Jakubczyk: List króla Jakuba II do papieża Aleksandra VIII
Trafiłem ostatnio na kopię listu króla Jakuba II z dynastii Stuartów do papieża Aleksandra VIII. List ten został napisany podczas wojny irlandzkiej (1689-1691), kiedy to król podjął się pierwszej próby odzyskania tronu trzech królestw (Anglii, Szkocji i Irlandii), utraconego w konsekwencji haniebnego wygnania go (1688) przez samozwańczy parlament angielski z kraju i ogłoszenia nowym królem uzurpatora Wilhelma Orańskiego. Rok później, Jakub II wylądował w Irlandii, gdzie na czele armii francusko-irlandzkiej wyruszył na północ kraju, zajętą przez siły protestantów. Odnosząc początkowe sukcesy osiadł na zamku w Dublinie.
Ojcze Święty,
Zasygnowaliśmy Jego Świątobliwości za pośrednictwem hrabiego Melforta, naszego głównego sekretarza stanu, naszą radość, której doświadczyliśmy dowiedziawszy się o Waszym wyniesieniu na Tron Piotrowy. Listy, które Wasza Świątobliwość skreślił własną ręką, a które adresowane były do nas, były dla nas nie tylko świadectwem Waszej ojcowskiej miłości i współczucia dla naszego cierpienia, lecz zmniejszyły także skalę naszego nieszczęścia i były źródłem prawdziwego pocieszenia dla nas.
Jedynym źródłem wszystkich buntów przeciwko nam jest wyznawana przez nas wiara katolicka, której wyprzeć się nie możemy i którą zdeterminowani jesteśmy szerzyć nie tylko w naszych trzech królestwach, ale także we wszystkich rozproszonych koloniach naszych, wśród naszych poddanych w Ameryce.
Aby dać wyraz prawdziwości naszych intencji, nie potrzebujemy żadnego innego dowodu poza kontynuacją naszego dotychczasowego postępowania w królestwach naszych; przeto często bijąc rebeliantów w drobnych potyczkach (być może bylibyśmy w stanie odnieść jedno i całkowite zwycięstwo, gdyby nie ich upór, odmawiający nam otwartej z nimi bitwy) zawsze wszystkie wychodzące z nich sukcesy wykorzystujemy na korzyść religii naszej, mając tym samym nadzieję iż wkrótce doświadczymy jej mocnego na ziemiach naszych zakorzenienia.
Ziarno owej misji, przy wsparciu małymi subsydiami w naszych rozległych włościach, ciężkim do zasiewu okazać się nie powinno gdy tylko z łaski Bożej będziemy na tron nasz przywróceni, zwłaszcza widząc na oczy własne, jak źle nasi poddani znoszą jarzmo uzurpatorskie na nich narzucone i na powrót nasz w utęsknieniu czekają.
Przychylnym dla naszej pracy byłby pokój pomiędzy rozlicznymi książętami katolickimi, lub przynajmniej rozejm w przypadku, gdyby czas zbyt krótki okazał się dla tego pierwszego; sytuacyja takowa położyłaby kres wszelakim nieszczęściom rozpoczętym w Niemczech, gdzie heretycy gnieżdząc się w samych trzewiach Kościoła, gryzą się między sobą.
Ale to, czego trzeba nam najbardziej, poruszjąc ten temat, temat tak głośny, to Wasza pomoc, o którą błagamy. Gorliwość apostolska Waszej Świątobliwości musi znaleźć środki nadające się do zaleczenia tego zła; i w pełnej ufności naszej błagamy Boga, aby dał Waszej Świątobliwości długie i szczęśliwe panowanie. A my w swej synowskiej miłości i poszanowaniu padamy na twarz u twoich stóp, prosząc o apostolskie błogosławieństwo.
Nadane na zamku naszym w Dublinie, dnia 26 listopada 1689 roku.
Wstęp i spolszczenie listu: Arkadiusz Jakubczyk
Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Historia