banner ad

Mozgol: Nieomylność Papieża

| 28 lutego 2023 | 0 Komentarzy

Czy jest możliwe dotarcie do Prawdy? Czy człowiek może posiadać Prawdę? Czy jest możliwe, by sprzeczne koncepcje głosiły Prawdę? Współczesny liberalizm, wbrew zdrowemu rozsądkowi i logice, twierdzi, że tak! Czy istnieje możliwość ludzkiej nieomylności? Jak zatem wyjaśnić fenomen nieomylności papieskiej?

 

Już starożytni myśliciele zdawali sobie sprawę, że istnieje tylko jedna Prawda. Na tej prostej zasadzie opiera się matematyka oraz logika. Słabość i ograniczoność ludzkiego intelektu odwodzi ludzi od poznania tej Prawdy. Liczne opinie, naukowe koncepcje, śmiałe doktryny, zwarte systemy filozoficzne, nieuchronne „krążące widma” społeczno-polityczne, ogłaszane wielokrotnie jako ostateczne, niepodważalne prawdy, obowiązujące od wieków i na wieki – wszystkie okazywały się jedynie omamami, szarlatańskimi sztuczkami, nietrafnymi intuicjami naukowców. Hegel, skonfrontowany z niedostatkami swojego „całościowego, skończonego i doskonałego” systemu filozoficznego, nie odpowiadającego jednak rzeczywistości, stwierdził: „Tym gorzej dla rzeczywistości”. Kopernikański system, obwieszczany do dziś jako ostateczny tryumf nad średniowieczną ciemnotą, został wkrótce po jego powszechnej akceptacji zrewidowany przez Keplera. Jeszcze w XX wieku pod wpływem Darwinowskiej teorii ewolucji wierzono, że ludzki płód przechodzi w łonie matki wszystkie etapy ewolucji – od kijanki po małpę – by narodzić się człowiekiem. Obalono przekonanie o nieodwracalnym starzeniu się neuronów, a między bajkami znaleźć można informacje o najbliższej Słońca planecie Układu Słonecznego – Wulkanie.

 

Czy jest możliwe dotarcie do Prawdy? Czy człowiek może posiadać Prawdę? Czy jest możliwe, by sprzeczne koncepcje głosiły prawdę? Współczesny liberalizm, wbrew zdrowemu rozsądkowi i logice, twierdzi, że tak! Czy istnieje możliwość ludzkiej nieomylności? Jak zatem wyjaśnić fenomen nieomylności papieskiej?

 

Chrystusowy dar nieomylności

 

Aby prawidłowo zrozumieć zasadę nieomylności papieskiej, należy rozpatrzyć przy okazji dwie kwestie wstępne: dar nieomylności udzielony przez Chrystusa apostołom oraz powierzoną św. Piotrowi przez Pana Jezusa władzę nad apostołami i Kościołem.

 

Po Zmartwychwstaniu Jezus Chrystus ukazał się swoim uczniom, określając swoją Boską omnipotencję: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi” (Mt 28, 18). Mocą tej władzy rozkazał apostołom nauczać i chrzcić wszystkie ludy na ziemi, „nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem” (Mt 28, 19–20). Chrystusowy nakaz krzewienia wiary zakładał oczywiście głoszenie ludom powierzonej im nauki w czystej, nieskażonej żadnymi błędami postaci. W dziele tym apostołowie nie pozostawali osamotnieni, ale mieli korzystać z daru opieki Boskiej: „A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Nie znaczyło to jednak, że ich świadomość Prawdy jest doskonała i że posiadają naturalną nieomylność wynikającą z zalet ich umysłów, które obcowały ze Zbawicielem, co pomogło zgłębić wszelkie tajemnice. Gdyby tak było, wszyscy apostołowie uwierzyliby bez wątpliwości w Zmartwychwstanie Pana Jezusa – a tak się przecież nie stało. Umysły apostołów potrzebowały pomocy Boskiej. Dlatego Chrystus powiedział: „Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy” (J 16, 13). Chrystus obiecał zesłać apostołom Ducha Świętego, czyli „Ducha prawdy” (J 14, 16–17), dzięki którego obecności apostołowie mieli posiadać pewność, że nie odstąpią od Prawdy w trakcie wykonywania swojego urzędu nauczycielskiego.

 

Prawda Chrystusowa posiada moc zbawienia, co wielokrotnie zostało wyrażone przez Jezusa Chrystusa. Kto by jednak odrzucił naukę apostołów i ich następców, skazuje się na karę wiecznego potępienia: „Opowiadajcie Ewangelię wszelkiemu stworzeniu; kto uwierzy i ochrzci się, zbawiony będzie, a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 16). Tak kategoryczne stwierdzenie Pana Jezusa dotyczące wiary musiało opierać się na założeniu, że pozostawiona apostołom nauka wolna jest od wszelkich błędów, a w przyszłości nie będzie odbiegała od przekazanej przez Niego Prawdy. Z tego powodu apostołowie, ludzie często słabi, bojaźliwi, niewykształceni, z taką pewnością i zdecydowaniem głosili wiarę innym ludom. Pewność, że ich nauka jest nauką samego Pana Jezusa, dawała potrzebną im siłę, a świadomość, że jest ona nieomylna, otwierała umysł i rozwiązywała język. Św. Paweł pisał do Galatów: „Ale choćbyśmy i my albo anioł z nieba przepowiadał wam wbrew temu, cośmy wam przepowiadali – niech będzie przeklęty” (Gal 1, 8). Apostoł Narodów nazywał Kościół „filarem i utwierdzicielem prawdy” (1 Tm 3, 15). Pojęcia użyte przez św. Pawła wskazują na pełną świadomość władzy rozstrzygającej (sądzącej), przekazanej apostołom przez Pana Jezusa, znajdującej się pod opieką Ducha Świętego, która musi zasadzać się na nieomylności w sprawach wiary.

 

Prymat św. Piotra

 

Powołując Kościół do życia, Jezus Chrystus nie powierzył władzy nad nim kolegium złożonym z wszystkich apostołów lub zgromadzeniu wszystkich wiernych, lecz jednemu spośród uczniów – św. Piotrowi. W nagrodę za to, że Szymon Piotr wyznał jako pierwszy z apostołów Bóstwo Jezusa Chrystusa, otrzymał on od swego Mistrza obietnicę pierwszeństwa (prymat) w gronie wybranych uczniów. Najwyższa władza św. Piotra i jego następców nad Kościołem zawiera się w słowach Chrystusa:

 

Błogosławiony jesteś Szymonie bar Jona; bo ciało i krew nie objawiła tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiosach. A ja tobie powiadam, że ty jesteś opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; a cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiosach; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi; będzie rozwiązane i w niebiosach” (Mt 16, 17–20).

 

Chrystus wybrał Piotra na fundament Kościoła, obiecując trwałość budowli i wyposażając swojego namiestnika w pełnię władzy („klucze królestwa niebieskiego”)1. Jego autorytet miał gwarantować jedność Kościoła, jego powagę i stałość, a władza rozciągała się na całą ziemię. Ks. Stanisław Bartynowski charakteryzuje w następujący sposób władzę Piotra na ziemi:

 

Słowa „związywać i rozwiązywać”, tak w tłumaczeniu greckim, jak i w oryginalnym tekście hebrajskim św. Mateusza, oznaczają najwyższą i niezawisłą władzę rządzenia z wszelkimi jej przywilejami. Ponieważ ta władza była przez Chrystusa przyrzeczona Piotrowi bez żadnego ograniczenia, odnosiła się przeto do wszelkiego rodzaju więzów moralnych, którym sumienie człowieka może podlegać – a więc do więzów, wypływających z przepisów prawa, z grzechu i kary zań. Inaczej mówiąc, powyższe słowa Chrystusa przyrzekały Piotrowi najwyższą i nieograniczoną władzę stanowienia praw w Kościele i znoszenia ich – odpuszczania i zatrzymania grzechów, wreszcie nakładania kar i zwalniania od nich2.

 

Władza papieska, tak z nadania Bożego, jak i ze względów czystej użyteczności, przyjęła charakter monarchiczny. Jan Henryk kard. Newman słusznie zauważył, że w Kościele istnieje „bezwzględna potrzeba władzy monarchicznej”. Pisał:

 

Społeczność zorganizowana nie może istnieć bez rządu, a im większa jest grupa, tym bardziej scentralizowany musi być rząd. Jeżeli cała wspólnota chrześcijańska ma tworzyć jedno królestwo, to jedna głowa jest czymś zasadniczym; a przynajmniej tak stwierdza doświadczenie osiemnastu wieków. W miarę jak Kościół się kształtował, rozwijała się także władza papieska; a gdziekolwiek nie uznawano papieża, tam następował upadek i rozłam. Nie znamy innego sposobu zachowania Sacramentum unitatis poza utrzymaniem jakiegoś ośrodka jedności3.

 

Katolicyzm nie jest nostalgicznie monarchistyczny4. Przywiązanie katolików do władzy monarchicznej Namiestnika Chrystusowego nie jest politycznym antykwariatem, ale świadomością jedności Kościoła, której gwarantem jest Piotr. Zagrożenie tej świadomości kilka wieków temu spowodowało wydanie bulli Execrabilis przez Piusa II (1460) przeciwko zwolennikom koncyliaryzmu, podważającym monarchiczny charakter Kościoła, jak również ogłoszenie dogmatu o nieomylności papieskiej przez bł. Piusa IX (1870), starającego się umocnić władzę kościelną w latach wzmagającego się konfliktu z siłami republikańsko-demokratycznymi, propagującymi tendencje sekularyzacyjne5.

 

Nieomylność Piotra

 

Jezus Chrystus zaznaczył pierwszeństwo Piotra poprzez specjalnie skierowanie zapisanych przez św. Mateusza słów wyłącznie do niego. Słowa te nie odnosiły się do innych apostołów, pomimo tego, że z całego fragmentu Ewangelii możemy wyciągnąć wniosek, iż byli oni obecni przy tym zdarzeniu. Apostołowie otrzymali później obietnicę nieodstąpienia od głoszonej przez Pana Jezusa Prawdy. Nie powierzył im Zbawiciel przyobiecanych św. Piotrowi „kluczy królestwa niebieskiego”, dających władzę absolutną nad Kościołem. Prymat był potwierdzony również przez zmianę imienia Szymona na imię Piotr (gr. kefas – ‘skała’, ‘opoka’)6, która nie dotyczyła żadnego innego apostoła. Czytając karty Nowego Testamentu, wiemy, że nowe imię nadane przez Chrystusa nie odzwierciedlało najlepiej osobowości Szymona – nie był on człowiekiem o „granitowym charakterze”. Nowe imię dotyczyło nowej godności Szymona Piotra, jako zwierzchnika apostołów i głowy Kościoła, a nie charakteru tej osoby.

 

Niedługo po Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa ukazał się On swoim uczniom nad Jeziorem Tyberiadzkim. Po wspólnym posiłku zawołał do siebie Piotra i zadał mu pytanie:

 

Szymonie, synu Jana! Miłujesz mię więcej, niż ci? Rzecze mu: Tak, Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. Rzecze mu: Paś baranki moje. Rzecze mu po wtóre: Szymonie, synu Jana! Miłujesz mię? Rzecze mu: Tak, Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. Rzecze mu: Paś baranki moje. Rzecze mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana! Miłujesz mię? Zasmucił się Piotr, że mu trzeci raz rzekł: Miłujesz mię? I rzekł mu: Panie, ty wszystko wiesz; ty wiesz, że cię miłuję. Rzecze mu: Paś owce moje” (J 21, 15–17).

 

Wyraźny rozkaz Pana Jezusa skierowany do Piotra był jednoznacznym powierzeniem zapowiedzianego wcześniej prymatu. Zapisane przez św. Jana słowa stanowią czytelne nawiązanie do licznych fragmentów Starego Testamentu (np. 2 Krl 5, 1–2) odnoszących słowo „paść” do sprawowania władzy nad ludźmi. W Nowym Testamencie Chrystus kilkakrotnie używa w odniesieniu do siebie pojęcia „Dobry Pasterz”, w związku z czym przez „owczarnię Chrystusową” rozumiemy wszystkich wiernych, nad którymi pieczę powierzono Piotrowi jako najwyższemu pasterzowi.

 

Potwierdzenie prymatu znajdujemy również w specjalnym statusie nadawanym Piotrowi przy okazji innych wydarzeń. Chrystus polecił Piotrowi, by umacniał w wierze innych apostołów, w tym celu specjalnie modlił się za niego (Łk 22, 32). Chrystus wybrał spośród innych łódź Piotra, aby z niej nauczać (Łk 5, 3–10), po czym dokonał cudownego połowu ryb, przepowiadając Piotrowi od tego czasu cudowny połów ludzi. Św. Mateusz odnotował, że Jezus Chrystus podczas ostatniego pobytu w Kafarnaum polecił Piotrowi zapłacić podatek świątynny wyłącznie za nich obu (Mt 17, 23–26). Zdarzenie to wywołało zainteresowanie apostołów, którzy zapytali Chrystusa, kto będzie pierwszy w królestwie niebieskim (Mt 18, 1). Piotr wielokrotnie występował wobec Jezusa Chrystusa w imieniu reszty apostołów (Mt 19, 27; J 6, 69–70), a po śmierci i Zmartwychwstaniu Pana Jezusa występował jako przywódca apostołów – przewodnicząc przy wyborze apostoła Macieja (Dz 1, 15), przemawiając w dzień Zesłania Ducha Świętego (Dz 2, 14), świadcząc przed radą żydowską (Dz 4, 8) czy przewodnicząc soborowi jerozolimskiemu (Dz 15, 7). Św. Piotr był uczestnikiem najważniejszych wydarzeń związanych z działalnością Zbawiciela, a apostołowie, wspominając swoich współbraci, nigdy nie zapomnieli wyróżnić wśród całego gremium Piotra, jak czyni się względem osoby sprawującej władzę7.

 

Św. Mateusz, wyliczając wszystkich apostołów, wyraźnie daje pierwszeństwo Szymonowi Piotrowi: „Pierwszy Szymon, którego zwią Piotrem” (Mt 10, 2), a wiemy że w kolejności powołania nie był pierwszym. W licznych fragmentach Pisma świętego św. Piotrowi przypada zawsze pierwsze miejsce przed resztą apostołów, podczas gdy imiona innych zmieniają kolejność w zależności od wydarzenia8. Przekonanie o prymacie Piotra, który otrzymał od Jezusa Chrystusa specjalny przywilej przekazywanej wraz z godnością papieską nieomylności, jest zatem w pełni uzasadnione.

 

Nieomylność Kościoła

 

Założony przez Jezusa Chrystusa na ziemi Kościół katolicki, który jest jedynym prawdziwym Kościołem, musi opierać się na zasadzie nieomylnego nauczania w sprawach wiary. Warto w tym miejscu przypomnieć, że pisząc o Kościele, nie mamy na myśli powierzchownego terminu często dziś używanego: tzw. „ludu Bożego” czy aktualnej hierarchii, ale teologiczne pojęcie, pod którym rozumie się Kościół wojujący na ziemi, Kościół cierpiący w czyśćcu i Kościół tryumfujący w Niebie. Ten pod przywództwem namiestnika Chrystusowego nie może zbłądzić, ponieważ posiada Boże błogosławieństwo i zapewnienie Chrystusa, że „bramy piekielne go nie przemogą”. Zapowiedź ta dotyczy wszystkich następców apostołów na czele z Papieżem, ponieważ Chrystus obiecał całemu kolegium apostołów, że pozostanie z nimi w nieomylnym nauczaniu „aż do skończenia świata”.

 

Nieomylność wiąże się z głoszonym przez Kościół dogmatem, że „poza Kościołem nie ma zbawienia”9. – „Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 16). Tymi słowy cała ludzkość została wezwana pod karą wiecznego potępienia do przyjęcia objawionej nauki Zbawiciela. Logiczne jest, że nie mógł wezwać Jezus Chrystus do wierności względem nauki, która uległaby w przyszłości skażeniu, lub już została skażona w przeszłości. Jeżeli zatem nasz Pan Jezus Chrystus zobowiązuje wszystkich do wierności względem powołanego przez siebie Kościoła – „Kto was słucha, mnie słucha, kto wami gardzi, mną gardzi” (Łk 10, 16) – Kościół musi być tak samo nieomylny jak jego Założyciel10. W przeciwnym razie nakazy Chrystusa nie miałyby sensu. Z tej zasady czerpali swój autorytet apostołowie, by wspomnieć już cytowane zdanie św. Pawła z listu do Galatów (Gal 1, 8), w którym podkreśla, że gdyby ktoś głosił jako Bożą prawdę jakiekolwiek zdania sprzeczne z Ewangelią Jezusa Chrystusa – nawet gdyby był to anioł lub apostoł – będzie przeklęty.

 

Według słów Chrystusa wypowiedzianych do apostołów, nieomylny urząd nauczycielski Kościoła tworzy Papież i będący z nim w łączności biskupi. Posiadają oni nieomylność wyłącznie wówczas, gdy potwierdzają nauczanie Zbawiciela. Ojciec Kościoła św. Wincenty z Lerynu w swoim Commonitorium pisze wyraźnie, że by strzec świętego i niezmiennego depozytu wiary w Kościele, musi istnieć „jednomyślność (…) przejawiająca się zarówno w powszechności, jak i starożytności”11. Różnica pomiędzy nieomylnością apostołów a nieomylnością biskupów polega na tym, że apostołowie otrzymali przywilej nieomylności osobiście (każdy z osobna), ponieważ nadchodzący dla nich etap działań misyjnych uniemożliwiał im wspólne gromadzenie i rozsądzanie spraw spornych. Dzisiejsi biskupi posiadają możliwość konsultowania kwestii dotyczących wiary pomiędzy sobą i przede wszystkim z papieżem, w związku z czym nie posiadają takiej samej nieomylności jak apostołowie. Posiadają wyłącznie nieomylność w ramach wspólnego zgromadzenia obradującego pod przewodnictwem Papieża, kiedy świadomie rozpatrują sprawy dotyczące wiary i moralności w zgodzie z nauczaniem Pana Jezusa i Świętą Tradycją.

 

Jedynym dziedzicznym depozytariuszem osobistej nieomylności jest prawowity następca św. Piotra w prymacie rzymskim, kiedy przemawia jako głowa Kościoła – „ex parte Pontificis” (nawet jeśli czyni to sam, bez biskupów) korzystając z autorytetu urzędu nauczycielskiego Kościoła („cum ex catedra loquitur”) w sprawach wiary i moralności – „ex parte materiş”. Bezwzględnie – jak twierdzili niezmiennie teologowie – wypowiedź Papieża musi być wyrokiem decydującym, rozstrzygającym, nie upomnieniem lub radą, oraz musi być adresowana do całego Kościoła jako obowiązująca. Wypowiedź taka posiada dla wiernych i całej reszty ludzkości sankcję utraty możliwości zbawienia w razie odrzucenia zawartego w niej nauczania. Jest ono nieomylne. Nieomylność Papieża nie jest wynikiem jego osobistej świątobliwości, uczoności, jego zalet umysłu i charakteru, jak myślą niektórzy wierni – jest ona efektem sprawowanej władzy i opieki Ducha Świętego w sytuacji, kiedy Papież rozpatruje sprawy wiary i moralności. Zdolności Papieża nie przewyższają w żadnym przypadku naturalnych zdolności człowieka. Nieomylność urzędu nie oznacza również, że Papież jest wszechwiedzący czy bezgrzeszny.

 

Granice nieomylności

 

Nieomylność Kościoła dotyczy nauczania wiary i moralności oraz tego, co jest niezbędne do ich objaśnienia, uzasadnienia i obrony. Nieomylna wypowiedź Papieża lub soboru nazywa się „aktem nadzwyczajnego Magisterium Kościoła”, natomiast nieomylne przekazywanie depozytu wiary przez biskupów rozproszonych po całym świecie – „zwyczajnym i powszechnym Magisterium Kościoła”. Ks. Bartynowski wyjaśnia, co należy rozumieć przez zakres nieomylności, w następujący sposób:

 

Obietnica nieomylności musi (…) sięgać tak daleko, jak daleko rozciąga się zawód nauczania. A więc przedmiotem nieomylności jest cała prawda objawiona i wszystko, co jest z nią w koniecznym związku. Natomiast nie wchodzą w zakres nieomylności prawdy nie odnoszące się do religii i zbawienia dusz, albowiem tych Chrystus nie uczył, ani też Kościołowi nie kazał ich uczyć12.

 

Wśród kwestii, które Kościół w osobie Papieża orzeka nieomylnie, tradycyjna teologia wymienia: 1° dogmaty i wszelkie zagadnienia dotyczące objawionej wiary i moralności; 2° prawdy i fakty, które nierozerwalnie są związane z nauką objawioną; 3° rozumienie Pisma św. i Świętej Tradycji; 4° kwestie związane ze czcią Bożą i życiem chrześcijańskim; 5° prawo kościelne i reguły życia doskonałego, na których opierają się zakony; 6° rozpowszechniona jest również opinia teologiczna, według której nieomylność papieska angażuje się w akcie kanonizacji.

 

Wymienione powyżej kwestie podzielić możemy za przedsoborowymi teologami na dwie grupy, dotyczące przedmiotu nieomylności: „obiectum primarium vel directum” (bezpośredni obiekt nieomylności, który dotyczy depozytu wiary, czyli prawd objawionych wprost lub pośrednio zawartych w Piśmie św. lub Tradycji – np. dogmatów) i „obiectum secundarium vel indirectum” (wtórny przedmiot nieomylności, który dotyczy prawd pozostających w ścisłym związku z prawdami objawionymi, bez których depozyt wiary nie mógłby być przekazywany – np. przepisów dyscypliny kościelnej).

 

Wszystkie te kwestie – co warto zaznaczyć – nie wynikają z arbitralnego osądu dokonywanego przez papieża jako osobę prywatną. Papież, posiadając tak samo jak inni ludzie skaleczoną naturę, może prywatnie popaść w błędy. Nieomylne nauczanie musi się ściśle wiązać z Prawdą Objawioną i Tradycją Kościoła.

 

Św. Wincenty z Lerynu szukał podstaw nieomylności Kościoła gwarantującej zbawienie w tym, w co wierzono „powszechnie”, w co wierzono „od starożytności” i w czym chrześcijanie są „jednomyślni”13. Nauczanie Soboru Watykańskiego I głosi: „Następcom Piotra został obiecany Duch Święty nie po to, aby oni przez Jego objawienie głosili jakąś nową naukę, ale aby z Jego asystencją święcie zachowywali i wiernie objaśniali przekazane przez Apostołów Objawienie, względnie spuściznę wiary”14. Ks. Mateusz Gaudron FSSPX, rozważając nieomylność Kościoła, pisze:

 

(…) Magisterium Kościoła jest nieomylne. Do tego konieczne są jednak określone warunki – w przeciwnym przypadku nie można wykluczyć możliwości zaistnienia błędu. Nie każda wypowiedź czy kazanie papieża bądź biskupa, nie każda papieska encyklika są więc nieomylne, ale nieomylność dotyczy tylko tych wypowiedzi, które w specjalny sposób deklarują swoją nieomylność15.

 

Problemy i Tradycja

 

Sytuację tę naświetlają przykłady papieży, którzy popadli w błędy: Liberiusza I, Honoriusza I i Jana XXII. Papież Liberiusz I (352–366) w czasie niebezpiecznego ariańskiego kryzysu w Kościele podpisał dwuznaczne, semiariańskie wyznanie wiary (tzw. formułę syrmijską) oraz wyklął broniącego katolickiej nauki biskupa św. Atanazego. Papież zrozumiał błąd i w końcu odwołał swoje poglądy. W tej sprawie jednak, co oczywiste, nie orzekał korzystając z nieomylności16. Z kolei papież Honoriusz I (625–638) pozwolił wciągnąć się w niebezpieczne rozgrywki prowadzone przez zwolennika herezji monoteletyzmu, patriarchę Konstantynopola Sergiusza. Honoriusz, nie rozumiejący do końca problemu teologicznego i słabo znający zawiłości greki, poparł Sergiusza przeciwko katolickim teologom. Co prawda, bagatelizując spór, nie bronił Sergiusza, ale posunął się do nakazu milczenia dla najwybitniejszego ówczesnego teologa – św. Sofroniusza. Papieża Honoriusza I potępił niewiele lat później Ojciec Święty Leon II (682–683)17. Innym interesującym nas przykładem może być casus Jana XXII (1316–1334), który bronił heretyckiej tezy, jakoby dusze zmarłych dostępowały wizji uszczęśliwiającej (widzenia Boga) dopiero po Sądzie Ostatecznym. Do tej pory dusze ludzi dobrych miałyby posiadać jedynie wizję Chrystusowego człowieczeństwa, natomiast demony i dusze ludzi potępionych miałyby wieczną karę piekła ponieść dopiero po Sądzie Ostatecznym. Jan XXII odwołał błędny pogląd na łożu śmierci – 3 XII 1334 roku – na dzień przed swym zgonem18.

 

Św. Wincenty z Lerynu oceniał te tragiczne przypadki następująco:

 

(…) jeśli kiedykolwiek jakiś nauczyciel kościelny od wiary zboczy, to dzieje się to z dopustu bożego dla doświadczenia nas, czy miłujemy Boga z całego serca i z całej duszy naszej, czy też nie19.

 

Z przytoczonych przykładów jasno widać, że Papież jako prywatna osoba musi tak samo jak inni ludzie pożądać zbawienia i dbać o nie, ponieważ może popaść prywatnie – bez związku z piastowanym urzędem – w herezję. Popadnięcie jednakże w taką materialną herezję nie pozbawia władzy Namiestnika Chrystusa oraz przywilejów urzędu, do których przypisana jest nieomylność. Warto jeszcze raz przypomnieć, że żaden z wymienionych papieży nie wydał urzędowego dokumentu zobowiązującego wiernych do wyznawania sprzecznych z katolicyzmem poglądów20.

 

Istnienie prymatu Piotra od zarania chrześcijaństwa w świetle cytatów z Pisma św. jest faktem bezspornym, jednak ścisłe określenie jego istoty, zakresu praw, charakteru nieomylności – jak napisał kard. Newman – „ulegało stopniowo rozbudowie w miarę pojawiających się potrzeb”21. Przez długi czas Regalia Petriznajdowały się w stanie utajonym, tak samo jak utajony potrafi być autorytet jednostki w rodzinie. Prymat Biskupa Rzymu, a wraz z nim doktryna nieomylności papieskiej, była precyzowana dopiero w momencie zaistnienia potrzeby (problem władzy rozstrzygającej w starożytności) i bezpośredniego zanegowania władzy Papieża w Kościele.

 

W pierwszym przypadku problem pojawił się stosunkowo wcześnie, już w czasach poapostolskich, wraz z rozwojem liczebnym Kościoła i zwiększeniem się liczby duchowieństwa. Zaistniałe sporne kwestie wobec braku naturalnego autorytetu apostołów potrzebowały czynnika rozjemczego, który posiadałby w kwestiach wiary i moralności oraz w kwestiach dyscypliny kościelnej władzę nieomylną, a więc rozstrzygającą. Kard. Newman przytacza szereg świadectw zaczerpniętych z pism Ojców Kościoła i dokumentów pochodzących z okresu od II do V wieku. Św. Polikarp Smyrneński zwrócił się do biskupa Rzymu w kwestii rozstrzygnięcia daty Świąt Wielkanocnych. Wyklęty w Poncie Henryk Marcjon błagał w Rzymie o zniesienie kary kościelnej. Tak samo czynili frygijscy montaniści czy ekskomunikowany Prokseas z Azji. Św. Wiktor papież zagroził azjatyckim Kościołom lokalnym ekskomuniką, powołując się na zakres swojej władzy. Św. Ireneusz nazwał Rzym „Kościołem największym, najdawniejszym, najwybitniejszym, założonym i utwierdzonym przez Piotra i Pawła”, który znajduje się ponad innymi kościołami lokalnymi. Pragnąc obrazić Ojca Świętego, montanista Tertulian używa pogańskiego określenia PontifexMaximus (Kapłan Najwyższy, Kapłan kapłanów), które stanie się oficjalnym tytułem papieży. Św. Cyprian, pomimo prowadzonego sporu z papieżem Stefanem, określa Rzym jako

 

stolicę św. Piotra i główny Kościół, skąd wzięła swój początek jedność kapłaństwa, (…) wiara jej poręczona jest przez apostołów, którym obce jest wszelkie odstępstwo”.

 

Antyczny kronikarz chrześcijański Sozomen pisał:

 

Było prawem kapłańskim, iż ogłaszano jako nieważne wszystko to, co było przeprowadzone bez woli biskupa Rzymu”.

 

A heretycy wyklęci przez św. Juliusza musieli przyznać, że Rzym jest „szkołą apostołów i metropolią ortodoksji od początku”. Utożsamienie prymatu z nieomylnością potwierdzał nie tylko cytowany powyżej św. Cyprian czy Sozomen, ale również św. Hieronim, kiedy w korespondencji do papieża Damazego pisał:

 

Mówię z następcą Rybaka i uczniem Krzyża – ja, idąc jedynie za Chrystusem, jako moim wodzem, jestem w łączności z twoją Świątobliwością, to jest ze Stolicą Piotrową. Wiem, że na tej opoce Kościół jest zbudowany. Ktokolwiek będzie pożywał Baranka poza tym Domem, jest obcy; kogo nie będzie w Arce Noego, ten zginie, kiedy potop nadejdzie z całą swoją potęgą22.

 

Św. Piotr Chryzolog, potwierdzając tradycyjną już wtedy naukę, stwierdzał: „Św. Piotr, który żyje i przewodniczy w swojej własnej Stolicy, udziela prawdy wiary tym, którzy jej pragną”23.

 

Pastor aeternus

 

Potwierdzana przez cały okres średniowiecza24 zasada prymatu i nieomylności papieskiej została zaatakowana najpierw w XVI wieku przez protestantyzm, natomiast w późniejszych wiekach przez gallikanizm i jansenizm (XVII w.) oraz febronianizm i józefinizm (XVIII w.). W XIX wieku przeciwko tradycyjnemu nauczaniu wystąpiły wszystkie ruchy filozoficzne, ideologiczne i polityczne wyrastające z kartezjańsko-wolteriańskiej szkoły, dominującej w Europie od czasów rewolucji francuskiej. W ogniu walk precyzował się dogmat o nieomylności papieskiej ogłoszony w czasie Soboru Watykańskiego I25. Prace soboru przypadły na czas politycznie burzliwy, kiedy nad terytorialnymi resztkami Państwa Kościelnego zawisła groźba ostatecznego rozbioru, a Europa przygotowywała się do przepowiedzianej przez Matkę Boską wojny, która miała się zakończyć strąceniem „francuskiego orła” – Napoleona III. Większa część katolickich teologów uznawała palącą potrzebę autorytatywnego zdefiniowania kwestii papieskiej nieomylności, która – jak twierdził św. bp Józef Pelczar – byłaby drogowskazem dla katolików w trudnych czasach. Nieomylny autorytet miał stanowić remedium na wolnomyślicielstwo26. Pomimo prób wywierania nacisku na samego papieża Piusa IX i Ojców Soboru przez prasę, władze państwowe i środowiska wrogie soborowi (antyinfallibilistów), pomimo starcia na soborze z grupą biskupa Döllingera, wspieraną przez biskupów francuskich i węgierskich27, na sesji IV w 1870 roku przyjęto znakomitą większością głosów dogmat o nieomylności jako od wieków obowiązujący w Kościele. Określająca dogmat konstytucja Pastor şternus była owocem prac 37 kongregacji plenarnych, które roztrząsały szczegółowo każdy aspekt problemu, analizując go z teologicznego, historycznego i moralnego punktu widzenia. Konstytucja w początkowych rozdziałach powoływała się na sięgającą czasów apostolskich Tradycję katolicką, powtarzając potępienia dotyczące protestanckich poglądów o prymacie jako tworze ludzkim, potępienia dotyczące poglądów prawosławnych o prymacie udzielonym wszystkim bez wyjątku apostołom oraz błędy współczesności.

 

Rozdział III, rozpatrujący władzę i naturę prymatu, podkreślał, że władza Biskupa Rzymskiego nie może być ograniczana do roli nadzorczego urzędu lub kierowniczego ciała koordynacyjnego. Pogląd ten, zdobywający coraz większe grono zwolenników w XIX wieku ze względu na pozorną postępowość, jest dziś popularny zwłaszcza w kręgach watykańskich modernistów. Według konstytucji Papież jest najwyższym sędzią wiernych i nie ma apelacji od jego orzeczeń, ponieważ nie ma instancji wyższej wśród ludzi, zdolnej do odwołania tych wyroków28. W rozdziale omawiającym kwestie nieomylności papieskiej podkreślano, że opieka Ducha Świętego nad decyzjami papieskimi nie dotyczy wprowadzania nowej nauki, ale zachowania niezmiennego depozytu wiary Chrystusowej. Czytamy:

 

Ten więc nigdy nie ustający charyzmat prawdy i wiary został udzielony Piotrowi i jego następcom na tej Stolicy po to, aby sprawowali swój wzniosły urząd dla zbawienia wszystkich; aby cała owczarnia Chrystusowa, zawrócona przez nich od zatrutego błędem pokarmu, karmiona była strawą niebiańskiej nauki, aby usunąć okazje do schizmy i cały Kościół zachować w jedności tak, by wsparty na swoim fundamencie trwał silny przeciwko mocom piekła29.

 

Sobór definiował ściśle papieską nieomylność w następujący sposób:

 

(…) za zgodą świętego Soboru nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra – tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła30.

 

Odrzucenie tej definicji pociąga za sobą wyłączenie ze społeczności wiernych.

 

Pasterz „ogólnoświatowy” czy „katolicki”?

 

Rewolucja Vaticanum II teoretycznie nie zanegowała postanowień Soboru Watykańskiego I. Jednak dominujący duch kolegializmu i modernistyczny indywidualizm odcisnął swoje piętno na „nowoczesnym” pojmowaniu prymatu papieskiego. Podaje się stare błędy w nowej szacie. Nie ma sensu polemizować z tymi modernistami, którzy negują hierarchiczną budowę Kościoła, głoszą postulaty demokratyzacji i likwidacji „ostatniego bastionu autorytaryzmu” (Küng, Rahner, Schillebeeckx), ponieważ odrzucają oni nie tylko nieomylność papieską, ale także prymat Biskupa Rzymu. Niebezpieczne są jednak także nowe koncepcje dotyczące „nowoczesnego”, „ekumenicznego prymatu Piotra”, który opierałby się rzekomo na zupełnie nowym odczytaniu nieomylności. Wbrew tradycyjnemu nauczaniu papieskiemu (np.Syllabus – pkt 34; 35) utrzymuje się, że prymat może realizować się w doskonalszy sposób niż przez jednoosobową władzę i podlega jak wszystko ewolucji opartej na zasadzie użyteczności. Niemiecki modernista E. Peterson zaatakował monarchiczną strukturę Kościoła, utrzymując, że odzwierciedla ona ariański model Kościoła. Odpowiednim modelem, zgodnym z kolegialnością i otwartym chrześcijaństwem, byłby „prymat” oparty na zasadzie rządów trzech osób, może nawet oparty na sołowiowowskiej idei kolegium trzech wielkich religii chrześcijańskich31. Kard. Ratzinger, komentując pomysł Petersona, akceptuje rozpowszechnioną wśród modernistów opinię, iż jedność nie może być na ziemi ostatecznie zrealizowana. A skoro idea jedności jest ucieleśniona w prymacie, to posiada ona wyłącznie aspekt eschatologiczny32. W wymiarze dzisiejszym jest ona postulatem idealistycznym, nierealnym, wręcz błędnym, a może nawet szkodliwym. Skoro nie istnieje statyczna prawda obiektywna, a tworzy się ona poprzez historię – poprzez olbrzymią syntezę prawd, to oczywiście nie ma nieomylności w dawnym kształcie.

 

Od czasów Vaticanum II w nauczaniu papieskim tradycyjne elementy definicji nieomylności stały się praktycznie nieobecne. Papieże nie korzystają z przysługującego im prawa orzeczenia ex cathedra w dziedzinie Wiary ze względu na przyjętą zasadę dialogu ekumenicznego. W kwestii obyczajów nauczanie papieskie opiera się bardziej na odwołaniu do etyki naturalnej (zob. kwestia aborcji, antykoncepcji) czy zasad życia społecznego (zob. sprawa nierozerwalności małżeństwa), niż na obronie tradycyjnej moralności katolickiej. Tu dochodzimy do błędnego przekonania dominującego w powierzchownym fideizmie modernistów – papież jest jednostkowo nieomylny, jako przywódca wspólnoty, będąc nie tylko monarchicznym „Ja” ale uosabia przede wszystkim demokratyczne „My”. Jako głos ludu ucieleśnia „ducha czasów”, który, zdaniem współczesnej filozofii, nieustannie ewoluuje. W ten sposób posiada rację, dokonując zmian, nawet takich, które stoją w jawnej opozycji do nauczania poprzedników. Genialność Vaticanum II, zdaniem progresistów, polega na zanegowaniu „ściśle ograniczonego doktrynalnego systemu”, na odejściu od identyfikacji z konkretnym systemem, instytucją, na rzecz poszukiwania nowych dróg do „katolickości”. Dominacja takiego przekonania tłumaczy niechętny stosunek Watykanu do orzeczeń ex cathedra, widoczny w pozbawionym definitywnej mocy nauczaniu posoborowym (Jan Paweł II jedynie raz zaangażował nieomylny autorytet urzędu w kwestii kapłaństwa kobiet), czy destrukcję symboli związanych z pozycją Namiestnika Chrystusa (np. rezygnacja z korony czy zniesienie świąt św. Piotra i Pawła, patronów Kościoła katolickiego, i św. Józefa, patrona Kościoła, jako obowiązkowych). Z drugiej strony, kierując się doraźnym interesem, rozciągnięto zakres interpretowanej na nowo nieomylności na wszelkie wypowiedzi papieża, które potwierdzają posoborowe nauczanie.

 

Posoborowa „nieomylność” papieska jest zatem rozumiana jako autorytet wybitnej, doświadczonej, mądrej jednostki, realizującej swoją wizję Kościoła. Najpierw była więc prywatnym autorytetem „dobrego papieża Jana”, później „postępowego papieża Pawła”, by w końcu stać się autorytetem „sympatycznego Jana Pawła” w służbie ekumenizmu. O. Iwon Congar OP twierdził, że przed papiestwem nie ma przyszłości, o ile ta nie będzie przyszłością ekumeniczną. W tym wymiarze Piotr zostaje sprowadzony do roli charyzmatycznego przywódcy ludowego, o tyle cennego dla modernistów, że posiadającego ponadnarodowy, globalistyczny charakter. Luteranin Roger Schutz z Taizé stwierdził w 1977 roku w Lozannie:

 

(…) czyż można oczekiwać jedności wśród chrześcijan na całej ziemi, bez ogólnoświatowego, powszechnego pasterza, umieszczonego w sercu serca?33

 

Piotr panuje, ale już nie rządzi?

 

 

 

Ryszard Mozgol

 

 

 

Przypisy:

 

    Zob. Konstytucja dogmatyczna o Kościele Chrystusowym Soboru Watykańskiego I (sesja IV). [w:] Breviarium Fidei, II. 47: „Nauczamy zatem i wyjaśniamy, że według świadectw Ewangelii Chrystus Pan bezpośrednio i wprost przyrzekł i udzielił świętemu Piotrowi Apostołowi prymatu jurysdykcji nad całym Kościołem Bożym”. Dokument ten powtarzał tezy zawarte w wyznaniu wiary Soboru II Lyońskiego (1274) i Dekrecie dla Greków Soboru Florenckiego (1439).

    Ks. S. Bartynowski SI, Apologetyka podręczna, Warszawa 2001, s. 341.

    J. H. kard. Newman, O rozwoju doktryny chrześcijańskiej, Warszawa b.r.w., s. 155.

    Zob. Lamentabili, potępione przez Św. Oficjum zdanie 53 głosi: „*Organiczny ustrój Kościoła podlega zmianie, a społeczność chrześcijańska, podobnie jak społeczność ludzka, podlega ciągłej ewolucji”. Breviarium Fidei, II. 68.

    Kard. P. Poupard interpretuje wydanie konstytucji Pastor aeternusjako „dosadnego i jasnego” uderzenia w doktrynę „konstantyńskiego koncyliaryzmu”. Jego zdaniem „prymat papieża nad biskupami jest całkowity i absolutny, a sobór może mieć sens jedynie wówczas, gdy jest powołany, przewodniczony i zatwierdzony przez papieża”. Kard. P. Poupard, Papież, Kraków 2000, s. 43.

    Zob. J 1, 42.

    Zob. Mk 1, 36; Mk 16, 7; Łk 8, 45; Łk 9, 32; Łk 24, 12; J 20, 2; J 21, 15; Dz 2, 14; Dz 2, 37; Dz 5, 29.

    Kongregacja Św. Oficjum w dokumencie Lamentabili (1907) uznaje jako zdanie heretyckie (nr 55): „Szymon Piotr nigdy nawet nie podejrzewał, że otrzymał od Chrystusa prymat w Kościele”. Zob.Breviarium Fidei, II. 70.

    Św. Ignacy pisał: „Nie błądźcie bracia! Kto się odłącza od jedynej prawdziwej religii, nie dostępuje dziedzictwa królestwa Bożego. Kto za innym idzie zdaniem, nie jest uczestnikiem zasług Męki Pańskiej”; św. Atanazy: „Ktokolwiek zbawionym być pragnie, przede wszystkim potrzeba, aby się trzymał wiary katolickiej, której jeżeli kto w całości nieskażonej nie zachowa, bez wątpienia na wieki zginie”; Sobór IV Laterański głosił: „Jeden jest Kościół powszechny wiernych, zewnątrz którego nikt zbawionym nie będzie”. Cyt. za: „O pochodzeniu religii i różnicy między prawdziwą religią a fałszewemi”, [w:] Kwestie naszego czasu, Stanisławów 1893, z. 5, s. 721–722.

    Św. Wincenty z Lerynu pisał, że kto sprzeciwia się nauce podawanej przez chrześcijan, ten występuje przeciw autorytetowi Kościoła wyrażonemu w osobie papieża i soboru. W konsekwencji człowiek taki odrzuca nauczanie samego Zbawiciela. Commonitorium XXXIII.

    Ibidem, XXIX, 41.

    Ks. S. Bartynowski SI, op. cit., s. 393.

    Św. Wincenty z Lerynu, Commonitorium II, 3. Czytamy tam również: „W samym zaś znowu Kościele trzymać się trzeba silnie tego, w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli”.

    Zob. Breviarium Fidei, II. 60.

    W XX wieku ogłoszono tylko jeden dogmat, a mianowicie 1 XI 1950 roku Pius XII ogłosił dogmat o cielesnym Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny. Ks. M. Gaudron FSSPX, Katechizm o kryzysie w Kościele,Warszawa 2001, s. 22. Warto przypomnieć, że obecny papież jedynie raz skorzystał z przywileju wypowiedzi doktrynalnej ex cathedra, kiedy rozstrzygnął jednoznacznie postulowany przez radykalnych modernistów pomysł kapłaństwa kobiet.

    Kwestia ta nie została do dziś jednoznacznie określona. Zob. ks. S. Bartynowski SI, op. cit., s. 392; ks. M. Gaudron FSSPX, op. cit., s. 33; bp R. Graber, Athanasius und die Kirche unserer Zeit, Abensberg 2000, s. 19–26; M. Davies, Œwiêty Atanazy obroñca wiary. Historia kryzysu ariańskiego w IV wieku, Warszawa 2000; D. Madejski, I Sobór Powszechny w 325 r. a kwestia herezji arianizmu w IV wieku(maszynopis).

    Zob. ks. S. Bartynowski SI, op. cit., s. 392–393; ks. M. Gaudron FSSPX, op. cit., s. 33; M. Davies, Was Pope Honorius a Monothelite heretic? (internet).

    Zob. Ks. M. Gaudron FSSPX, op. cit., s. 33.

    Św. Wincenty z Lerynu, Commonitorium XX, 25.

    Ważny głos w dyskusji na ten temat: M. Davies, A heretical Pope?(internet). Warto zauważyć, że poruszana kwestia dotyczy również tzw. posoborowych papieży. Jak ważny to problem, świadczy m.in. artykuł J. Dmowskiego Kłopot z papieżem, [w:] „Nowa Myśl Polska”, 29 VI 2003.

    J. H. kard. Newman, op. cit., s. 151.

    Przykłady za: ibidem, s. 158, 159, 160.

    Ibidem, s. 162.

    W wiekach średnich wypowiedzi Kościoła w tej materii dotyczyły głównie sporu ze wschodnimi schizmatykami (np. wyznanie wiary Michała Paleologa z 1274 r.) oraz walki papiestwa z koncyliaryzmem (np. bulla Piusa II Execrabilis z 1460 r.).

    Bp J. Pelczar, Pius IX i jego pontyfikat, t. 2, Kraków 1897, s. 514–560; J. M. Villefranche, Pius IX. Dzieje, życie, epoka, Warszawa 2001, s. 173–180.

    Zob. bp J. Pelczar, op. cit., s. 532. Pisał on: „Czasy nasze wymagały tego określenia, już to, że nauka o nieomylności papieża, przemawiającego ex cathedra w rzeczach wiary i moralności, w ostatnich szczególnie wiekach została zaprzeczona, a Kościół wtenczas zazwyczaj prawdy objawione dogmatycznie określa, gdy przeciw nim występują przeciwnicy”.

    Na ziemiach polskich przywódcą przeciwników dogmatu o nieomylności papieskiej został pisarz Józef Ignacy Kraszewski. Większość polskich hierarchów poparła dogmat.

    Sobór Watykański I, sesja IV, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Chrystusowym, rozdz. 3. Zob. Breviarium Fidei, II. 55; 56.

    Sobór Watykański I, sesja IV, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Chrystusowym, rozdz. 4. Zob. Breviarium Fidei, II. 60.

    Ibidem, II, 61.

    Zob. J. kard. Ratzinger, „Prymat papieża a jedność Ludu Bożego”,[w:] Kościół – Ekumenizm – Polityka, Poznań – Warszawa 1990, s. 36.

    Por. ibidem, s. 47.

    Kard. P. Poupard, op. cit., s. 123.

 

Za: Zawsze wierni nr 2/2004 (57)

Kategoria: Inni autorzy, Myśl, Religia, Społeczeństwo, Wiara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *