banner ad

Msza św. trydencka receptą na sekularyzację

| 28 lutego 2014 | 1 Komentarz

msza „W wielu krajach liberalny liturgiczny establishment świętuje jubileusz „Sacrosanctum Concilium”. Część z tego, co publikują, wydaje mi się protekcjonalna. Wiele z tych publikacji nie ma nic wspólnego z doktrynalnym bogactwem i wizją „Sacrosantum Concilium”, jest jedynie mieszanką starych spraw, takich jak języka feministycznego i innych przestarzałych teorii” – zauważa australijski biskup Peter Elliott. Receptą jest autentyczna lektura soborowej konstytucji o liturgii, z jej nawiązaniem do nauczania Piusa XII, a także Msza w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego.

 

Biskup wskazuje, że soborowa konstytucja o liturgii wydaje się być dziś dokumentem podmienionym. – Z drugiej strony „Nowy Ruch Liturgiczny” (…), zainspirowanych przez Benedykta XVI, podchodzi do „Sacrosanctum Concilium” z uwagą pełną szacunku. Mówi się dzisiaj, że powinniśmy wrócić do „Sacrosanctum Concilium” nie tylko jako do pierwszego etapu pewnego procesu, ale jako do autorytatywnego źródła gruntownej „reformy reformy” – tłumaczy biskup Peter Elliott.

 

– Wraz z oficjalnym odzyskaniem przedsoborowej liturgii niektórzy tradycjonaliści ponownie analizują „Sacrosanctum Concilium”. Mam nadzieje, że mogą rozpoznać jej ciągłość z encykliką „Mediator Dei” papieża Piusa XII, ze wszystkim, co najlepsze w ruchu liturgicznym sprzed Drugiego Soboru Watykańskiego. Innymi słowy, nie powinni winić „Sacrosanctum Concilium” za wszystko, co nastąpiło w latach po soborze – wskazuje biskup pomocniczy archidiecezji Melbourne.

 

Biskup podkreśla, że sercem katolickiej liturgii jest paschalne misterium Chrystusa, Jego Krzyż i Zmartwychwstanie, obecne w „źródle i szczycie” – Eucharystii i innych sakramentach. Sensem liturgii jest kapłaństwo Chrystusowe, daje ona przedsmak niebiańskiej adoracji Trójcy Świętej. – Nie jestem pewien, jak dalece te wielkie zasady zostały dobrze przekazane we wprowadzeniu doktrynalnym do „Sacrosanctum Concilium” – dodał.

 

Hierarcha wskazał także na nadużycia sprzeczne z intencjami ojców soborowych. Zaliczył do nich udzielanie Komunii św. na rękę i w pozycji stojącej. – Te praktyki zaczęły się w Holandii niedługo po soborze a później zostały usankcjonowane – to haniebny epizod w którym łamanie prawa prowadziło ku ustanowieniu nowego prawa. Czy ktokolwiek mógłby poważnie twierdzić, że te praktyki pogłębiły szacunek dla Najświętszego Sakramentu? – pyta australijski biskup. – Dalej natrafiamy na coś, co nie zostało wzmiankowane w „Sacrosanctum Concilium”, ale rozprzestrzeniło się wkrótce po soborze – Mszę twarzą do ludzi. Chętnie wspierałem tę zmianę i większość Mszy świętych celebrowałem w ten sposób. Ale teraz, po długim namyśle, mam wątpliwości. Czy to nie podkreśliło zbyt mocno rolę księdza? Czy zmiana ta nie polega na błędnej opinii według której Msza jest posiłkiem? Czy czegoś nie utraciliśmy?(…) Co uzyskaliśmy poprzez wszystkie te kosztowne remonty prezbiteriów? Poruszyliśmy ołtarze, ale czy poruszyliśmy nasze serca? – mówi bp Elliott w rozmowie z „National Catholic Reporter”.

 

Duchowny podkreśla, że w szerszej perspektywie po ostatnim soborze mamy do czynienia z laicyzacją religii. – To doprowadziło do degradacji języka, rytuału, naczyń, szat liturgicznych, architektury i muzyki. Msza stała się dialogiem nad stołem, Komunia stała się kolejką, do której ludzie przychodzą i coś otrzymują. Proszę, nie mówcie mi, że ta kolejka jest „procesją komunijną” – kontynuuje Australijczyk. – Teraz stawiamy czoła pilnej potrzebie odzyskania sacrum bowiem „Sacrosanctum Concilium” nigdy nie zamierzało sekularyzować chrześcijańskiego kultu, z całą tą nudną brzydotą i zimnym funkcjonalizmem. Jak uczył papież Benedykt, piękno jest niezbędne we wszystkim, co odnosi się do kultu Boga, który jest Pięknem – dodaje.

 

Oczywistym lekarstwem jest – podkreśla biskup – celebracja Mszy świętej w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. – Kiedy byłem młodym księdzem, byliśmy wszyscy skłonni myśleć, że ryt przedsoborowy jest zakazany – sam uległem temu kłamstwu. Kiedy rozpocząłem posługę w Watykanie, słynny świecki kanonista książę Capponi wyjaśnił mi kwestie prawne, potwierdzone później przez papieża Benedykta w „Summorum Pontificum” – wyjawił. Prałat podkreśla, że jest w takim samym stopniu przywiązany do obydwu form rytu rzymskiego i nauczył się sprawować „starą” Mszę.

 

Bp Elliott 

Za: wieden1683.pl

 

Kategoria: Religia

Komentarze (1)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. sniddy pisze:

    Tytuł artykułu "Msza św. trydencka receptą na sekularyzację" sugeruje, że msza trydencka jest receptą na uzyskanie sekularyzacji. Może remedium byłoby lepsze? Przypomniała mi się historia z Majonezem Kieleckim. Najpierw na zatyczkach drukowano "smakuje jak żaden!", później się widocznie zreflektowano i pisano "smakuje jak żaden inny!". :)

    Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *