Książę Aleksander o serbskim dziedzictwie w Kosowie i Metohiji
Gdy niedawno Kosowo zgłosiło chęć członkostwa w UNESCO, JW książę Aleksander wygłosił przemówienie do narodu serbskiego. Wskazał, że oto po raz drugi w ciągu ostatnich pięciu lat Serbia musi bronić swojego wiekowego dziedzictwa przed, jak to określił, polityczną hipokryzją.
Pięć lat wcześniej Serbia, która wstąpiła do UNESCO, zgłosiła swoje zabytki kultury na jego listę, po to, by uniknąć przekłamań historycznych związanych z nazewnictwem. Zrobiła to, jak ocenił monarcha, ponieważ dziedzictwo cywilizacyjne, aby zostać ochronione, musi już funkcjonować pod tą samą nazwą, pod jaką wpisano je na listę UNESCO. – Zapewniam, że ja i moja rodzina, wspierani przez doradców Korony, robiliśmy wszystko, żeby zapobiec podjęciu decyzji [ws. Kosowa – AS] przez Konferencję Generalną UNESCO. A nie czyniliśmy tak dlatego, że prawie całe dziedzictwo w Kosowie i Metohiji są to dobra królów Serbii, ale dlatego, że te dobra od dziesiątek lat były zagrożone jako dziedzictwo cywilizacji, i bez międzynarodowych gier politycznych.
Książę przestrzegł też przed szkodliwym postępowaniem, jakim jest dzielenie dziedzictwa narodowego na "kościelne", "królewskie", "moje", "twoje". – Musimy działać dalej. Proszę, pozwólmy naszemu dziedzictwu trwać, czyńmy je widocznym. Odwiedzajmy nasze monastery w Kosowie i Metohiji przynajmniej raz do roku – zakończył Książę swoje przemówienie.
royalfamily.org/ AS; ilustr. Wikipedia
Kosowo chciało do UNESCO, ale jak już wiecie, sprawa się rypła.
Kategoria: Wiadomości
A kogo obchodzi serbski ksiądz. Mogli nie mordowac.