banner ad

Kilijanek: Relacja ze spotkania z Grzegorzem Braunem w Bydgoszczy, 8 stycznia 2016

| 11 stycznia 2016 | 0 Komentarzy

DPP_5347Kolejne spotkanie z Grzegorzem Braunem odbyło się w znanej w środowisku tradycjonalistów i patriotów parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Bydgoszczy. Tym razem  wydarzenie z udziałem znanego reżysera, a od około roku – polityka, przyciągnęło dużo większą niż zwykle liczbę słuchaczy. W sali, w której odbywało się spotkanie, zgromadziło się około 150 osób. Tematem spotkania była działalność Kluczy Pobudki, czyli oddziałów organizacji koordynowanej przez Grzegorza Brauna i jego sztab z Włodzimierzem Skalikiem na czele.

Nie zabrakło także komentarza na temat aktualnych wydarzeń politycznych w Polsce i na świecie, co jest specjalnością pana Brauna. Dochodząc do problemu Ukrainy, prelegent poruszył delikatne i budzące silne emocje obu stron sporu, kwestie mordu wołyńskiego i odradzania się „ukraińskiego szowinizmu plemiennego”. Ta część wypowiedzi Brauna wywołała ostrą reakcję jednego z obecnych. Problemem okazało się być rzekome szczucie na siebie dwóch bliskich sobie narodów przez różnych polityków, a wśród nich także Grzegorza Brauna. Osoba ta, podając siebie za przykład, starała się udowodnić, że ludność Ukrainy nic nie wie o rzezi wołyńskiej. Tylko czy jakkolwiek usprawiedliwia to czczenie UPA, widoczne coraz mocniej na Ukrainie, lub czy ma uspokoić Polaków, którzy obawiają się możliwości powtórki z roku ’43? Tak jak morercy z UPA w 1943 nie potrzebowali niczyjego przykładu, aby okryć się hańbą zabijania bezbronnych, tak i bezrozumna tłuszcza, majacząca dzisiaj pod czarno-czerwonymi flagami, nie potrzebuje znajomości rzezi wołyńskiej, aby zgotować swoim urojonym wrogom gorsze nawet piekło, niż zrobili to ich niecni dziadkowie. Reakcja reszty słuchaczy była podzielona. Rozkładała się ona od oklasków dla wystąpienia mówcy, aż po krzyki i wyzwiska posłane w jego stronę. Po wykrzyczeniu swoich racji pan ten opuścił salę, nie czekając na replikę pana Brauna.

Zajście to rozwiązało wór z komentarzami dobiegającymi to z tej, to z innej strony sali. Kilkukrotnie występowano w obronie obecnego rządu. Rząd PiS nazywano „Polskim i naszym” w proteście na krytykę Brauna, którą podsumować można parafrazą jego słów z poprzednich wypowiedzi: rząd PiS zamiast pracować nad niezależnością Polski stara się ją uczynić najlepszym sojusznikiem USA i Izraela w tej części Europy. Nie sposób się nie zgodzić z diagnozą Brauna. Obrońców znalazła także regulacja, mająca zmuszać pracodawców do zmian w umowach o dzieło. Znalazły się osoby twierdzące, że przymuszenie do płacenia składki na ZUS jest dobrym rozwiązaniem. Jako komentarz ciśnie się na usta porównanie do psa łańcuchowego, który tak przyzwyczaił się do niewoli, że nie wyobraża sobie życia po zdjęciu łańcucha.

Niewątpliwym zaskoczeniem było pojawienie się tak dużej liczby osób zainteresowanych działalnością polityczną Grzegorza Brauna. Widać także, że jego słuchacze nie stanowią monolitu, a jego wystąpienia nie są przekonywaniem przekonanych. Popularność tego polityka wzrasta z dnia na dzień, co jego sztabowi dodaje sił, ale i zwiększa jego odpowiedzialność za dobre wykorzystanie potencjału, jaki rodzi się wokół organizacji Pobudka. Miejmy nadzieję, że entuzjazm sympatyków pana Brauna nie opadnie równie szybko, jak wzrasta. 

Karol Kilijanek

DPP_5324

 

 

 

 

 

 

DPP_5325

 

 

 

 

 

 

DPP_5332

 

 

 

 

 

 

DPP_5339

 

 

 

 

 

 

DPP_5361

 

 

 

 

 

 

DPP_5362

 

 

 

 

 

 

DPP_5405

 

 

 

 

 

 

DPP_5412

 

 

 

 

 

 

DPP_5437

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcia: Paweł Rywolt

Kategoria: Publicystyka, Reportaż

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *