banner ad

Kowalewska: Jak Polacy do św. Józefa suplikowali

| 22 marca 2017 | 0 Komentarzy

Na ziemiach polskich rozwój kultu św. Józefa zawdzięczamy przede wszystkim przybyłym do nas w 1605 r. Karmelitom Bosym, którzy zgodnie z zaleceniami swojej reformatorki św. Teresy z Avila, gorąco propagowali nabożeństwo do opiekuna Świętej Rodziny. Wzrost popularności tego świętego w Królestwie Polskim zaowocował nowymi typami jego wizerunków w sztuce. O ile w średniowieczu św. Józef był pokazywany jedynie jako w scenach Bożego Narodzenia (i to niezbyt pochlebnie), w epoce nowożytnej święty na obrazach trzyma Dzieciątko na rękach, prowadzi małego Chrystusa za rękę podczas wędrówek, pomaga Mu podczas posiłku, uczy ciesielskiego fachu. Na tych dziełach nie sposób nie zauważyć ojcowskiej czułości z jaką św. Józef traktuje swojego przybranego Syna oraz łączącej ich więzi. W polskich zbiorach zachowało się też kilka rzadkich dzieł prezentujących szczególną moc wstawiennictwa tego świętego oraz ufność, z jaką zwracali się do niego polscy wierni wszystkich stanów.

Obraz „Suplikacje do świętego Józefa” z kaliskiego sanktuarium świętego, został namalowany ok. 1791 r. przez Jana Godzkiego i pierwotnie służył jako zasłona dla słynącego z cudów obrazu Świętej Rodziny. Ukazana na nim scena została podzielona na strefę ziemską i niebiańską. W górze widzimy św. Józefa wyłaniającego się zza chmur, podtrzymującego Dzieciątko Jezus, a w tle Boga Ojca wypowiadającego słowa: „Ite ad Joseph” – idźcie do Józefa. Na dole widać tłum postaci z różnych warstw społecznych: przedstawicieli władzy świeckiej i hierarchii kościelnej, mężczyzn w strojach polskich i kobiety ubrane na modłę francuską, chromych, dzieci – wszyscy spoglądają ku świętemu, a w wyciągniętych rękach trzymają kartki z prośbami. Stojący w centrum ludzkiego skupiska papież Pius VI  poleca opiece świętego cały świat, obok prymas Michał Jerzy Poniatowski oddaje mu cały polski kler, a król Stanisław August Poniatowski podaje świętemu kartkę z napisem: „RE./GNUM/POLONIAE/COMM[EN]DO/” – powierzam Królestwo Polski. Pozostałe postaci proszą o zdrowie, łaski dla grzeszników, sprawiedliwość, szczęśliwe rozwiązanie. Święty Józef zbiera kartki od wiernych i podsuwa je Dzieciątku, które gęsim piórem składa podpis: „Fiat” – niech się stanie.

O szczególnych względach jakimi ten święty cieszy się niebie świadczyć ma cytat z Psalmu 105 umieszczony na banderoli: „Constituiut eum Dominum domus sue et Principem omnis possesionis Sue” – „Ustanowił go panem domu swego i zarządcą wszystkich posiadłości swoich”. Choć fragment dotyczy Józefa z Starego Testamentu – rządcy dóbr faraona, w tym przypadku odnosi się do Opiekuna Jezusa i Maryi – w Litanii Loretańskiej nazywanej „Przybytkiem Ducha Świętego” i „Domem Złotym”. Podobnie słowa Boga Ojca: „Ite ad Jospeh”, które pierwotnie były skierowane przez faraona do ludu podczas klęski głodu, tutaj stają się zachętą, aby w każdej potrzebie zwracać się do św. Józefa. Jak widać, nasi przodkowie przedstawieni na obrazie korzystali z niej skwapliwie, zgodnie z podpowiedzią zawartą w duchowej autobiografii świętej Teresy od Jezusa: „Chciał nas Pan przez to upewnić, że jak był mu [św. Józefowi] poddany na ziemi jako opiekunowi i mniemanemu ojcu swemu, który miał prawo Mu rozkazywać – tak i w niebie czyni wszystko, o cokolwiek on Go poprosi. Przekonali się o tym i inni, którym poradziłam, aby się jemu polecili, i coraz więcej jest już takich, którzy go czczą i wzywają, doznając na sobie tej prawdy”.

 

Agata Kowalewska

 

 

Kategoria: Historia, Inni autorzy, Kultura, Publicystyka, Społeczeństwo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *