banner ad

Jakubczyk: Ryba psuje się od głowy?

| 5 sierpnia 2018 | 4 komentarze

Kiedy w październiku 2017 skomentowałem wypowiedź Papieża Franciszka na temat kary śmierci, wyraziłem nadzieję, że Jego osobiste poglądy nie wpłyną na jakiekolwiek zmiany w łonie Kościoła.

Niestety, myliłem się. Jesteśmy świadkami rewolucyjnej zmiany. Nie można przez dwa tysiące lat głosić nauki, że dopuszczalnym moralnie jest, aby państwo dokonywało egzekucji zbrodniarzy, aby nagle stwierdzić, że wykonywanie tych samych egzekucji jest niemoralne! To nie rozwój tej samej nauki. To jej obalenie, to zmiana. Co jest Jej źródłem? Pyszałkowatość? Niezrozumienie piastowanego stanowiska? Czy to dopiero początek, "robota celowa"? Przecież odwieczną wykładnią, logiczną i niezmienną KK jest to, że Kościół nie może zmienić swego nauczania z zakresu wiary i moralności. Ale może ponownie przedstawiać doktryny w sposób bardziej zrozumiały i pełny. Jego nauki nie potrzebują żadnej reformy, ponieważ są Boskiego pochodzenia, dziełem Wcielonego Boga. Kto jak kto, ale Pontifex Maximus powinien o tym wiedzieć.

Jak już pisałem w zeszłym roku, twierdzenie, że kara śmierci jest sprzeczna z ludzką godnością zaciera granice między porządkiem ontologicznym (istota natury ludzkiej) a porządkiem moralnym (zgodność ludzkich działań z rozumem właściwym i prawem boskim). Podczas gdy człowiek nigdy nie traci ontologicznej godności swojej natury, traci godność moralną, kiedy świadomie czyni zło. Papież Franciszek zdaje się nie rozumieć (?), że argument poruszający kwestię ludzkiej godności nie jest tutaj istotny, ponieważ przedmiotem sprawiedliwości nie jest ludzka godność, zarówno ontologiczna jak i moralna, lecz raczej dobrowolne, nieprzymusowe, ludzkie uczynki i ich wpływ na relacje z innymi.

Powtarzam za kardynałem Dulles'em, iż argumenty postępu świadomości etycznej zostały wykorzystane do promowania wielu domniemanych praw człowieka, które Kościół katolicki konsekwentnie odrzuca w imię Pisma Świętego i Tradycji. Magisterium odwołuje się do ich powagi jako podstaw do odrzucenia rozwodu, aborcji, stosunków homoseksualnych i ordynacji kobiet do kapłaństwa. Jeśli Kościół czuje się związany Pismem i Tradycją w tych dziedzinach, wydaje się, że zgoda katolików na „moralną rewolucję” w kwestii kary śmierci byłaby niekonsekwentna.

Czy powinniśmy być źli? Przeciwstawiać się tej "reformie"? Tak! W swej roztropnej opozycji, pozostając nieugięcie wiernymi Stolicy apostolskiej, powinniśmy stąpać ostrożnie. Wiedzmy też, że każdy pontyfikat dobiega końca, a jak nauczał św. Augustyn – „Cierpliwość jest towarzyszem mądrości”.

 

Arkadiusz Jakubczyk

 

Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Myśl, Publicystyka, Religia, Wiara

Komentarze (4)

Trackback URL | Kanał RSS z komentarzami

  1. Wieslaw Leon Lambui pisze:

    Ze "ryba psuje sie od glowy" to prawda. Moim zdaniem prawdziwe Chrzescijanstwo, a zwlaszcza Katolicyzm skonczyl sie w momencie ugruntowania sie Papiestwa i Panstwa Papieskiego.

    Ale ten artykul wydaje mi sie bardziej opierac na Talmudzie niz na myslach i przekazaniach Czlowieka-Chrystusa. Zaklada bowiem istnienie samozwanczej kasty "Wybranych" uzurpujacej sobie prawo nietylko do wypowiadania sie w imieniu "Boga", ale i karaniu w "Jego Imieniu" takze smiercia. Jezeli Franciszek chce z tym zerwac, to ma racje, niezaleznie od tego, jaka zgnilizna jest caly Watykan.

  2. Robert Olejniczak pisze:

    Ja mam pytanie : Kto jest kompetentny aby przeforsować zmiany w katechiźmie ?

    Czy wystarczy sama opinia papieża, czy musi się wypowiedzieć kongregacja nauki wiary, czy jeszcze ktoś ?

  3. Soplica pisze:

    Można pisać co się żywnie podoba ale jest granica dobrego wychowania. Nie wypowiadam się o denominacjach bo nie mam wiedzy i jedno jest pewne – nie poniżam, nie obrażam i nie piszę bzdur. Mam swoje zdanie i wiedzę ale nie rzuca się pereł przed wieprze, które wiedzą co i kiedy się skończyło,kto kim jest , kiedy i jak powinno się dziać.

  4. Jakub pisze:

    Nurtował mnie ten problem. Intuicyjnie buntowałem się przeciw decyzjom Papieża, ale kim jestem aby się sprzeciwiać. Wczoraj w trakcie modlitwy znalazłem odpowiedź. Jest nią list do Galatów : ,,Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy niech będzie przeklęty !"

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *