Kilijanek: Aborcja rozumu
Czyn stary jak człowiek, ale w naszych czasach osiągający zupełnie nowy wymiar. Spędzanie płodu, przerywanie ciąży, przywracanie miesiączki czy jedno z podstawowych praw człowieka. Jakby nie nazwać aborcji, nie zmienia to jej zbrodniczego charakteru. W najjaśniej oświeconym wieku XX opracowano jednak argumenty mające uzasadnić zabijanie nienarodzonych dzieci, przedstawiając je jako nieszkodliwe, czasem konieczne, a zawsze dozwolone. Poddajmy je krótkiej analizie.
Moje ciało mój wybór
Ruchy feministyczne, będące często motorem działań proaborcyjnych, lubią często podawać ten argument jako łamiący wszelkie sprzeciwy. Maksymalna subiektywizacja jest tutaj największą bronią aborcjonistów. Nie należy odwoływać się do zasady ogólnej, pytać się czy to dobre czy złe. JA uważam, że MOJE ciało powinno zostać oczyszczone z intruza i nikt nie może mi tego zabronić. Szalejący liberalizm w czystej postaci.
Cały problem w tym, że żyjąc w społeczeństwie i w określonym porządku aksjologicznym, choćby nawet pozbawiony był on pierwiastka nadnaturalnego i był produktem rozwoju cywilizacyjnego, musimy liczyć się z różnymi konsekwencjami naszych postaw. W tym przypadku zasadzamy w społeczności chwast, któremu na imię skrajny subiektywizm. Idąc tą drogą, można przeprowadzić każde szaleństwo, twierdząc że to jest MÓJ wybór, a innym wara od tego. Kolejnym problemem tego argumentu jest to, że nie dotyczy on jedynie ciała kobiety, chcącej dokonać aborcji. Akcja aborcyjna wymierzona jest w inną osobę, w dziecko, które ma się narodzić. Hasło „moje ciało, mój wybór” miałoby zastosowanie w przypadku chęci usunięcia sobie żołądka, płuca lub mózgu (chyba niektóre feministki to ostatnie mają już za sobą). Jednak dziecko w łonie kobiety to oddzielny byt, osoba, inny człowiek. Aby ten fakt obejść, aborcjoniści twierdzą, że nienarodzone dziecko to tylko… płód, a płód to nie człowiek.
Embrion to nie człowiek
Tako rzeczą zwolennicy przywracania miesiączki obcęgami. Jeśli to nie człowiek i przeszkadza, to można to usunąć bez oglądania się na moralne skrupuły. Czymże więc jest płód jeśli nie człowiekiem? Zwierzęciem? Rzeczą? Kiedy płód nabiera człowieczeństwa? Otóż dla ludzi promujących aborcję, człowieczeństwo płodu powstaje uznaniowo kiedy matka zdecyduje, że jednak nie dokona aborcji, i że ma w łonie małego człowieka. Inaczej mówiąc, decyduje o tym wola matki, a nie stan rzeczywisty. Nie jest zresztą tajemnicą, że są osoby, jak Katarzyna B., znana zwolenniczka zabijania dzieci w łonach matek, które publicznie wyznają, że nie wiedzą kiedy płód staje się człowiekiem i czym jest dopóki to nie nastąpi i że to właściwie nie ważne. Ale proszę mi wierzyć, że nie jest to najgłupsza rzecz, jaką zwolennicy zabijania małych dzieci mają do powiedzenia.
Prawo człowieka
Bojownicy postępu twierdzą, że aborcja to jedno z podstawowych praw człowieka i jako takie powinno być promowane przez rządy. Prawoczłowieczyzm zaszedł już bardzo daleko. Wystarczająco daleko, aby zawrzeć w sobie zapewnienia, że życie jest prawem i odebranie życia jest prawem. Na mocy prawa człowieka można zabić człowieka. Czy w związku z tym dziwi jeszcze kogoś fakt nieprzestrzegania praw człowieka na całym świecie od krajów zwanych postępowymi aż do dzikich ostępów afrykańskich? Ustalone przez równych mi ludzi, sprzeczne same ze sobą, często wbrew prawu naturalnemu, wbrew rzeczywistości i bez odwołania do sankcji nadprzyrodzonych nie są zbyt popularne, a bez nachalnej, wylewającej się zewsząd propagandy, byłyby już dawno wyrzucone na śmietnik historii, właśnie tam, gdzie ich miejsce. Odczłowieczono już dzieci w łonach matek, ciekawe kiedy odczłowieczą katolików, trzymających się swojej wiary lub innych niewygodnych?
Ratunek dla dziecka przed ubóstwem
Zatroskani o dobro matek aborcjoniści nie zapominają wszakże o samych płodach. Płód przecież, gdy już przerodzi się w człowieka, powinien żyć w dobrobycie. Jeśli grozi mu bieda i głód to, jak twierdzą pełni empatii i, w przeciwieństwie do okrutnych proliferów, zatroskani o dobro dzieci wujkowie od solanki, lepiej nie dopuścić do tego i rozszarpać je w łonie matki. Po co ma się dziecina męczyć? Wydający miliony dolarów na promocję aborcji i środków antykoncepcyjnych zwolennicy rzezi niewiniątek, mogliby cały ten majątek poświecić na dożywianie biednych dzieci. Jest jednak coś, co popycha wielkich tego świata, sponsorujących aborcję, raczej do działania na korzyść ograniczenia liczby ludności, a nie do poprawienia sytuacji bytowej biednych i przeciwdziałania aborcji.
Zgniły kompromis
W Polsce obowiązuje tzw. kompromis aborcyjny. Zakłada on dopuszczalność usunięcia ciąży w trzech przypadkach: zagrożenia życia kobiety, nieuleczalnego uszkodzenia płodu i poczęcia z gwałtu. Każdy z tych przypadków osobno i wszystkie razem nastręczają kłopotliwych dla ich zwolenników pytań i wątpliwości. Co do całości: nie da się usprawiedliwić spędzenia płodu w żadnym możliwym wypadku, jeśli uzna się go za osobę ludzką. Z drugiej strony jeśli płód to nie-człowiek, to dlaczego ograniczać aborcję tylko do wspomnianych trzech przypadków?
Czy zgwałcona kobieta powinna mieć prawo do zabicia dziecka, które zostało poczęte w wyniku tego gwałtu? Wygląda to jak ukaranie śmiercią dziecka za przestępstwo kogoś innego. Należy też dodać, że tragedia kobiety wynikająca z gwałtu będzie spotęgowana do niewyobrażalnych rozmiarów dokonaną aborcją. Jest to zwodnicze rozwiązanie dla kobiety i zbrodnicze w stosunku do dziecka.
Pozwalając zabić chore dziecko z powodu jego choroby dajemy zielone światło dla selekcji. Chorych należy usunąć. Czy nie na miejscu wydaje się tutaj porównanie z pomysłami pewnego lewicowego polityka robiącego zawrotną karierę w Niemczech lat ’30 i ’40 XX wieku?
Co do zagrożenia życia matki spowodowanego ciążą, jest to z pewnością sytuacja ze wszech miar tragiczna i przygnębiająca. Rodzące się życie wymaga poświęcenia innego życia. Sytuacja ta wymaga bardzo silnego trzymania się zasad katolickich. One, jako jedyne, mogą dać zadowalające rozwiązanie. Otóż ufność i oddanie się woli Bożej do końca jest najlepszym, co można zrobić. Dlaczego nie jest tu rozwiązaniem aborcja? Gdyż nie można niszczyć jednego życia, aby ratować inne. Gdybyśmy przyjęli to rozwiązanie, można by na przykład zabijać ludzi dla pozyskania organów, aby ratować życie innych. Jak widzimy, zasada ta nie może mieć zastosowania.
Ignorowanie prawa naturalnego, tak jak w innych przypadkach, tak i w przypadku aborcji prowadzi do tragedii. Lewica przyzwyczaiła już nas do projektowania rzeczywistości na korzyść jej idei. Jednak aborcja jest jedną z tych rzeczy, w których lewacy idą za daleko. To jawny atak na życie ludzkie i wprowadzanie zasad, które spowodują w społeczeństwie zanik postaw ludzkich, a na ich miejsce wprowadzą kalkulację zysków i strat. Widzimy to dokładnie na przykładzie innych państw jak Niemcy, Holandia czy Belgia. Wyłamanie zasady obrony życia spowodowało w krajach tzw. postępowych wprowadzenie kolejnych antyludzkich „praw” jak zabijanie starców i chorych (eutanazja) oraz produkcję ludzi (in vitro). Nie pozwólmy lewicy uchwycić przyczółków, bo ani się obejrzymy, a będziemy, jak m. in. w Kanadzie czy Niemczech, wtrącani do więzień za obronę tego, co najważniejsze.
Karol Kilijanek
fot. Wikipedia, Creative Commons
Kategoria: Karol Kilijanek, Społeczeństwo
Ze wszystkim co Pan pisze, moja pelna zgoda. Nie koniecznie nawet trzeba byc katolikiem, czy ogolnie, osoba wierzaca w Boga Stworce wszystkiego we wszystkim, (ZYCIA !) zeby tak wlasnie to widziec i bolesnie odczuwac. Wystarczy byc zdrowym moralnie, posiadajacym i uznajacym posiadanie wrodzonego prawa naturalnego, danego przez Boga kazdemu czlowiekowi, czlowiekiem. Stwierdzenie – "Jednak aborcja jest jedna z tych rzeczy, w ktorych lewacy ida za daleko", jest dla mnie zbyt delikatne i malo dogrzebujace sie do prawdy i do Prawdy. To nie jest sprawa lewicy, czy prawicy.
Ten holokaust dzieci, slowo ktore nacja starszych i madrzejszych zawlaszczyla tylko dla swoich smierci i tragedii, a my Polacy tez mielismy i mamy swoje holokausty, to gigantycznych juz rozmiarow mord na bezbronnych osobach, proceder o rowniez gigantycznych dochodach. Kochaja dochody. Jakiez straszne jest jedno z okreslen zarzutow postawionych Mary Wagner w Kanadzie, ponownie osadzonej w wiezieniu za to, ze w "klinice aborcyjnej" znow rozdawala biale roze kobietom, ktore byly juz zdecydowane na ten "zabieg". Brzmial on – "za zaklocanie dzialalnosci gospodarczej " !
My tu nie mamy do czynienia li "tylko" z zabijaniem dzieci, ale tu chodzi o duzo powazniejszy cel sil sztanskich, o zabijanie w czlowieku tego wlasnie prawa naturalnego danego nam od Boga, a wiec zabijanie ducha czlowieka juz doroslego, ktory stanowiac, lub egzekwujac ustanowione prawo, bez zadnych skrupolow i watpliwosci bedzie taka wlasnie Mary Wagner zamykal , oskarzal i skazywal. I to robi, i robi bez zadnych praktycznie sprzeciwow ze strony tych, ktorzy jeszcze mieli by jakas sile i mozliwosci w tej walce Dobra ze Zlem, wziac udzial. Kosciol ktory z ambony, albo ze swoich nielicznych mediow powie czasami cos na ten temat, tez jest juz jak "nieme psy" z Ksiegi Izajasza.
"Diabla macie za ojca !" wykrzyczal kiedys Jezus Chrystus do tych, co Go przesladowali. Rzeczywiscie trzeba miec diabla za ojca, zeby zabijac bezbronne dzieci i traktowac to jako chroniona prawem "dzialalnosc gospodarcza".
Ze wszystkim co Pan pisze, moja pelna zgoda. Nie koniecznie nawet trzeba byc katolikiem, czy ogolnie, osoba wierzaca w Boga Stworce wszystkiego we wszystkim, (ZYCIA !) zeby tak wlasnie to widziec i bolesnie odczuwac. Wystarczy byc zdrowym moralnie, posiadajacym i uznajacym posiadanie wrodzonego prawa naturalnego, danego przez Boga kazdemu czlowiekowi, czlowiekiem. Stwierdzenie – "Jednak aborcja jest jedna z tych rzeczy, w ktorych lewacy ida za daleko", jest dla mnie zbyt delikatne i malo dogrzebujace sie do prawdy i do Prawdy. To nie jest sprawa lewicy, czy prawicy.
Ten holokaust dzieci, slowo ktore nacja starszych i madrzejszych zawlaszczyla tylko dla swoich smierci i tragedii, a my Polacy tez mielismy i mamy swoje holokausty, to gigantycznych juz rozmiarow mord na bezbronnych osobach, proceder o rowniez gigantycznych dochodach. Kochaja dochody. Jakiez straszne jest jedno z okreslen zarzutow postawionych Mary Wagner w Kanadzie, ponownie osadzonej w wiezieniu za to, ze w "klinice aborcyjnej" znow rozdawala biale roze kobietom, ktore byly juz zdecydowane na ten "zabieg". Brzmial on – "za zaklocanie dzialalnosci gospodarczej " !
My tu nie mamy do czynienia li "tylko" z zabijaniem dzieci, ale tu chodzi o duzo powazniejszy cel sil sztanskich, o zabijanie w czlowieku tego wlasnie prawa naturalnego danego nam od Boga, a wiec zabijanie ducha czlowieka juz doroslego, ktory stanowiac, lub egzekwujac ustanowione prawo, bez zadnych skrupolow i watpliwosci bedzie taka wlasnie Mary Wagner zamykal , oskarzal i skazywal. I to robi, i robi bez zadnych praktycznie sprzeciwow ze strony tych, ktorzy jeszcze mieli by jakas sile i mozliwosci w tej walce Dobra ze Zlem, wziac udzial. Kosciol ktory z ambony, albo ze swoich nielicznych mediow powie czasami cos na ten temat, tez jest juz jak "nieme psy" z Ksiegi Izajasza.
"Diabla macie za ojca !" wykrzyczal kiedys Jezus Chrystus do tych, co Go przesladowali. Rzeczywiscie trzeba miec diabla za ojca, zeby zabijac bezbronne dzieci i traktowac to jako chroniona prawem "dzialalnosc gospodarcza".
Bardzo dziękuję za komentarz.
Słowa "lewacy" użyłem dla oznaczenia tych, którzy aborcję popierają. Proszę mi wierzyć, wiem że słowa użyte w artykule są stonowane. Ale człowiek nie dysponuje słownictwem, które w sposób dostateczny mogłoby wyrazić obrazę Boską, ból malutkich dzieciątek rwanych na strzępy niczym szmaty lub trute chemikaliami w łonach własnych wyrodnych matek, ani bólu i szaleństwa rozpaczy tych kobiet, które na to pozwoliły. Takich słów nie ma. Nie będą nimi rynsztokowe przekleństwa, nie będą nimi śpiewne rymy poety. Tekst sygnalizuje, budzi do przemyśleń nad tym co słyszymy z tak śmiesznie pewnych siebie nędzarzy moralnych, próbujących zabijanie dzieci podpierać argumentami, ma rozsierdzić i pokazać, że za aborcją nie stoi żaden argument. Niech jej zwolennicy się nie łudzą. Niech chłód tekstu otrzeźwi nasze głowy, bo właśnie głów chłodnych trzeba do walki z przeciwnikiem, mającym przewagę dominującej ideologii. A serce, niech pęknie i krwią się zaleje przy rozważaniu treści, od samego słowa "aborcja" począwszy, a nie od przebiegania wzrokiem po kartce. Było by to może zbyt powierzchowne.
Bardzo dziękuję za komentarz.
Słowa "lewacy" użyłem dla oznaczenia tych, którzy aborcję popierają. Proszę mi wierzyć, wiem że słowa użyte w artykule są stonowane. Ale człowiek nie dysponuje słownictwem, które w sposób dostateczny mogłoby wyrazić obrazę Boską, ból malutkich dzieciątek rwanych na strzępy niczym szmaty lub trute chemikaliami w łonach własnych wyrodnych matek, ani bólu i szaleństwa rozpaczy tych kobiet, które na to pozwoliły. Takich słów nie ma. Nie będą nimi rynsztokowe przekleństwa, nie będą nimi śpiewne rymy poety. Tekst sygnalizuje, budzi do przemyśleń nad tym co słyszymy z tak śmiesznie pewnych siebie nędzarzy moralnych, próbujących zabijanie dzieci podpierać argumentami, ma rozsierdzić i pokazać, że za aborcją nie stoi żaden argument. Niech jej zwolennicy się nie łudzą. Niech chłód tekstu otrzeźwi nasze głowy, bo właśnie głów chłodnych trzeba do walki z przeciwnikiem, mającym przewagę dominującej ideologii. A serce, niech pęknie i krwią się zaleje przy rozważaniu treści, od samego słowa "aborcja" począwszy, a nie od przebiegania wzrokiem po kartce. Było by to może zbyt powierzchowne.