Nicolás Gómez Dávila: 140 scholiów do tekstu „implicite”
To, co nie jest religijne, nie jest interesujące.
Bóg jest substancją tego, co kochamy.
Prawda jest osobą.
Każda katastrofa jest katastrofą inteligencji.
Każda cywilizacja jest dialogiem ze śmiercią.
Pokusą komunisty jest wolność ducha.
Muzami historyka są Miłość i Nienawiść.
Pewna pospolitość jest niezbędna dla wszystkiego, co pragnie żyć.
Idea rozwinięta w system popełnia samobójstwo.
Samymi tylko kategoriami marksistowskimi marksizm jest niewytłumaczalny.
To, co nie jest skomplikowane, jest fałszywe.
Ojcem krytyki literackiej jest zły humor; podziw jest niczym więcej jak jej matką chrzestną.
Wątpić w postęp jest jedynym postępem.
Nikt nie jest niewinny, ani w tym, co robi, ani w tym, w co wierzy.
Pomiędzy anarchią instynktów i tyranią norm rozpościera się uciekające i czyste terytorium doskonałości ludzkiej.
Zrównanie jest barbarzyńskim substytutem porządku.
Największym błędem nowoczesności nie jest obwieszczenie, że Bóg umarł, lecz wiara w to, że umarł diabeł.
Architektura zeszłego wieku myliła ciało z ubraniem, ta obecnego myli je ze szkieletem.
Zalążkiem terroru jest prawo.
Przesądy bronią przed głupimi ideami.
Autentyczne perwersje nie są preferencjami wrażliwości, lecz opcjami inteligencji.
Nie potępiamy kapitalizmu za to, że podsyca nierówność, lecz dlatego, że sprzyja awansowi poślednich typów ludzkich.
Diabeł ma obecnie formę geometryczną.
Zachód umarł, kiedy w duszy chrześcijańskiej przestała być obecna Grecja.
Dla obrony wolności wystarczy żołnierz; aby narzucić równość, trzeba szwadronu policji.
Żaden słownik nie jest leksykonem prawdziwego pisarza.
Każdy pisarz komentuje w nieskończoność swój pierwotny krótki tekst.
Politycznymi alternatywami naszych czasów są: nihilizm, cynizm lub błazenada.
Imbecylem jest ten, kto przyswaja tylko to, co aktualne.
Katolikiem skończonym jest tylko ten, który katedrę swojej duszy wznosi na kryptach pogańskich.
Począwszy od Blake’a, Wordswortha i romantyzmu niemieckiego poezja nowoczesna jest reakcyjną konspiracją przeciwko desakralizacji świata.
Pomiędzy heretykami są katolicy niecierpliwi i renegaci układni.
Fiaskiem chrześcijaństwa jest doktryna chrześcijańska.
Demokratyczny historyk naucza, że demokrata nie zabija, tylko jego ofiary zmuszają go do ich zabijania.
Racjonalizm jest rozumem, który zapomniał o swoich postulatach.
Katolik musi upraszczać swoje życie i komplikować swoje myślenie.
Nie ma poezji szatańskiej, tylko nostalgia za splendorem Upadłego.
Tam, gdzie jest dzieło sztuki, nie ma diabła.
Partie liberalne nigdy nie zrozumieją, że przeciwieństwem despotyzmu nie jest błazenada, tylko autorytet.
Każdy reakcjonista wskrzesza Platona.
Inteligencja niszczeje, kiedy pragnie się być inteligentnym.
Dzieło poetyckie dobrego poety komunisty (Aragon, Eluard, Neruda etc.) dzieli się na dwie części: część poetycką i część komunistyczną.
Estetyki „nowoczesne” zostały wynalezione przez pisarzy reakcyjnych: Balzac, Baudelaire, Eliot.
Wyrzeczenie się błędu jest początkiem mądrości.
Konserwatyzm Burke’a nie jest „irracjonalizmem”, który zderza się ze współczesnym „racjonalizmem”, lecz aktem niezawisłości rozumu, doświadczanym w konfrontacji z Oświeceniem, które swoje przesądy nazywa zasadami.
Poganizm jest innym Starym Testamentem Kościoła.
W naszych czasach więcej niż marksistów-odstępców jest marksistów zmęczonych.
Być arystokratą to nie wierzyć, że wszystko zależy od woli.
Antychryst to, prawdopodobnie, człowiek.
Fanatycy wolności kończą jako teoretycy policji.
Doktryna Fichtego, na przykład, kulminuje w teorii paszportu.
„Rewolucja” jest paktem Szatana Miltona i Pana Homais Flauberta.
Rytuał jest wehikułem tego, co święte.
Każda innowacja profanuje.
Trzema wielkimi przedsięwzięciami reakcyjnymi historii nowożytnej są: włoski humanizm, francuski klasycyzm i niemiecki romantyzm.
Prawdziwym arystokratą jest ten, który posiada życie wewnętrzne.
Ktokolwiek zna swoje pochodzenie, swoją rangę i swój los.
Najwyższym arystokratą nie jest feudalny senior w swoim zamku, lecz mnich kontemplujący w swojej celi.
Romantyzm nie „odkrył” natury, lecz niebezpieczeństwo rozejścia się natury i człowieka.
Być może bardziej niż chrześcijaninem jestem poganinem, który uwierzył w Chrystusa.
Człowiek jest nikim więcej jak widzem swojej bezsilności.
Inteligencja ma swoich obywateli i swoich metojków.
Bóg jest zawadą człowieka nowoczesnego.
Każde rozwiązanie jest fałszywe.
W łonie Kościoła współczesnego znajdują się «integryści», którzy nie rozumieją, że chrześcijaństwo potrzebuje nowej teologii, i «progresiści», którzy nie rozumieją, że nowa teologia musi być chrześcijańska.
Liberté, égalité, fraternité.
Program demokratyczny spełnia się w trzech etapach: etap liberalny, wytwarzający społeczeństwo burżuazyjne, którego charakter skłania nas ku socjalistom; etap egalitarny, wytwarzający społeczeństwo sowieckie, którego charakter prowadzi nas ku nowej lewicy; etap braterski, który zapowiadają kolektywnie kopulujący narkomani.
Trzema hipostazami egoizmu są: indywidualizm, nacjonalizm, kolektywizm.
Trójca demokratyczna.
Reakcjonista wynalazł dialog, aby obserwować różnorodność ludzi i rozmaitość ich zamiarów.
Demokrata uprawia monolog, jako że jego ustami wypowiada się ludzkość.
Dla katolika lewicowego katolicyzm jest wielkim grzechem.
Nie ma polityków inteligentnych, są tylko politycy zwycięscy.
Nowoczesna cywilizacja jest wynalazkiem białego inżyniera dla murzyńskiego kacyka.
Ojcem państwa świeckiego był Grzegorz VII.
Chrześcijańskość jakiegoś społeczeństwa jest wprost proporcjonalna do liczby opactw, które funduje.
Prawdziwą zbrodnią kolonializmu było przemienienie wielkich narodów azjatyckich w przedmieścia Zachodu.
Tym, co oburza biednego, nie jest bogactwo, lecz wzbogacenie.
Kościół musi interweniować w politykę.
Ale bez programu politycznego.
Był katolicyzm dorycki: kościołów romańskich i zakonów rycerskich. Katolicyzm benedyktynów i feudałów.
Był również katolicyzm joński: gotyckich katedr i scholastycznych sum. Katolicyzm zakonów żebraczych i lilii królewskich.
Był wreszcie katolicyzm koryncki: barokowych świątyń i trydenckiej kontrreformacji. Katolicyzm wiejskich proboszczów i rzymskiej pompy.
Rewolucja – każda rewolucja, rewolucja sama w sobie – jest matrycą tych burżuazyjnych.
Terror jest ustrojem naturalnym każdego społeczeństwa bez śladów feudalizmu.
Grzechy, które oburzają publiczność, są mniej ciężkie od tych, które ona toleruje.
Trzema wrogami człowieka są: diabeł, państwo i technika.
W marksizmie brzmią echa niemieckiego romantyzmu tak samo, jak w kuchni odbija się echem konwersacja salonowa.
Głupie idee są nieśmiertelne.
Każda kolejna generacja wynajduje je na nowo.
Nigdy nie było konfliktu pomiędzy rozumem a wiarą, tylko pomiędzy dwiema wiarami.
Aksjologia jest autentyczną teologią naturalną.
Prawdziwa religia jest monastyczna, ascetyczna, autorytarna, hierarchiczna.
W każdej demokracji prawda wydaje się paradoksem.
Chrześcijaństwo nie wynalazło znaczenia grzechu, lecz jego wybaczanie.
Marksizm bardziej niż diagnozą jest symptomem.
Bezużyteczny jak rewolucja.
Aggiornamento jest wyprzedawaniem Kościoła.
Ostatecznie to stoicyzm jest kolebką wszystkich błędów.
(Ubóstwienie człowieka – determinizm – prawo naturalne – egalitaryzm – kosmopolityzm – etc.)
Barwa polityczna jest genetyczna, tak samo jak kolor oczu.
Lud żeni się tylko z ideami sprostytuowanymi.
Chrześcijaństwo wieków autentycznie chrześcijańskich nie było dzieckiem słabości, lecz siły.
Siły, która zna swoją słabość.
Chrześcijaństwo jest dogłębnie przeciwne teokracji.
Społeczeństwo przemienione w Kościół nie zapowiada Królestwa Bożego.
Przeciwnie, określa to jako szatańską karykaturę.
Kościół domaga się równoległego istnienia Cesarstwa.
Osobiście wierzę tylko w prawowitość świata, któremu przewodzą, z dwu symetrycznych tronów, Rzymski Papież i Germański Cesarz.
