Majcher: Opowieść o korzeniach Ameryki
Przyglądając się początkom Stanów Zjednoczonych, można odnieść wrażenie, że już od czasów powstawania trzynastu kolonii, Ameryka była głęboko przesiąknięta rewolucyjnym ideami. Na terenie ,,nowego świata’’ nie wykształciła się nigdy tradycyjna arystokracja, tak jak w Europie, nie powstały feudalne struktury społeczne, a amerykanie od samego początku utworzyli obcy mieszkańcom ,,Starego kontynentu’’ format wolności oraz samorządności. Ponadto,duża część kolonistów należała do różnego rodzaju sekt protestanckich o charakterze głęboko demokratycznym i indywidualistycznym, co w znaczny sposób wpływało na ich światopogląd.
W ten sposób społeczeństwo amerykańskie wykształciło podłoże, na którym mógł rozrastać się liberalizm i rewolucjonizm, a ostatecznie to przecież buntowniczy zryw przeciw monarchii miał doprowadzić do narodzin Stanów Zjednoczonych. Takie dokumenty jak Deklaracja Niepodległości czy Konstytucja USA według wielu historyków wypełnionepostępową spuścizną Oświecenia, stanowią dla wielu dobitne potwierdzenie, że geneza państwa amerykańskiego była liberalna, wolnościowa, indywidualistyczna, nowatorska i rewolucyjna.
Skoro Amerykanie wyłonili się z potoku liberalizmu, dominujące stało się przekonanie, że tylko tradycja liberalna – w wymiarze zarówno politycznym jak i kulturowym – stanowi faktyczny oryginalny ,,pień’’ amerykańskiej rzeczywistości, a w związku z tym nie może być w historii USA mowy o czymś takim jak ,,tradycja konserwatywna’’. Od liberalnej lewicy przez neokonserwatystów po myślicieli tradycjonalistycznych wybrzmiewał jednoznaczny pogląd – amerykanie nie mają konserwatywnej tradycji, a ich ład i spuścizna były kreowane wyłącznie przez ideologie liberalną. To indywidualizm purytanizmu wzniecił ogień oporu wobec korony, ideały budowy nowego, oświeconego państwa popychały kolonistów do walki, a ojcowie założyciele oraz ich dzieła – np. amerykańska konstytucja – były dogłębnie przesiąknięte liberalizmem. Amerykę budowało ,,nowatorstwo’’ Locke’a, Rousseau i Encyklopedystów, a nie dziedzictwo Europy i ład konserwatywny. Przeciwko powszechnemu przekonaniu o braku konserwatywnej tradycji w historii USA występował Russel Kirk. Ten wielki myśliciel amerykańskiego konserwatyzmu, obserwator życia społecznego, a zarazem naukowiec i historyk, postanowił przyjrzeć się korzeniom europejskiego porządku i udowodnić, że Ameryka nie wyrosła z liberalnych teorii i fikcji, ale z długowiecznej tradycji, wiary i praktyki politycznej. Owocem jego pracy jest książka "Źródła Amerykańskiego Porządku", przetłumaczona niedawno na język polski i wydana przez Ośrodek Myśli Politycznej. Lektura książki Kirka okazała się zaskakującym intelektualnym doświadczeniem, gdyż w swojej pracy autor Konserwatywnego umysłu wbija szpilę w dominujące poglądy i pokazuje, że to nie rewolucyjne dogmaty, a uświęcone tradycją normy, zaprowadziły amerykanów do wolności.
Kirk analizuje historie ludzkiej cywilizacji od czasów Mojżesza, przez Grecję i Rzym, średniowiecze, okres nowożytny na XIX wieku skończywszy. Warto zwrócić uwagę, że pisarz w swoim dziele nie wykłada całkowicie dziejów zachodu, lecz wprowadza istotne dla niego elementy, które faktycznie miały przyłożenie na kształt późniejszego państwa amerykańskiego. Poświęca dużą część swojej książki charakterystyce postaci ważnych dla całej cywilizacji zachodniej np. św. Augustyna, Cycerona, Davida Hume’a czy Edmunda Burke’a. Jednocześnie bohaterami książki autora Konserwatywnego umysłu stają się także postacie bardziej anonimowe i mniej znane, ale dla pisarza równie ważne w kształtowaniu Amerykańskiego ładu. Bardzo ciekawe jest na przykład omówienie greckiego reformatora Solona, amerykańskich kaznodziejów doby kolonialnej, czy sir Williama Blackstone’a. Przy tym, Kirk osadza każdą postać i wydarzenie, które omawia w szerszym kontekście historycznym, dzięki czemu książkę czyta się jak dobry podręcznik do historii. Choć jest to oczywiście historia skrócona i nakierunkowana na analizę tytułowego ,,amerykańskiego porządku’’ to jednak nie jest ona tylko wprowadzeniem do dziedzictwa, którego odbiorcami byli mieszkańcy trzynastu kolonii. Autor "Przyszłości Konserwatyzmu" zabiera nas bowiem w podróż zarówno po dziejach Ameryki, jak i ,,Starego kontynentu’’. Podróż ta, od czasów biblijnych po wiek XIX, stanowi niezwykle ciekawy wkład w refleksję na temat korzeni zarówno ładu amerykańskiego, jak i całej kultury europejskiej. Choć Kirk skupia się w swojej pracy na tematyce amerykańskiej, to jednak to w jaki sposób autor opowiada o wspólnych korzeniach całej cywilizacji zachodniej sprawia, że dzieło autora,"Konserwatywnego umysłu" zainteresuje również ludzi, którzy do historii Ameryki mają stosunek raczej ambiwalentny.
Co istotne, Kirk analizuje tytułowe ,,źródła porządku amerykańskiego’’ zaczynając od zdefiniowana czym ten porządek w ogóle jest. Według pisarza ,,Porządek to ścieżka, którą podążamy bądź wzór, według którego żyje z poczuciem sensu i celu’’. Ten porządek kształtuje harmonijny rozwój wszystkich wspólnot ludzki, przy czym istotny jest porządek zarówno wewnętrzny – duchowy, jak i zewnętrzny – obywatelski i społeczny. W ten sposób Kirk wprowadza na początku swojego dzieła istotne rozważania uniwersalne, definiujące kształt porządku wszystkich ludzkich wspólnot. W swoim przedstawieniu tego czym jest porządek, pisarz jednoznacznie podkreśla, że równie ważny jest zarówno element zewnętrzny jak i wewnętrzny. Obu tym kategoriom przygląda się Kirk, koncentrując się na tym, co budowało i tworzyło amerykański porządek. Zarówno w wymiarze duchowym jak i materialnym – stwierdza Kirk – amerykański ład tworzyła spuścizna wielowiekowej tradycji kontynentu europejskiego. Od czasów hebrajskich amerykanie zapożyczyli idee przymierza i opatrzności, Grecja wykształciła w spojrzeniu przyszłych amerykańskich elit osąd estetyczny, a zarazem pokazała do jakich negatywnych skutków prowadzi wewnętrzny partykularyzm i anarchia. Rzymianie wskazali amerykanom przez Cycerona czym jest cnota i jak powinna być budowana prawdziwa republika. Chrześcijaństwo zbudowało moralne podstawy Ameryki oraz uchroniło społeczeństwo przed szaleństwem materializmu. Średniowiecze dało Ameryce wzór ,,dżentelmena’’ – arystokraty ducha, który swoje przywiązanie do honoru wyniósł z tradycji rycerskiej. Dodatkowo ,,wieki ciemne’’ dały amerykańskiemu społeczeństwu wzorce rządu przedstawicielskiego, uniwersytetów oraz prawa zwyczajowego. W ramach dziedzictwa czasach nowożytnych amerykanie otrzymali ducha chrześcijańskiego reformatorstwa, ideały realizmu sceptycznego Hume’a czy zasadę roztropności, wyłożoną przez Edmunda Burke’a Ameryka nie była więc nigdy tworzona tylko w oparciu o rewolucyjne idee. Kirk podważa nawet dogmat dominującej roli Johna Locke’a w kształtowaniu poglądów przyszłych ,,ojców założycieli’’. Więcej – stwierdza Kirk – w tradycji ideowej i politycznej Ameryki, zawartej zarówno w pismach ,,ojców założycieli’’ jak i później np. w Konstytucji Stanów Zjednoczonych, możemy odnaleźć myśli Burke’a, Hume’a czy Monteskiusza niż poglądów ojca angielskiego liberalizmu . Warto przy tym zauważyć, że autor Konserwatywnego umysł bardzo mocno podkreśla rolę tradycji angielskiej, i udowadnia, że Amerykanie po rewolucji budowali swoją rzeczywistość w oparciu o europejską spuściznę, przekazaną im przez Anglię w formie common law, rządu przedstawicielskiego, praw obywatelskich czy nawet języka.
Mieszkańcy trzynastu kolonii nie ,,przepisali’’ oczywiście całego porządku angielskiego. Nigdy by się to przecież nie sprawdziło. Ale tworząc swoje państwo, więcej wśród nich było zasadom i lojalności wobec angielskich wartości wolności i sprawiedliwości niż radykalnych, wyśrubowanych, zasad rewolucji. Amerykanie nie zbudowali swojego porządku tylko w oparciu o liberalne wartości czy abstrakcyjne poglądy oświeceniowych salonów, lecz skorzystali z dorobku angielskiego, oryginalnie go jednak dopełniając swoim własnym doświadczeniem i tradycją. Ameryka nie była tworem rewolucjonizmu, ale powstała czerpiąc dziedzictwa europejskiego i własnych, zakorzenionych w ładzie chrześcijańskim zasad oraz wartości – takie stanowisko wykłada nam w książce autor Przyszłości konserwatyzmu. Książka Kirka nie tylko stanowi wartościowy podręcznik do historii Ameryki i jej korzeni. Pisarz jednocześnie pokazuje nam dzieje USA w odświeżający dla umysłu sposób, przy okazji obalając szereg liberalnych mitów. Kirk słusznie ukazuje, że rewolucja amerykańska tak naprawdę nie była rewolucją, a jeśli nawet, to miała charakter ,,defensywny’’ i konserwatywny. Nie mają racji też ci, którzy łączą rewolucje francuską z amerykańską. Ta pierwsza była oparta o abstrakcję, fałsz, ateizm i przemoc. Amerykanie natomiast swój zryw oparli o doświadczenie, wiarę i sprzeciw wobec naruszania ich stylu życia.
Nie można jednak powiedzieć, że praca autora ,,Konserwatywnego umysłu’’ nie jest pozbawiona wad. Z perspektywy badacza mało wiarygodne wydają się niektóre tezy Kirka np. o głębokiej wartości myśli purytańskiej czy pochwała reformacji, zawierające przy okazji parę błędów merytorycznych. Dodatkowo z perspektywy ideowo konserwatywnej zastrzeżenie może budzić silnie wyrażane przez Kirka przywiązanie do republikanizmu, co zresztą nie powinno dziwić, bo przecież Amerykański porządek nie budował ani feudalizm, ani monarchizm, lecz republikanizm. Zakorzeniony w tradycji rzymskiej i klasycznej, ale dalej republikanizm. Podsumowując, mimo występujących niedociągnięć i wątpliwości, należy dojść do wniosku,że dzieło ,,nieoświeconej’’ głowy XX-wiecznej Ameryki jest wartościowym, i intelektualnie błyskotliwym studiom korzeni porządku cywilizacji zachodniej, kształtujących zarówno Europę jak i Stany Zjednoczone. Praca porządkuje wiedze, jest przystępna i ciekawie napisana, a ponadto konfrontuje się ona z wieloma ,,dogmatami’’, które budowały i budują nie tylko obraz historii USA, ale także historii Europy. Warto też zauważyć, że dzieło Kirka wypełnia ewidentną lukę wydawniczą, pochylając się na zagadnieniami praktycznie obcymi polskiemu czytelników, szczególnie nieznającemu języka angielskiego. Pod koniec książki autor Programu dla konserwatystów, choć wskazuje, że amerykański porządek wciąż się rozwija, to dodaje, że w każdej chwili może się on rozpaść. Porządek ludzi jest w końcu niezwykle delikatny i kruchy, a niestety człowieka wypełniają destrukcyjne namiętności i zdolność do ,,mącenia’’ . Autor ,,Źródeł amerykańskiego porządku’’ przedstawia nam dzieje kształtowania się amerykańskich i zachodnich korzeni, ostrzegając nas, przy tym, że porządek – pierwsza ludzka potrzeba – może ulec gwałtownemu zniszczeniu, jeśli nie będzie ludzi, gotowych do jego pielęgnowania.
Dominik Majcher
Kategoria: Inni autorzy, Myśl, Publicystyka, Społeczeństwo
Bardzo ciekawa recenzja. Widać u autora (jak się domyślam – monarchisty) przekąs, gdy pisze o republikanizmie. Cóż… republikanizm republikanizmowi nie równy. Dziś mamy pomieszanie pojęć i nad tym słowem zaciążyła gilotyna 1789…
Ja czytałem książkę widząc podobieństwa do tradycji polskiej. Nasza historia jest podzielona w pół na okres monarchiczny i okres ciążenia ku republikanizmowi. Jeśli obie tradycje podporządkujemy porządkowi moralnemu to republikanim nie jest wcale taki zły jak pokazuje Kirk. No i pamiętejmy, że republikanizm to nie to samo co demokratyzm i liberalizm.
To przecięcie polskiej historii doskonale pokazjują książki będące analizami naszej myśli politycznej. "Zboże polskiego myślenia" Jacka Bartzela ukazjue nam obecność monarchizmu. A republikanizm? Tu się dlugo zastanawiałem czy analizy prof. Pieroga o Mochnackim, czy B. Łagowskiego? Ale chyba bym wybrał książkę "Polskość jako zaleta" Tomasza Szymańskiego wyd. przez to samo wydawnictwo co książka Bartyzela. Tam jest opisany polski wariant republikanizmu podopbny jeśli chodzi o fundamenty do tego którym opisał Kirk odnośnie Ameryki.