Popielarz: Wizja staropolskiego republikanizmu w pisarstwie stańczyków
W styczniu 1867 roku na łamach „Przeglądu Polskiego” Józef Szujski pisał, że „Dzisiaj, po całym stuleciu ciężkiej niewoli (…) uwłaszczenie stało się ciałem we wszystkich ziemiach narodu polskiego, jesteśmy równi braterstwem i niewolą[1]”.
Tym, co mogło zachęcać do ponownego przemyślenia dziejów Polski i jej przedrozbiorowego ustroju, były dokonujące się zmiany społeczne i polityczne. Tradycje dawnej szlacheckiej Polski krytykowane już wcześniej w twórczości pozytywistów warszawskich z istoty polskości stały się jedynie jednym z jej wyrazów. Organizację społeczeństwa można było więc oprzeć na nowych podstawach[2]. Z drugiej strony pojawiały się opinie o istnieniu ukształtowanego historycznie i niezmiennego charakteru narodów. Przeciwko obu tym podejściom występowali autorzy Teki Stańczyka- zbioru pism ukazujących się na łamach „Przeglądu Polskiego” w latach 1869-1870. Dla stańczyków rozwój społeczeństwa powinien przebiegać w ciągłości z tradycją, a nie na podstawie oderwanych od przeszłości i rzeczywistości społecznej idei[3]. Zgodnie z tym co pisał Szujski „reorganizacja [społeczeństwa] nie może być destrukcją, ale budowaniem[4]”. Uznanie potrzeby zakorzenienia instytucji społecznych w tradycji, w opozycji dla uniwersalistycznej i racjonalistycznej rewolucji stanowi wspólną cechę konserwatystów i tradycjonalistów[5]. Stańczycy nie pragnęli konserwować całości dziedzictwa, lecz tradycję silnego rządu i rzeczywistej polityki trwającej od pierwszych władców Polski po współczesnych działaczy i publicystów politycznych[6]. Zgodne z prawdą ujęcie dziejów narodowych stanowić miało naukę na przyszłość oraz odkupienie błędów przodków. W postulatach współczesnych mu posłów włościańskich, z pozoru dotyczących rzeczy drobnych i przyziemnych, Szujski dostrzegł analogię do początków szlacheckiego parlamentaryzmu zaczynającego od podobnych postulatów[7]. Dostrzeżenie podobieństwa między emancypującym się chłopstwem, a walczącym o przywileje rycerstwem-szlachtą zachęcało do takiego przedstawienia dawnych dziejów Polski, aby nowe pokolenie nie powieliło błędów starego. W tej pracy chcielibyśmy zbadać jaką wizję przedrozbiorowego republikanizmu, rozumianego jako zbiór idei i wynikających z nich postaw i instytucji, prezentowali w swych pismach przedstawiciele środowiska stańczyków.
Podstawa źródłowa
Podstawę źródłową tej pracy stanowią wydane zbiory tekstów samego Józefa Szujskiego oraz innych stańczyków[8]. Skupienie się na tekstach publicystycznych Szujskiego wynika z ich ilości oraz z faktu, że część jego artykułów- przede wszystkim Kilka prawd z dziejów naszych ukazywała się w „Przeglądzie Polskim” jako wyraz poglądów całości redakcji[9]. Opieraliśmy się również na pracy Stanisława Tarnowskiego Pisarze polityczni XVI wieku ze względu na wagę tej pracy oraz na autorytet jakim cieszył się jej autor jako badacz historii literatury[10]. Artykuły i rozprawy Szujskiego na tematy historyczne odnosiły się jednocześnie do bieżących problemów społeczno-politycznych dla których odnajdywano analogie w dawnych czasach, a część z nich stanowiła część toczącej się polemiki ze zwolennikami innej wizji historyczno-politycznej.
Republikanizm a rozum polityczny
Podstawową rolę w myśli stańczyków odgrywała kategoria rozumu politycznego. Rozum polityczny miał być rozumną refleksją nieoderwaną od rzeczywistości pozwalającą na mierzenie się z problemami przed którymi staje wspólnota polityczna. Wspólną cechą republikanów dawnych i współczesnych autorom „Teki Stańczyka” miało być zatracenie politycznego rozumu i ślepe trzymanie się status quo. Konserwatyści krakowski krytykowali tym samym zwolenników idei republikańskich za dosłownie rozumiany konserwatyzm. Omawiając rozwój polskiego społeczeństwa politycznego Józef Szujski pisał, że jego „Brakiem głównym najzgubniejszym było zatracenie politycznego zmysłu[11]”. Ponad kwestią wartości poszczególnych idei i ich praktycznego wykonania leży problem stosowności danego ustroju i konkretnej praktyki rządzenia do sytuacji w której wspólnota polityczna się znajduje. Staropolskich myślicieli stańczycy krytykują za to, że widząc niezgodność rzeczywistości z głoszonym przez siebie ideałem politycznym próbowali przystosować tą pierwszą do tej drugiej zamiast zrewidować swoje poglądy. Miał to być, zdaniem Szujskiego, „wygórowany i ślepy kult idei z przeoczeniem jej wykonania, możności, niebezpieczeństw[12]”. Opisywani przez Szujskiego „doktrynerzy polskiego republikanizmu”- Andrzej Maksymilian Fredro i Michał Wielhorski byli świadkami tragicznych i niebezpiecznych dla państwa wydarzeń jednak nie potrafili z nich wyciągnąć praktycznych wniosków[13]. W podobnym tonie wypowiadał się Tarnowski stwierdzający, że pod wpływem antycznych i nowożytnych idei republikańskich „Zaczął się roić po głowach jakiś idealny republikanizm grecki i rzymski, źle pojęty, gorzej zastosowany[14]”. Bez odniesienia myśli politycznej do rzeczywistości pojawia się pokusa przenoszenia idei i rozwiązań z zagranicy. W pismach francuskich filozofów mieli rozczytywać się konfederaci barscy. Michał Wielhorski, ambasador konfederacji na Zachodzie propagował myśl Rousseau.
Jak pisał Stanisław Tarnowski „Forma rządu choćby najlepsza samo w sobie, była niebezpieczna w ówczesnym położeniu międzynarodowym”[15]. Tarnowski zwraca tutaj uwagę na kontekst międzynarodowy, który również w opinii Szujskiego był przez staropolskich statystów niedoceniany[16]. Ostatecznym rezultatem braku należytego namysłu nad związkiem między stosunkami z zagranicą a ustrojem i formą rządów była postawa przyjęta przez zwolenników podtrzymywania tradycyjnego ustroju Rzeczypospolitej przez ościenne mocarstwa. Zamiast przystosować system dla potrzeb polityki zagranicznej wolano wykorzystać uzależnienie Polski od obcych dla zachowania ustroju[17].
Kolejnym problemem staropolskiego republikanizmu miało być jego skoncentrowanie się na refleksji moralnej, a nie instytucjonalnej. W wizji republikańskiej cnota była na tyle ścisła powiązana z funkcjonowaniem Rzeczypospolitej, że wady w działaniu instytucji (egzorbitancje) przypisywano raczej upadkowi obyczajów obywateli niż błędom w samych instytucjach[18]. Z podejściem takim polemizowali Szujski i Tarnowski. Ten ostatni wykazywał, że Polacy nie byli bardziej zdemoralizowani od innych narodów, a przyczyna niepowodzeń Polski leży gdzie indziej[19]. Republikańskie przekonanie, że nawet najlepsze instytucje nie będą działać jeśli ludzie będą zepsuci to w praktyce moralizatorstwo żądające od ludzi niemożliwego[20]. Polityka realna w takim ujęciu nie może opierać się wyłącznie na cnocie obywateli, co nie oznacza, że ta ostatnia nie ma znaczenia. Tarnowski pochwala chrześcijańską moralność cechującą pisarzy XVI w. oraz fakt, że odrzucili pokusę makiawelizmu[21].
Między rządem a wolnością
Wolność stanowiła naczelną wartość republikańską, wobec której rolę służebną pełniły ideały równości i praworządności. Była ona rozumiana jako zbiór konkretnych tradycyjnych swobód takich jak: bezpieczeństwo osobiste, podległość stosownej do stanu władzy sądowniczej, a także uchwalanie podatków i decydowanie o pospolitym ruszeniu[22]. Stańczycy nie negowali wartości wolności oraz przyznawali, że jej idea miała dobre praktyczne skutki. To dzięki tej idei Korona mogła połączyć się z Litwą zanosząc tam własne zdobycze cywilizacyjne oraz skutecznie bronić się przed nieszanującymi wolności sąsiadami[23]. Mimo więc, że myśl republikańska, jak to zostało powiedziane wyżej, skupiona była na stosunkach wewnętrznych jej idee miały potencjał ekspansywny. Inaczej od staropolskich republikanów definiował wolność Szujski pisząc, że „Stać się wolnym to stać się zdolnym utworzyć rząd i dokonać reorganizacji społeczeństwa[24]”. Wolność w sposób właściwy realizuje się tym samym na dwóch płaszczyznach- rządu i sprawiedliwości społecznej. Jak pisał Szujski „naród wskutek (…) wylicytowania w górę wolności stracił twórczość i zdolność dalszego urządzania się[25]”. Problemem była utrata równowagi między wolnością a rządem. Rzeczpospolita jako ustrój mieszany nie może funkcjonować właściwie bez zgodnej współpracy tworzących ją elementów[26]. Jak pisał Szujski taka współpraca miała miejsce jedynie przez dekadę rządów Stefana Batorego, aby później ulec załamaniu w wyniku konfliktu szlachty z królem. Bez fundamentu w postaci współpracy króla, magnaterii i szlachty Rzeczpospolita była rozrywana przez królewskie bezprawie i szlachecki legalistyczny anarchizm[27]. Tarnowski upatrywał przyczynę konfliktu szlachty z tronem w jej stałej nieufności wobec władzy i obawie przed utratą wywalczonej przez przodków wolności. Nieufność ta miała z początku wynikać miała ze świeżości zdobytych przez szlachtę prerogatyw, które obawiała się stracić mimo że nie było już takiego ryzyka, następnie była ona podtrzymywana przez widzących w tym swój własny interes demagogów[28]. Byłaby to znów wada związana z utratą zmysłu politycznego. Autor Pisarzy politycznych XVI wieku nie zauważa, że powody do takich obaw dawać mogły szlachcie absolutystyczne tendencje w innych krajach Europy oraz rodzime próby wzmocnienia władzy królewskiej. Te ostatnie były według Szujskiego usprawiedliwione racją stanu, która wymagała skuteczności rządzenia, nawet z pogwałceniem praw i reguł[29].
Partykularyzm szlachecki
Kwestia społeczna była ważna nie tylko dla wizji historycznej stańczyków, ale przede wszystkim dla ich bieżącej publicystyki politycznej. Idąc z Piotrem Skargą Szujski twierdził, że wadami staropolskiej wolności była zarówno jej antyrządowość jak i ograniczenie do jednego stanu[30]. Problem ten jest tak ważny, że o ile potępia on wystąpienia szlachty przeciwko władzy jako sprzeczne z rozumem politycznym, to w tym wypadku stwierdza, że
„rokoszanie i nieprzyjaciele królów mieliby wtenczas tylko jakąkolwiek rację wystąpienia i działania, gdyby stawali nie w obronie ciasnych szlacheckich przywilejów (…) ale w obronie (…) spraw całego ludu i obejmującego wszystkie warstwy społeczne organizmu[31]”.
Rzeczpospolita z Królestwa jednoczącego wszystkie stany pod władzą króla zgodnie ze średniowiecznym ideałem organicystycznym stała się wspólnotą polityczną jednego stanu- szlachty. Począwszy od konstytucji Nihil Novi w 1505 r. stan szlachecki tak silnie utożsamiał się ze swym państwem, że rzeczpospolita stała się synonimem ogółu szlachty[32]. Taki rozwój społeczeństwa zdecydowanie krytykował Tarnowski pisząc przy omawianiu komentarza Petrycego do Arystotelesa, że
„Za Arystotelesem poszedł oczywiście Orzechowski, kiedy w Policji pyta i oznajmia, które stany są częściami Rzeczypospolitej, a które nie; Arystotelesa powaga mogła przyczynić się do utwierdzenia nas w tym nieszczęsnym mniemaniu, że jesteśmy jedni synami ojczyzny, drudzy zaś jej żywym inwentarzem. Było to cofnięcie się wstecz od pojęć chrześcijańskich i cywilizacji z niej powstałej, która uczyła, że w różnicy powołań, czynności, majątków i rozumów jest równość ludzi jako synów bożych i synów ojczyzny[33]”.
Tarnowski podważa tutaj znaczenie kolejnej republikańskiej wartości jaką jest równość obywateli, których łączy ten sam stan prawny przeciwstawiając jej organicystyczną ideę partycypacji każdego we wspólnocie stosownie do właściwej mu pozycji społecznej. Co więcej upadek pozycji plebejuszy stanowi pogwałcenie ich godności ludzkiej wynikającej z moralnych nakazów chrześcijaństwa.
W innym miejscu dodaje, że „państwo może zamykać się w szlachcie samej, ale szlachta nie powinna być zamkniętą[34]”. Za zdecydowane podejście do kwestii społecznej chwali Tarnowski szczególnie Piotra Skargę i Andrzeja Modrzewskiego[35]. Ten ostatni uznawał, że dobre obyczaje są równie dostępne dla wszystkich niezależnie od pochodzenia[36]. Wbrew temu poglądowi, w przekonaniu polskiej szlachty wyniesienie się plebejusza do poziomu moralnego szlachcica było prawie, że niemożliwe i sprzeczne z naturą. Takie podejście spowodowało, że szlacheckie braterstwo okazało się szkodliwą dla państwa i społeczeństwa kastowością, która nie mogąc nic pozytywnego zaproponować ograniczała się do zwalczania pomysłów króla[37].
Republikańska forma rządów
Ostatnią rzeczą, którą chcielibyśmy omówić jest stosunek reprezentantów środowiska stańczyków do konkretnych instytucji i praktyki rządzenia wynikających z idei republikańskich. Forma rządów jak to zostało pokazane wyżej miała znaczenie drugorzędne wobec nakazów prowadzenia skutecznej polityki wewnętrznej i zagranicznej. Wyraża to Szujski w słowach: „kwitnęliśmy przecież pod monarchiczną dłonią Bolesława i kwitnęliśmy pod wolnymi rządami Zygmuntów Jagiellonów[38]”. Instytucje polityczne Rzeczypospolitej ustanawiane po przedwczesnej śmierci króla Zygmunta Augusta miały zdaniem Szujskiego wymiar doraźny i wobec braku większych reform nie nadążały za nową sytuacją polityczną[39]. Ustrój nowego polsko-litewskiego związku był więc nieukończony. Problem nie leżał jednak jedynie w tym, że instytucje były niedostosowane do aktualnej sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej, ale dotyczył również samych instytucji. Widać to najwyraźniej w artykule Józefa Szujskiego „O młodości naszego cywilizacyjnego rozwoju”, w którym zestawiał on drogi rozwoju i upadku instytucji politycznych Polski, Czech i Węgier. Jak pisał tam:
„Wolna elekcja tak szkodliwa Czechom i Węgrom, trwa w Polsce. Instytucja stanowego parlamentaryzmu za wzorem Czechów i Węgrów 1505 roku zaprowadzona unicestwia wzniesienia się monarchii, a kończy się anarchicznymi sejmami[40]”.
Powody dla których szlachecki parlamentaryzm i wolna elekcja nie działały właściwie nie są tym samym związane wyłącznie z sytuacją Polski, ale podobne się mają w krajach kulturowo do niej zbliżonych. Wolna elekcja we wszystkich tych krajach kończyła się zaangażowaniem obcych w spory wewnętrzne i ostatecznie utratą samodzielnego bytu politycznego. Sytuacja, w której między śmiercią jednego władcy a obiorem drugiego następował okres bezkrólewia oznaczała „powrót co śmierć króla do słowiańskiego rozbicia[41]”. Stworzenie ciągłości politycznej było tym samym utrudnione. Wolna elecja viritim po śmierci władcy stanowi kolejny przykład prowadzenia polityki nieuwzględniającej zagranicy, bowiem taki model obioru monarchy dawał możliwość postronnym dworom, aby narzucać własnego kandydata na tron[42]. Również sejm w przypadku braku zgody trzech stanów sejmujących nie spełniał swej systemowej roli ze względu na to, że nie obradował stale, lecz doraźnie lub nie rzadziej niż raz na dwa lata[43]. Symbolem i ukoronowaniem wad ustroju dawnej Polski było liberum veto, w którym „tkwił bunt jednostki przeciw całości”. Było ono poświęceniem dobra wspólnego na rzecz partykularnych interesów. W tym sensie liberum veto byłoby pogwałceniem zasady mówiącej, że każdy obywatel powinien przede wszystkim troszczyć się o dobro wspólnoty.
Podsumowanie
Republikanizm stał się przedmiotem krytyki przedstawicieli środowiska krakowskich konserwatystów na kilku poziomach. Stanisław Tarnowski i Józef Szujski zarzucali „doktrynerom polskiej wolności” idealizm, oderwanie od rzeczywistości i myślenie życzeniowe. Odmiennie rozumiane były główne wartości republikanizmu, czyli wolność i równość szlachecka, które wobec w praktyce społecznej szlachty stały się anarchią i kastowością. Ostatecznie same instytucje były niedostatecznie przemyślane i przez to wadliwe. Z drugiej strony stańczycy doceniali rolę cywilizacyjną Polski polegającą na przeniesieniu jej instytucji na Litwę i Ruś oraz doceniali jej przywiązanie do wolności.
Bibliografia
Źródła:
Stańczycy. Antologia myśli społecznej i politycznej konserwatystów krakowskich, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985: Józef Szujski, Kilka prawd z dziejów naszych. Ku rozważeniu w chwili obecnej, s. 56-72; Józef Szujski, O fałszywej historii jako mistrzyni fałszywej polityki. Z powodu artykułu p. Wolskiego pod tytułem „Diagnoza”, s. 122-148; Józef Szujski, O młodości naszego cywilizacyjnego rozwoju, s. 149- 159.
Szujski J., Dumania samotną godziną. Niepoemata i rozprawy [w:] J. Szujski, Pisma polityczne (Dzieła, seria III), Kraków 1885, s. 209-226.
Szujski J., Stare książki i dawni ludzie [w:] J. Szujski, Pisma polityczne (Dzieła, seria III), Kraków 1885, s. 179-208.
Tarnowski S., Pisarze polityczni XVI wieku, Ośrodek Myśli Politycznej Księgarnia Akademicka, Kraków 2000.
Literatura:
Backvis C., Szkice z dziejów kultury staropolskiej, Warszawa 1975.
Baczewski S., Szlachectwo. Studium z dziejów idei w piśmiennictwie polskim. Druga połowa XVI wieku. XVII wiek, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Skłodowskiej- Curie, Lublin 2009
Kizwalter T., O nowoczesności narodu- przypadek polski, wydawnictwo naukowe semper, Warszawa 1999.
Król M., Konserwatyści a niepodległość. Studia nad myślą konserwatywną XIX wieku, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985.
Król M., Przedmowa [w:] Stańczycy. Antologia myśli społecznej i politycznej konserwatystów krakowskich, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 5-37.
Pietrzyk-Reeves D., Ład Rzeczypospolitej. Polska myśl polityczna XVI wieku a klasyczna tradycja republikańska, Księgarnia Akademicka Sp. z o.o., Kraków 2012.
Szacki J., Tradycja. Przegląd problematyki, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1971.
Szlachta B., Wstęp [w:] S. Tarnowski, Pisarze polityczni XVI wieku, Ośrodek Myśli Politycznej Księgarnia Akademicka, Kraków 2000, s. XI-XLIII.
[1] J. Szujski, Kilka prawd z dziejów naszych. Ku rozważeniu w chwili obecnej [w:] Stańczycy. Antologia myśli społecznej i politycznej konserwatystów krakowskich, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 57.
[2] T. Kizwalter, O nowoczesności narodu- przypadek polski, wydawnictwo naukowe semper, Warszawa 1999, s. 272.
[3]M. Król, Przedmowa [w:] Stańczycy. Antologia myśli społecznej i politycznej konserwatystów krakowskich, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 19
[4] J. Szujski, Kilka prawd … ,s. 62.
[5]J. Szacki, Tradycja. Przegląd problematyki, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1971, s. 31-32.
[6]M. Król, Konserwatyści a niepodległość. Studia nad myślą konserwatywną XIX wieku, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 212.
[7]J. Szuski, Stare książki i dawni ludzie [w:] Idem, Pisma polityczne (Dzieła, seria III), Kraków 1885, s. 184.
[8] J. Szujski, Pisma polityczne (Dzieła, seria III), Kraków 1885; Stańczycy. Antologia myśli społecznej i politycznej konserwatystów krakowskich, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985.
[9] M. Król, Przedmowa, s. 12-13.
[10]S. Tarnowski, Pisarze polityczni XVI wieku, Ośrodek Myśli Politycznej Księgarnia Akademicka, Kraków 2000.
[11] J. Szujski, O młodości naszego cywilizacyjnego rozwoju [w:] Stańczycy. Antologia myśli społecznej i politycznej konserwatystów krakowskich, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 158.
[12]Idem, Stare książki i dawni ludzie [w:] Idem, Pisma polityczne (Dzieła, seria III), Kraków 1885, s. 185.
[13]Ibidem, s. 190, 196.
[14] S. Tarnowski, op. cit., s. 914.
[15] Ibidem, s. 905.
[16] J. Szujski, Dumania samotną godziną. Niepoemata i rozprawy [w:] Pisma polityczne (Dzieła, seria III), Kraków 1885, s. 223, „patriotyzm zwrócony raczej na wewnątrz jak na zewnątrz”.
[17]Idem, Stare książki … , s. 193.
[18]D. Pietrzyk-Reeves, Ład Rzeczypospolitej. Polska myśl polityczna XVI wieku a klasyczna tradycja republikańska, Księgarnia Akademicka Sp. z o.o., Kraków 2012., s. 293.
[19]S. Tarnowski, op. cit., s. 916-917.
[20] J. Szujski, O fałszywej historii, s. 129, „ żądała ona aniołów, nie ludzi, wychodziła z przypuszczenia, że człowiek i społeczeństwo są nieskończenie dobrymi, gdy każdy (…) musi się liczyć przede wszystkim z ułomnością natury człowieka i społeczeństwa”.
[21]S. Tarnowski, op. cit., s. 895.
[22]C. Backvis, Szkice z dziejów kultury staropolskiej, s. 468.
[23]J. Szujski, Stare książki … , s. 186-187; Idem, O młodości … , s. 156.
[24]Idem, Kilka prawd …., s. 62.
[25]Idem, O fałszywej historii … , s. 128.
[26]J. Ekes, Trójpodział władzy i zgoda wszystkichNaczelne zasady „ustroju mieszanego” w staropolskiej refleksji politycznej, Siedlce 2001., s. 11.
[27]J. Szujski, O fałszywej historii … , s. 129.
[28]S. Tarnowski, s. 914, „jeszcze zdawać im się mogło, że to wszystko dałoby się zmienić (…) i naturalnie im więcej o te swoje wolności i wpływy dbali, tym (…) zazdrośniej bali się o nie”.
[29]Idem, Kilka prawd … , s. 58.
[30]Ibidem, „grzechem tym narodu (…) było pogardzanie rządem, nierząd i pogardzanie bliźnim, uciemiężenie ludu”.
[31]Ibidem, s. 59.
[32]T. Kizwalter, op. cit., s. 45.
[33]S. Tarnowski, op. cit., s. 788-789.
[34]Ibidem., s. 897.
[35]Ibidem, s. 896.
[36]S. Baczewski, Szlachectwo. Studium z dziejów idei w piśmiennictwie polskim. Druga połowa XVI wieku. XVII wiek, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Skłodowskiej- Curie, Lublin 2009, s. 17.
[37]Idem, Kilka prawd … , s. 59.
[38] Ibidem, s. 57-58.
[39]Idem, O fałszywej historii … , s. 126, „Dalszych rozporządzeń (…) stosujących dawne instytucje do nowego stanu rzeczy- żadnych”.
[40]Idem, O młodości … , s. 150.
[41]Idem, O fałszywej historii … , s. 126.
[42]Idem, Stare książki … , s. 205.
[43] Idem, O fałszywej historii … , s. 126, „Odebranie królowi prawa konkludowania obrad sejmowych, weta królewskiego w razie niezgody senatu i rycerstwa- to oddanie kraju na samowolę obradującego co dwa lata sejmu”
Aleksander Popielarz
Kategoria: Myśl, Polityka, Publicystyka