Chrześcijaństwo nigdy nie usiłowało ani nie będzie usiłować – jeśli się odrodzi – być Królestwem Bożym.
Ale społeczeństwem chrześcijańskich grzeszników.
Nie jest dziś możliwe szanować chrześcijan.
Przez szacunek dla chrześcijaństwa.
Lewicowiec płaci wyłącznie przedawnionymi czekami.
„Socjalizm z ludzką twarzą” jest jak wódka bez alkoholu.
Jeżeli wierzymy w Boga, nie powinniśmy mówić: wierzę w Boga, lecz: Bóg wierzy we mnie.
Humanista chrześcijański? – Tak.
Humanizm chrześcijański? – Nie.
Ten, który nas zdradził, nigdy nie wybaczy nam swojej zdrady.
Wierność jest najszlachetniejszą muzyką Ziemi.
Każde społeczeństwo niezhierarchizowane dzieli się na pół.
Rozum, Postęp, Sprawiedliwość są trzema cnotami teologalnymi głupca.
Kiedy romantyzm nasyci się okultyzmem prowadzącym go do rozkładu, wytrąca się w to, co jest demokratycznym pseudoromantyzmem.
Współcześni konserwatyści są nikim więcej jak liberałami sponiewieranymi przez demokrację.
Popadając w pokusę jezuityzmu, Kościół zaczął ją wykorzystywać i skończył wykorzystany.
Scholastyka zgrzeszyła usiłowaniem przemienienia chrześcijanina w mądralę.
Chrześcijanin jest sceptykiem, który zaufał Chrystusowi.
Tak jak tytuły szlacheckie, przesądy są groteskowe, jeśli nie pochodzą przynajmniej ze średniowiecza.
Wszystko jest historią, lecz nie wszystko jest chronologią.
Jak podtrzymać tradycję? – Nie gadając o niej.
Każda restauracja jest jakobinizmem na odwrót.
Jezus Chrystus jest jedynym punktem w historii, w którym aksjologia i ontologia łączą się ze sobą.
Inteligencja będzie zawsze Kościołem katakumb.
Ekumenizm i indyferentyzm są rymami tego samego dystychu.
Historia współczesna jest dialogiem dwóch ludzi: tego, który wierzy w Boga, i tego, który wierzy, że jest bogiem.
Intelektualiści są proletariatem Parnasu.
Dramatis personae metafizyki są rzeczywiste, ale to, co nam o nich opowiadają metafizycy, jest wymysłem.
Każdy „wyzwoliciel” wystawia na koniec rachunek.
Totalitaryzm jest fuzją religijnej lewicy i państwa.
Hierarchie są niebiańskie.
W piekle wszyscy są równi.
„Prawa człowieka” w liberalizmie współczesnym nie chronią już niczego jak tylko prawa do konsumowania.
Dusza nowoczesna jest księżycowym pejzażem.
Grzechem bogacza jest nie bogactwo, lecz wyjątkowa ważność, jaką mu przypisuje.
Parlamenty wybrane w głosowaniu powszechnym najpierw straciły swój prestiż moralny, a potem znaczenie polityczne.
Prawowitość ustroju zależy dzisiaj od liczby trupów, które zgromadził.
Demokracja ma terror pośrodku i totalitaryzm na końcu.
Od czasu, kiedy kler się splebeizował, Kościół przeklina wszystkich pokonanych i oklaskuje wszystkich zwycięzców.
Reakcjonista jest zwyczajnym patologiem.
Diagnozuje zdrowie i chorobę.
Lecz jedynym terapeutą jest Bóg.
Dzisiejsza liturgia protokołuje świecki rozwód pomiędzy klerem a sztuką.
Kościół pierwotny i średniowieczny potrafił przyswajać to, co zdrowe.
Kościół trydencki nie umiał przyswajać nic.
Kościół współczesny przyswaja tylko to, co trujące.
Historyk marksistowski nie bada, aby odkryć, lecz aby potwierdzić.
W średniowieczu romańskim połączyły się Ewangelia z Iliadą.
Każdy prawowity pretendent umiera na wygnaniu.
Historia jest następstwem nocy i dni.
Dni krótkich i nocy długich.
Istnieją tylko trzy podstawowe formy akcji politycznej: demagogiczna, biurokratyczna i zbrojna.
Idee lewicowe są, nade wszystko, nużące.
„Socjalizm naukowy” jest ideologią utopijności nieśmiałej.
Historyk nie upraszcza, żeby zrozumieć, lecz żeby zdradzić.
Po abdykacji Prospera Ariel przemieni się w Kalibana.
Ażeby zgorszyć lewicowca, wystarczy powiedzieć prawdę.
Nie należę do świata, który umiera.
Przedłużam i przekazuję prawdę, która nie umiera.
Nicolás Gómez Dávila
Tłum.: prof. Jacek Bartyzel
Kategoria: klasyki