Narodziny Pana naszego, Jezusa Chrystusa według… Mahometa?!
Niedawno Internet obiegł apel szwedzkich feministek, które proszą mężczyzn o nie interweniowanie w wypadku dokonania na nich gwałtu przez imigrantów. Na południu Europy jakiś czas temu również doszło do groteskowego wydarzenia, inspirowane źle pojętą tolerancją i gościnnością. Jest to wydarzenie o wiele bardziej szokujące, gdyż dotyczy źródła i szczytu chrześcijańskiego życia – Mszy Świętej.
Miasto Como na północy Włoch. Boże Narodzenie dla wiernych parafii św. Marcina (San Martino di Rebbio) nie różniłoby się wiele od tych obchodzonych w wielu kościołach we Włoszech, gdyby nie incydent, który miał miejsce na zakończenie porannej liturgii: Nour Fayad, przedstawiciel organizacji kulturalnej Assirat, zajmującej się libańskimi szyitami, najpierw odczytał list z życzeniami, a następnie fragment Koranu traktujący o narodzinach Jezusa.
Samo w sobie to wydarzenie może oburzać, ale nie ma rangi światowego skandalu na tle religijnym. Zresztą na Zachodzie niektóre parafie udostępniają kościoły wspólnotom muzułmańskim, które nie mają własnych meczetów (parafia św. Marcina na jest tu wyjątkiem). Wydarzenie nabrało „pikanterii”, gdy do akcji wkroczył liturgista, Silvano Sirboni. Podpierając się autorytetem obecnego papieża, stwierdził że „obecność członków stowarzyszenia była poprawna pod względem liturgicznym, gdyż wydarzenia z ich udziałem miały miejsce pod koniec liturgii”. Ponadto, odczytane teksty były „pełne szacunku wobec wiary i tożsamości chrześcijańskiej”.
Zapewne teraz czytanie z Koranu na niedzielnej liturgii stanie się „nową, ekumenistyczną tradycją” w wielu włoskich parafiach. Zwłaszcza, że była to inicjatywa inspirowana postawą papieża, a więc ex definitione godną naśladowania…
Źródło: http://m.famigliacristiana.it
(MK)
Kategoria: Wiadomości