Jakubczyk: Odnośnie kary śmierci
W przemówieniu do Papieskiej Rady ds. Promocji Nowej Ewangelizacji z 11 października 2017 papież Franciszek potępił karę śmierci, nie tylko w jej konkretnym zastosowaniu, ale także jako „niezgodną z Ewangelią”. Jeden z naszych czytelników poprosił redakcję Myśli Konserwatywnej o skreślenie kilku słów w temacie. Przywilej ten padł na moje barki.
W swej kontrowersyjnej, z tradycyjnego punktu widzenia, wypowiedzi papież stwierdził, że żaden człowiek, nawet morderca, nigdy nie traci osobistej godności. Ojciec święty uważa też, że opinia publiczna zmieniła postrzeganie kary śmierci, ponieważ z biegiem czasu ludzie zrozumieli, że jest ona „głęboko szkodliwa dla godności ludzkiej”.
Uważam, że większość zastrzeżeń względem kary śmierci jest spowodowana słabym zrozumieniem, po pierwsze – sprawiedliwości karnej i po drugie – celem samej kary. Zaistniałe nieporozumienie jest rezultatem błędnej idei, wedle której kara postrzegana jest jedynie jako środek ochrony społeczeństwa lub/i resocjalizacji kryminalistów.
Jednakże sprawiedliwość karna ma jeszcze inny cel, a mianowicie, nałożenie na winnego pokuty, w efekcie przywracając prawny porządek który (przez zły uczynek) został zaburzony. W chwili popełnienia występku zdrowy psychicznie przestępca zdaje sobie sprawę z prawnego zakazu, który jest nałożony na niego przez przyjęte prawo. Mimo tego decyduje się, w zgodzie ze swoim sumieniem, popełnić przestępstwo.
Co więcej, twierdzenie, że kara śmierci jest sprzeczna z ludzką godnością zaciera granice między porządkiem ontologicznym (istota natury ludzkiej) a porządkiem moralnym (zgodność ludzkich działań z rozumem właściwym i prawem boskim). Podczas gdy człowiek nigdy nie traci ontologicznej godności swojej natury, traci godność moralną, kiedy świadomie czyni zło.
Papież Franciszek zdaje się nie rozumieć, że argument poruszający kwestię ludzkiej godności nie jest tutaj istotny, ponieważ przedmiotem sprawiedliwości nie jest ludzka godność, zarówno ontologiczna jak, i moralna, lecz raczej dobrowolne, nieprzymusowe ludzkie uczynki i ich wpływ na relacje z innymi.
Bogu dziękować, że papieskie wypowiedzi na ten temat nie są dogmatycznie wiążące dla nas, zwykłych katolików.
Osobiście, uważam, że do żadnych katechizmowych zmian nie dojdzie. Jak pouczał JŚ Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał Ratzinger podczas Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych w 2004: „Nie wszystkie kwestie moralne mają taką samą wagę moralną, jak aborcja i eutanazja, na przykład jeśli katolik miałby niezgadzać się z Ojcem Świętym w sprawie stosowania kary śmierci lub podjęciu decyzji o rozpoczęciu działań wojennych, nie mógłby on z tego powodu być niedopuszczonym do przyjęcia Euchartystii. Podczas gdy Kościół zawsze wzywa władze cywilne do poszukiwania pokoju, a nie wojny, do korzystania z dyskrecji i miłosierdzia przy nakładaniu kar na przestępców, może On nadal dopuszczać użycia broni do odparcia agresora lub do kary śmierci, w kwestiach prowadzenia wojny i stosowaniu kary śmierci różnorodność poglądów nawet wśród katolików jest dopuszczalna. Ale nigdy nie w odniesieniu do aborcji i eutanazji".
Wypowiedzi Ojca św. Franciszka, zachęcające do zniesienia kary śmierci, są na razie tylko zachętami, a nie autorytatywnym zanegowaniem dotychczasowej nauki Kościoła na ten temat. Po drugie, pozostaje katechizmową prawdą, iż „tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci”. Nie da się ukryć, że papież Franciszek ponownie wprowadza zamęt. Jak kiedyś uprzedzał kardynał Avery Robert Dulles SJ: „Argumenty postępu świadomości etycznej zostały wykorzystane do promowania wielu domniemanych praw człowieka, które Kościół katolicki konsekwentnie odrzuca w imię Pisma Świętego i tradycji. Magisterium odwołuje się do ich powagi jako podstaw do odrzucenia rozwodu, aborcji, stosunków homoseksualnych i ordynacji kobiet do kapłaństwa. Jeśli Kościół czuje się związany Pismem i tradycją w tych dziedzinach, wydaje się, że zgoda katolików na „moralną rewolucję” w kwestii kary śmierci byłaby niekonsekwentna”.
Opublikowane w 1998 roku poprawki Kongregacji Nauki Wiary do Katechizmu KK ujmują kwestię w ten sposób:
„Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. […] Dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy «są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale»” (nr 2267).
Osobiście nie rozumiem papieskich intencji wprowadzenia zmian w powyższym, mam jedynie nadzieję, że do nich ostatecznie nie dojdzie.
Arkadiusz Jakubczyk
źródła: http://www.tfp.org/death-penalty-contrary-gospel/ – tłumaczenie własne
Katechizm Kościoła katolickiego
Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Myśl, Publicystyka, Religia, Społeczeństwo
Bardzo dziękuję za odpowiedź !