócz bezpośredniego sprawcy, winien zostać pociągnięty organizator imprezy winien skandalicznego braku jej zabezpieczenia.

 

Prof. Jacek Bartyzel

Kategoria: Myśl, Publicystyka

Komentarze (4)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. BezPOdPiSu pisze:

    Skąd ta ocena, że był to akt indywidualny.

  2. Krzysztof pisze:

    Że sitwy to się zgadza ale odpowiedzialność ma ponieść organizator to bzdura 

  3. ELzbieta KOnopinska pisze:

     

     

     

     

    „O umarlym dobrze albo wcale”

    Wiec po co się Pan odzywa?

     

    Od dawna jest Pan dla mnie podejrzaną personą ale to dopelniło miarki Rezygnuje z prenumeraty Mysli konserwatywnej -BASTA!

    Ten czlowiek powinien siedziec przy tylu zarzutach prokuratorskich, a zrobiono z niego swietego! I Pan sie tez w to włącza -z obleśnym usmiechem hipokryzji -”ciasteczko w połowie zjedzone”

    OBRZYDLIWOSC!

    To TAK JAK TEN WIERSZ który Panu dedykuje (Prosze zamiast „Stalin” wkleic odpowiednie nazwisko) ale to były straszne czasy nieporownywalne z naszymi

     

    Nie pozdrawiam

    Elzbieta KOnopinska

     

    Umarł Stalin

     

     

    Do pół zwieszona flaga

    flagę wiatr przedwiosenny targa

    To nie wiatr, to szloch na wszystkich kontynentach i archipelagach.

    Umarł Stalin.

    Jakby nagły grad zboża pogiął

    Jakby w biały dzień noc w okno.

    Dzisiaj słońce jest żałobną chorągwią.

    Umarł Stalin

    Płaczą ludzie na ulicach. Ciężko.

    Taki ciężar zwalił się na ręce.

    Płaczą ludzie zwyczajni jak ziarno piasku.

    A ci go kochali najgoręcej.

    Krzyczy Wołga. Szlocha Sekwana.

    Woła Dunaj. Jęczą rzeki chińskie.

    Broczy Wisła jak otwarta rana.

    Lamentują potoki gruzińskie.

    Krzyczy Aragwa: Stalin! Chmury całego globu

    wiatr zeszył w jedną chorągiew żałobną.

    O, poeci, rozpowiadajcie

    w każdej wiosce, w każdej krainie

    ból nasz wielki po wielkim Stalinie.

    Umarł Przyjaciel.

    Cień padł na ziemię od tej śmierci,

    od oceanu do oceanu,

    od Gibraltaru do Uralu.

    Ale niech wróg nie liczy na cień i nieszczęście,

    ale niech wróg nie myśli, że przez ten cień przejdzie.

    Nie pożywi się wróg na naszym bólu i żalu.

    Konstanty Ildefons Gałczyński

    CIEKAWE CZY PAN TO OPUBLIKUJE -ZALOZE SIE ZE NIE !!!!

  4. Paul Iszynel pisze:

    Nie śledzę Pańskich postępów pisarskich, więc zapytam: Czy pisał Pan cokolwiek, gdy grupa matołów ogłosiła mordem politycznym pewną latastrofę lotniczą i zmarnowała kupę kasy na zbędne i bezpłodne prace specjalnej komisji mającej udowodnić, że zdradzieckie mordy zabiły brata jednemu popaprańcowi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *