Kubiński: Refleksje ze świata pielgrzymów
Wśród różnych pretekstów każdy człowiek poszukuje swojej ścieżki uzdrowienia. Drogi wiary bywają kręte, ostatecznie prowadzą jednak do tego samego celu. (1)
Wyruszali z różnych regionów kraju. Należeli do różnych stanów społecznych, zawodów, a także obu płci. Posiadali różne cele, zarówno geograficzne, jak i metafizyczne. Łączył ich sakralny wybór maszerowania w imieniu tego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Przez wieki idea pielgrzymowania stanowiła integralny aspekt rosyjskiej rzeczywistości, który jednocześnie wystawiał świadectwo jej chrześcijańskości. Tradycja ta do czasów współczesnych dotarła jedynie w formie szczątkowej, przetrwały natomiast jej pomniki: motywy zawarte w powieściach, poezja, wspomnienia wędrowców oraz pamięć przechowywana przez Cerkiew i lud. Historie te w jednym miejscu zgromadził prawosławny ksiądz Michel Evdokimov (ur. 1930), autor książki Russische Pilger (Rosyjscy Pielgrzymi).(2)
Już na wstępie zauważyć można, że jest to dzieło napisane raczej dla czytelnika wywodzącego się spoza wschodnioeuropejskiego kręgu kulturowego oraz raczej niezaznajomionego z prawosławną tradycją religijną. Skutkiem tego jest wytłumaczenie wszelkich terminów oraz zagadnień, z którymi człowiek naszej cywilizacji nie spotyka się na co dzień. Sam autor, porewolucyjny emigrant w drugim pokoleniu (syn prawosławnego teologa oraz weterana białej gwardii Paula Evdokimova (1901 – 1970)), większość swojego życia spędził poza granicami ojczyzny, można by rzec: w obcym środowisku. Nie oznacza to jednak, że skupiał się na wypominaniu ,,błędów łacińskich", jego dzieło polegało natomiast na przybliżeniu swojej konfesji zachodnim Europejczykom. W książce nie dostrzega się ani śladu zacietrzewienia, przemawia przez nią natomiast duch otwartości i prawdziwego ekumenizmu, co stanowi kontynuację chlubnego dzieła takich prawosławnych myślicieli jak Włodzimierz Sołowiow, o. Siergiusz Bułhakow czy Mikołaj Bierdiajew. Autorowi nieobce są nawiązania także do ,,innych" tradycji, do których zaliczyć można m.in. antyczną filozofię grecką oraz niemiecki i angielski romantyzm. Zauważa on także istnienie katolickiej tradycji pielgrzymowania, której przykładem jest polska Częstochowa.
W dzisiejszych czasach obraz wędrówek w Imię Pańskie utraciła wiele ze swojej pierwotnej treści. Boży wędrowcy najczęściej mają zapewnioną doskonałą organizację marszruty, posiadają zakwaterowanie oraz wyżywienie, a także pomoc lekarską. Są to rzeczy, o których dawni pielgrzymi mogli jedynie pomarzyć, chociaż śmiem twierdzić, że w ogóle nie przychodziły im one do głowy. Ich życie było pełne zagrożeń i niewiadomych. Na drogach zasadzali się rozbójnicy, lasy były pełne dzikich zwierząt. Na stepach na życie chrześcijan wciąż czyhali innowiercy, dla których samotny wędrowiec, uzbrojony jedynie w ikonę lub egzemplarz Pisma Świętego, stanowił łatwy łup. A jednak jeszcze w czasach Przełomu Wieków drogi Imperium Rosyjskiego pełne były podróżujących w imię Chrystusa. Autor przytacza wiele powodów wstąpienia na ścieżkę, które niejednokrotnie mieszały się ze sobą: śmierć bliskich, utrata dobytku czy po prostu bliżej nieokreślony impuls, prowadzący człowieka do chwilowego bądź permanentnego porzucenia tego co ziemskie. Podróżowali samotnie, kierując się w stronę jednego ze świętych miejsc prawosławia bądź do samej Ziemi Świętej.
Idea pielgrzymowania okazuje się być ponadto głęboko zakorzeniona w tamtejszej tradycji, a jej zalążków autor dopatruje już na świeżo schrystianizowanej Rusi. Pierwowzór wędrowca ma się znajdować w bylinach – opowieściach i legendach o ruskich bohaterach. Do Ziemi Świętej wyruszył jeszcze młody św. Teodozjusz Pieczerski (1008 – 1074), a podróż do niej w latach 1112 – 1115 odbył ihumen Daniel, co zostało opisane w dokumencie Wędrówka ihumena jednego z klasztorów ruskich, Daniela – jednym z najstarszych zabytków ruskiej literatury. Kijów to także miejsce narodzin rosyjskiej tradycji monastycznej. Ławra Pieczarska była matką takich wielkich ośrodków życia konsekrowanego, jak: Monastyr Wałaamski, Pustelnia Optyńska oraz Klasztor Trójcy Świętej i św. Serafina z Sarowa.
,,Klasyczny" pielgrzym nie był jednak jedynym archetypem chrześcijańskiego człowieka, który znajdował się w obrębie rosyjskiej kultury. To także kraj mnichów i starców – ,,weteranów" życia monastycznego, którzy służyli wiernym jako duchowi przewodnicy. Swoistym elementem tamtego świata byli także ,,święci głupcy", ludzie z marginesu społeczeństwa, którzy ze względu na faktyczne objawienie bądź też chorobę psychiczną cieszyli się specjalnym statusem społecznym, dzięki czemu jako jedni z niewielu posiadali możliwość krytykowania władzy. Aleksander Puszkin poruszył ten temat w tragedii Borys Godunow.
Wszyscy ci, którzy swoją postawą zasłużyli na szlachetne miano pielgrzyma, są elementem rzeczywistości skrajnie antynowoczesnej. We współczesnym świecie nie ma miejsca na ludzi, którzy dokonali tak radykalnego przewartościowania i odrzucenia wszystkiego, co ubóstwiany rozum każe traktować jako świętość. Świat pielgrzymów jest rzeczywistością, która nie doświadczyła oświeceniowej racjonalizacji, gdzie spotkanie na swojej drodze zmarłego świętego bądź diabła nie jest zjawiskiem zaskakującym. To właśnie taką rzeczywistość spotykamy także na kartach dzieł rosyjskich autorów: Dostojewskiego, Tołstoja, Leskowa, a nawet okcydentalisty i spekulanta Niekrasowa. M. Evdokimov zauważa nawet, że postaci pokroju Starca Zosimy z Braci Karamazow nie są stricte bohaterami literackimi, lecz bytami silnie zakorzenionymi w świecie ducha. Świat pielgrzymów jest symboliczny, a każde zdarzenie jest odczytywane przez pryzmat korespondowania z wyższymi stanami bytu. Jednym z owych znaków były rosyjskie przestrzenie, których pozorna nieskończoność symbolizowała faktyczną nieskończoność Boga. Według Mircei Eliadego lud Europy Wschodniej oparł się także chrześcijańskiej desakralizacji świata, przez co również rzeczywistość materialna była postrzegana jako przesycona duchowością. Próba nakreślenia twardej granicy pomiędzy duchem i ciałem nie powiodła się, dzięki czemu wierni charakteryzowali się szczególnym sposobem przeżywania, nazywanym religią kosmiczną.
Myli się jednak ten, kto twierdzi, że świat pielgrzymów jest jednostajny i pełen spokojnej kontemplacji. Dobrą ilustracją jest tutaj omawiane w książce opowiadanie Wędrowiec urzeczony autorstwa Mikołaja Leskowa (1831 – 1895). Jego głównym bohaterem jest Iwan Flagin, wymodlone dziecko, którego matka obiecała powierzyć Bogu. Ten jednak z całej siły próbuje wymknąć się swojemu przeznaczeniu, a jego niestabilny charakter prowadzi go przez wiele złych przygód. Jako foryś przypadkiem doprowadza na drodze do zgonu mnicha, wielokrotnie cudem uchodzi przed śmiertelnymi niebezpieczeństwami, błąka się z cyganami, ucieka z Tatarami, jest pijakiem w Astrachaniu i żołnierzem na Kaukazie. Dopiero po wielu latach tułaczki postanawia dopełnić przyrzeczenia swojej rodzicielki i udaje się do klasztoru, co jednak nie stanowi kresu walki o jego duszę, której musi z całej siły bronić przed zakusami złego ducha. Drogi i bezdroża duchowych poszukiwań bywają niekiedy bliźniaczo podobne, a niejeden pielgrzym był pokutnikiem. Pamiętajmy jednak słowa Dostojewskiego: Hosanna rodzi się w ognistym piecu wątpliwości. Już w tradycji duchowości bizantyjskiej, na przykładzie pochodzącej z szóstego wieku n. e. Drabiny Raju św. Jana Klimaka, możemy dostrzec, że pierwsze dwa stopnie ścieżki inicjacyjnej: Brama Duchowa oraz Brama Niewidzialna, są naznaczone zwracaniem się ku Bogu pomimo wielkich pokus i namiętności. Dopiero później przychodzi czas na Boską Harmonię i wyzwolenie z niewoli materii, przy czym kluczowym krokiem pozostaje metanoia – skrajne przewartościowanie i zmiana priorytetów.
Nie można jednak wypowiadać się o rosyjskiej duchowości ludowej bez chociażby napomknięcia o hezychazmie – pochodzącej z Bizancjum tradycji religijnej polegającej na nawiązaniu mistycznej komunii z Bogiem w Jego Energiach. Energie Boże są kategoriami
niewystępującymi w myśli zachodniej, dlatego warto pochylić się nad tym zagadnieniem. Stojąca na gruncie apofatycznym teologia prawosławna zakłada absolutną transcendentność i niepoznawalność Boga, który wymyka się wszelkim próbom pełnego określenia. Możliwe jest natomiast zjednoczenie z Nim w jego Energiach, które można przedstawić jako boskie działanie i jego łaska. Bóg jest nam całkowicie niedostępny w swej istocie, zarówno w tym życiu, jak i przyszłym, jedynie trzy boskie hipostazy są ,,Bogiem z istoty". Człowiek w ,,przebóstwieniu" może stać się Bogiem jedynie ,,z łaski", czyli ,,z energii". […] wszystko co istnieje poza Bogiem, istnieje tylko dzięki Jego ,,woli", czyli ,,energii" i może uczestniczyć w Jego życiu jedynie w rezultacie Jego woli, czyli ,,łaski" – tak ten aspekt streszcza o. John Meyendorff (1926 – 1992), pisząc o myśli czołowego przedstawiciela hezychazmu – św. Grzegorza Palamasa (1296 – 1359). (3)
Najpotężniejszym narzędziem, które wyszło spod ręki hezychastów i przeszło również w posiadanie pielgrzymów, jest niewątpliwie ich technika modlitwy, polegająca na ciągłym powtarzaniu słów: ,,Panie, Jezusie Chrystusie, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznym". Inwokacja słów jest połączona z odpowiednią regulacją oddechu, co może przywodzić na myśl techniki medytacyjne Indii i Tybetu. Modlitwa ta stanowi centralny element Opowieści PIelgrzyma – dziewiętnastowiecznego tekstu opisującego życie wędrowca, przemierzającego Rosję z Biblią oraz Filokalią – zbiorem wypowiedzi ojców Kościoła. M. Evdokimov poświęcił jej obszerny fragment swojego dzieła. Do zwrócenia się właśnie ku tej technice skłoniło bohatera przypadkowe poznanie fragmentu Pierwszego Listu do Tesaloniczan: Nieustannie się módlcie! Początkowo nie jest w stanie pojąć tego zagadnienia, jednak myśl o pełnej komunii z Bogiem pochłania go do tego stopnia, że poświęca jej całe swoje życie. Ta okazuje się mieć zbawczy wpływ na każdy obszar ludzkiego bytu. Modlitwa powoduje zebranie się, ponowne zjednoczenie różnych części składowych duszy. Powstrzymuje rozdarcie, które w subtelny sposób powstaje w wyniku trosk i spraw życia codziennego, w znacznej mierze także przez rozproszenie, jak nazywa to Pascal. (4) Rozmowa z Bogiem przywraca integralność osoby, która przygotowuje się na przyjęcie Łaski Bożej i przywrócenie Bożego Podobieństwa, zburzonego przez grzech Adama oraz innych ludzi. Zrozumiał to już św. Teodozjusz Pieczerski, dla którego prawdziwa Ziemia Święta wcale nie musi znajdować się w Palestynie, lecz jest w sercu każdego człowieka, który wszedł w mistyczną relację ze swoim Stwórcą. Warto dodać, że jest to konsekwencja wieloletniej tradycji, której rozwój zapoczątkowali już ojcowie pustyni (m.in. Ewagriusz z Pontu oraz Makary z Egiptu), którzy swoimi koncepcjami modlitwy umysłu i modlitwy serca położyli podwaliny pod rozwój bogatej myśli monastycznej, z której czerpali twórcy oraz praktycy czasów nowożytnych.
Błędem byłoby jednak sądzenie, że rosyjscy mistrzowie życia wewnętrznego zmieniali się w zamkniętych w sobie i śmiertelnie poważnych fanatyków. Chociaż celem pielgrzyma do Królestwa Bożego jest osiągnięcie stanu beznamiętności – całkowitej niezależności od pokus świata, nie następuję ostateczne odcięcie od uczuć. Eros – pożądanie, zmienia się w agape – radość w Bogu. Beznamiętność w hezychazmie nie polega na tym samym, co beznamiętność u stoików, a jest raczej jej przeciwieństwem. Nie oznacza zduszenia i uśmiercenia strefy emocjonalnej, świata ludzkich przeżyć, lecz, tak jak na przykład u św. Maksyma Wyznawcy, energie namiętności powinny przemieniać się z ,,tego co złe, w to, co dobre", w energie miłości. (5) Można także łatwo zauważyć, że bohaterowie Rosyjskich… są ludzmi otwartymi, wyrozumiałymi, pomocnymi i wolnymi od wyniosłości, zupełnie wbrew stereotypowej opinii na temat człowieka wielkiej wiary. Służą swoim bliźnim i dźwigają ich z duchowego upadku. Przebóstwienie osoby nieuchronnie prowadzi do przebóstwienia Kosmosu i udziału we wspólnocie całego Kościoła, razem z żyjącymi i świętymi. Odpowiada to koncepcji Soborowości (wspólnotowości) słowianofila Aleksieja Chomiakowa (1804 – 1860).
Nie bez powodu zjawiska społeczne związane z tradycyjną religijnością przetrwały szczególnie wśród ludu, pomimo ciosów zadawanych mu przez absolutystyczne państwo policyjne, do krytyków którego należy także autor Rosyjskich… Wpisana w doktrynę oficjalna ludowość mało się miała do ludowości rzeczywistej, a wyobcowana hierarchia kościelna niejednokrotnie traciła kontakt z narodowym podglebiem. Wierny, pielgrzymujący Volk żył nadal mimo to i gromadził się wokół pustelni zagubionych wśród pradawnych lasów i na pustkowiach dalekiej północy. Jednak dopiero ateistyczna dyktatura doprowadziła niemalże do zduszenia wszelkich przejawów duchowości. Klasztor Wałaamski został opuszczony przez swoich mnichów, którzy w obawie przed represjami musieli uciekać do Finlandii. Monastyr Sołowiecki zmieniono na obóz pracy, a do położonej niedaleko Kozielska, opustoszałej Pustelni Optyńskiej, gdzie żarliwie pielgrzymował Dostojewski i Sołowjow, na kilka miesięcy sprowadzono w 1939 roku polskich jeńców wojennych, których los jest nam doskonale znany… Wędrówki do miejsc świętych zostały zakazane, a na bożych włóczęgów organizowano nawet milicyjne obławy.
Twórca książki poucza także, że pielgrzymi to jednak nie tylko asceci z wyboru, lecz także ludzie skazani na cierpienie przez historię, przez co biorą udział w męce porównywalnej do Pasji Zbawiciela. W tej optyce w zaszczytnym gronie starczy miejsca dla wszystkich grup, które w wyniku dziejowych katastrof w rodzaju Rewolucji Październikowej i II Wojny Światowej zostały skazane na przeżywanie tragedii związanych z przymusową wędrówką i wygnaniem: dla białych emigrantów, Kozaków, Górali Kaukaskich, Polaków i ofiar stalinowskich represji. Księga pielgrzymstwa narodów Europy Wschodniej została zapisana zgłoskami tyleż złotymi, co czerwonymi od krwi.
Na zakończenie warto dodać, że błędem byłoby zamykanie aspektów związanych z duchowością wschodniego chrześcijaństwa poza granicami naszego przeżywania Boga i Kosmosu. W jednym z epizodów przytaczanej w Opowieści Pielgrzyma natrafiamy na scenę, kiedy to główny bohater spotyka urzędnika, będącego Polakiem i katolikiem. Człowiek ten z początku krytykuje prawosławne techniki modlitewne, wskazując na ich podobieństwa do pogańskich praktyk Azji. Pamiętajmy jednak, że korzenie Filokalii sięgają Kościoła nieznającego jeszcze tragedii Wielkiej Schizmy. Być może jest to jeden z elementów syntezujących, którego uaktywnienie doprowadzi przynajmniej do częściowego odwrócenia skutków rozłamu w Kościele Bożym.
Dziedzictwo Filokalii należy w tym samym stopniu do Zachodu, jak i do Wschodu, jeśli tylko będzie odpowiednio pielęgnowane; bez wątpienia należy ono do najtrwalszych części składowych duchowości chrześcijańskiej. Dzięki tej jakże przyjaznej próbie przekonania opinia Polaka została zachwiana, a on sam zagłębił się w owym tekście z przebudzonym zainteresowaniem. (6)
Marek Pius Kubiński
1. Evdokimov Michael, Russische Pilger, Salzburg 1990, s. 64 Mensch sucht unter den verschiedensten Vorwänden auf seine Weise nach dem Heil. Die Wege des Glaubens können verschlungen sein, letztlich führen sie doch alle zu demselben Ziel. tłum. MPK
2. Oryginalnie książka ukazała się w języku francuskim, artykuł ten został natomiast oparty o jej tłumaczenie na język niemiecki.
3. Meyendorff John, Teologia Bizantyjska, Warszawa 1984 s.100
4. Russischer… s. 156 Das Gebet bewirkt die Sammlung, die Wiedervereinigung der verschiedenen Bestandteile der Seele, es verhindert die Zerissenheit, die auf subtile Weise durch Sorgen und Geschäfte entsteht, auf größere Art durch Zerstreuung, wie Pascal es nennt. tłum. MPK
5. Chorużyj Siergiej, Bracia Karamazow z perspektywy antropologii Hezychastycznej w: Wokół Fiodora Dostojewskiego, J. Dobieszeswski (red.) Warszawa 2017 s.142
6. Russischer… s. 168 Das Erbe der Philokalia gehört dem Westen geradeso wie dem Osten, wenn auch dieser besonders gepflegt hat; es gehört zu den behauptesten Bestandteil der Christlichen Spiritualität überhaupt. Durch diesen so friedlichen Überzeugungsversuch ins Wanken gebracht, vertieft sich der Pole mit wiederewachtem Interesse in die Schriften. tłum. MPK
Marek Kubiński
Kategoria: Publicystyka, Religia, Wiara