Matuszewski: Scholia polsko – rzymskie (07)
Pierwszą osobę, która zaproponuje powstanie reakcyjnej partii politycznej, należy bezzwłocznie rozstrzelać.
Prawosławie jest siostrą, z którą pokłóciliśmy się w dzieciństwie.
Polska stanie się potęgą dopiero wówczas, gdy pozbędzie się nałogu ciągłego udowadniania swojego wiernopoddańczego uwielbienia dla Zachodu.
Konserwatyzm utopiono w demokratycznym korycie.
Nawet jeżeli jesteśmy już tylko ostatnią dogasającą iskrą wspaniałej niegdyś cywilizacji, naszym obowiązkiem jest nieustannie dawać świadectwo.
Polska przynależy do Cywilizacji Łacińskiej, ale nie do Zachodu.
Nie jest obecnie ważne jaki gmach zbudujemy, ważne na jakich fundamentach.
Nie miejmy złudzeń: reakcjonizm jest ostatnią dogasającą iskrą Bożego ognia, którym płonęła niegdyś Europa. Ale nawet pojedyncza iskra może spalić las.
Polityka służy tylko wówczas, gdy przybiera znamiona świętego sporu.
Polityka bez etyki jest wyłącznie sprzeczką złodziei dyskutujących o podziale łupów.
Centrum Europy będzie w Rzymie – albo nie będzie już Europy.
Reakcjonizm jest ewangelią Bożego pesymizmu.
Bóg wie – katolik ma wierzyć.
Odejście od Starego Ładu i porzucenie Tronów odebrało Europie jej esencję.
Twórczość Bernanosa była ostatnią barokową katedrą.
Katolik czyta Biblię, ale jej wykład pozostawia nieomylnemu Magisterium Kościoła.
Największą zbrodnią Marksa było wypowiedzenie wojny duchowi cywilizacji.
Istota ludzka to ciało i duch. Marks zakneblował ducha, a z ciała uczynił ołtarz nowej, bezbożnej religii.
Kategoria: Mariusz Matuszewski, Myśl, Religia, Społeczeństwo, Wiara