Jakubczyk: Kazimierz IV Jagiellończyk
7 czerwca 1492 roku zmarł Kazimierz IV Jagiellończyk (ur. 1427) – z Bożej łaski król Polski, ziemi krakowskiej, sandomierskiej, łęczyckiej, sieradzkiej, Kujaw, wielki książę Litwy, pan i dziedzic Rusi, Prus i Pomorza. Syn Władysława Jagiełły, od 1440 wielki książę litewski, a od 1447 król polski. Wybitny władca. W latach 1454-1466 prowadził zwycięską wojnę z zakonem krzyżackim, która przyniosła Polsce korzyści w postaci włączenia części ziem państwa zakonnego do Polski. Pokonując zakon krzyżacki w wojnie trzynastoletniej, Korona odzyskała (po 158 latach) – Pomorze Gdańskie, a dynastia Jagiellonów stała się jednym z czołowych domów panujących w Europie. Pozostałe tereny stały się jej lennem.
Panowanie Kazimierza Jagiellończyka było pomyślne dla rozwoju kultury i sztuki w Królestwie. Upowszechniała się oświata, prowadzona przez szkoły przyklasztorne. Głównymi przedstawicielami polskiego piśmiennictwa w tym czasie byli: historyk i wychowawca synów królewskich Jan Długosz, pisarz polityczny Jan Ostroróg, pisarz i dyplomata Filip Kallimach, humanista Grzegorz z Sanoka, filozof i astronom Wojciech z Brudzewa, teolog i filozof Jakub z Paradyża, arcybiskup gnieźnieński Maciej Drzewicki. Krakowska szkoła matematyczno-astronomiczna rozwijała się znakomicie dzięki takim osobowościom jak Marcin Król z Żurawicy, Jan z Głogowa czy Marcin Bylica, a przede wszystkim dzięki mistrzowi Mikołaja Kopernika Wojciechowi z Brudzewa.
Rzeźbiarz Wit Stwosz w 1489 roku ukończył prace nad ołtarzem głównym w Kościele Mariackim w Krakowie. Rozwijało się budownictwo w stylu gotyckim, zwłaszcza kościelne (katedry na Wawelu i w Gnieźnie), powstało też wiele zamków królewskich i magnackich, ratusze w Gdańsku i Toruniu. Rozkwitał uniwersytet krakowski, gdzie powstały trzy nowe katedry: gramatyki i retoryki, poetyki oraz matematyki i astronomii. Jego żoną była Elżbieta Rakuszanka (Habsburżanka) która w przyszłości miała zyskać zaszczytny tytuł Matki Królów dając mu trzynaścioro dzieci, w tym sześciu synów, z których czterech zostało królami.
Jak swego czasu trafnie napisał kolega Konrad Rękas, pomimo wielkości i tak wielu zalet króla, strategicznym, koniecznym odnotowania błędem Kazimierza było niewykorzystanie ostatniej bodaj możliwości całkowitego wyeliminowania zagrożenia moskiewskiego przez współpracę z Nowogrodem Wielkim i Pskowem. Zupełnie jak ojciec i dziad – Jagiellończyk zawiązywał niekonsekwentne sojusze przeciw konkurencyjnej formie organizacji Rusi. Innymi słowy, "zapominał przybyć z wojskiem tam, gdzie obiecał, by uciąć łeb Moskwie. Czyli zupełnie jak Jagiełło i Olgierd…"
Wyjaśnieniem "królewskie zaangażowanie w Czechach i na Węgrzech. Tyle tylko, że głównym problemem geopolitycznym państwa polsko-litewskiego już wówczas było położenie między niemczyzną (czyli Cesarstwem oraz Zakonem), a nie spacyfikowaną częścią Rusi. Nie było w polsko-litewskim zasięgu wyeliminowanie czy choćby tylko osłabienie Habsburgów, prawidłowo działano przeciw Krzyżakom (co będzie zawsze wielkim pomnikiem Kazimierza, cóż z tego, że wzniesionym dzięki mądrej współpracy ze Stanami Pruskimi). Ale Ruś, Ruś była wówczas do całkowitego geopolitycznego opanowania przez Polaków i Litwinów tak, że po Moskwie nie zostałaby większa wzmianka w latopisach!"
Reasumując; "z tej szansy Kazimierz nie skorzystał, podczas gdy wszystkie manewry czesko-węgierskie okazały się nietrwałe, niczego nie wnosząc ni państwu, ni dynastii."
Arkadiusz Jakubczyk
Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Historia, Publicystyka
Mała uwaga. Z Bożej łaski to był najwyżej Wielki Książę Litewski. Królem Polski był z łaski szlachty. Jagiellonowie to już władcy elekcyjni. On prowadził bardziej politykę dynastyczną niż państwową (nie zawsze to szło w parze). I co na zewnątrz siągnął? Habsburgowie przerośli Jagiellonów, wyrosła Moskwa. Jedyny sukces to ostateznie złamanie Krzyżaków, ale nie unicestwienie. Ten rak pozostał i szybo stał się śmiertelnym zagrożeniem. Synów też miał mało udanych. Najzdolniejszy Kazimierz zmarł. Władysław i Aleksander to byli w zasadzie kretyni. Zygmunt niewiele bystrzejszy. Fryderyk i Jan Olbracht troszkę rozsądniejsi, mimo klęski Jana w Mołdawii