Górski: Cyrkulacja elit Vilfredo Pareto
Główną ideą, jaką zawiera w sobie termin „elita”, jest pojęcie wyższości;
tylko to pojęcie uznaję.
Vilfredo Pareto
Vilfredo Pareto, włoski socjolog przełomu XIX i XX w., jest dość potocznie uznany jeśli nie za jednego z „ojców-założycieli” socjologii, to przynajmniej za klasyka tej nauki. Jego teorie odkryte w Europie po raz pierwszy w drugiej połowie lat 30-tych, w Polsce m.in. przez Stanisława Cat-Mackiewicza, renesans a zarazem apogeum popularności przeżyły w drugiej połowie lat 70-tych. W tym czasie po paretowską teorię cyrkulacji elit sięgnęli głównie zachodnioeuropejscy konserwatyści, ubierając swe od dawna wyznawane poglądy w nową, bardziej naukową szatę.
Również współcześni polscy konserwatyści, idąc tym tropem, odwołują się do teorii krążenia elit autorstwa Pareto. Nie zawsze jednak do końca wiedzą, co kryje się za paretowskim odczytaniem procesów zachodzących w organizmie społecznym. Sięgają po jego nazwisko często dlatego, gdyż włoski socjolog, jako przedstawiciel myślenia konserwatywnego, stał się zwyczajnie modny na prawicy, choć do niedawna nie było na polskim rynku czytelniczym żadnego tłumaczenia jego dzieł.
Sytuację tę zmieniło nieco Wydawnictwo Naukowe PWN, które dwa lata temu wydało wybór prac socjologicznych Pareto pt. „Uczucia i działania”. Książka ta, napisana trudnym, typowym dla niego językiem naukowym, przedstawia różne teorie, w tym fragmenty koncepcji krążenia elit. Oto jej zarys.
Elity
Pareto, będąc badaczem procesów społecznych, miał świadomość, że społeczeństwo jest z jednej strony heterogeniczne, a z drugiej dynamicznie.
Heterogeniczność społeczeństwa polega na tym, iż ludzie różnią się pod względem fizycznym, moralnym, intelektualnym, czy psychicznym. Wszyscy ludzie posiadają swoje cechy, które na płaszczyźnie działania nazywają się zdolnościami. Te cechy u każdego człowieka posiadają różne natężenie, czy inaczej – moc i siłę. Natomiast dynamizm społeczeństwa zakłada jego ruch, przesuwanie się jednostek zarówno w poziomie, jak i w pionie.
Pareto każdą osobę oceniał z poziomu skuteczności, a nie moralności. Dla czytelności swego rozumowania posłużył się skalą 0 – 10, która pomogła mu dookreślić i wyłonić ludzi nadprzeciętnych od przeciętnych. Czynił to mierząc moc zdolności w ludzkim działaniu w oparciu o pewien stereotyp myślowy. Tak więc temu, który zarabia miliony, niezależnie czy czyni to uczciwie czy nie, przypisał 10 punktów; zarabiającemu tysiące – 6, a ledwie unikającemu śmierci głodowej – 1. „Kobiecie o zacięciu politycznym, która jak Aspazja Peryklesa, Maintenon Ludwika XIV czy Pompadour Ludwika XV, umiała zdobyć sobie względy możnego człowieka i brała udział w decydowaniu o sprawach publicznych, przyznamy wysoką notę, 8 lub 9 punktów; ladacznicy, która tylko zaspokaja zmysły tego rodzaju ludzi i nie ma wpływu na sprawy publiczne, damy O punktów” – pisał. Dla Pareto, aby ktoś mógł otrzymać maksymalną punktację, musiał być bardzo dobry w swojej klasie. Tych, którzy w swojej kategorii, w dziedzinie działania osiągali najwyższe wskaźniki, nazwał klasą wybraną, czyli inaczej – elitą. Starą elitę polityczną określał mianem arystokracji.
Uwzględniając heterogeniczność społeczeństwa, a zatem jej hierarchizm, Pareto wyróżnił osoby należące do elit i osoby znajdujące się poza nimi. „Do wyższej warstwy społeczeństwa, elity, nominalnie należą pewne zbiorowości, nie zawsze dokładnie zdefiniowane, które nazywa się arystokracjami”. Na płaszczyźnie politycznej Pareto odróżniał rządzących i rządzonych, niezależnie od tego, czy nie należący do elity rządzącej współtworzą inne elity. „Kochanki władców absolutnych często wchodzą w skład elity, zarówno z powodu kształtów ciała, jak i z powodu zalet intelektualnych, jednak tylko te z nich, które miały specjalny talent do polityki, uczestniczyły w rządach” – obrazował swoje myślenie.
Jednocześnie wskazywał, że heterogeniczność społeczeństwa prowadzi nie tylko do wyłonienia elit, ale także do hierarchizacji w ramach każdej elity, co jest szczególnie widoczne w elicie rządzącej, na czele której stoi prezydent, premier, niżej ministrowie, generałowie, szefowie klubów parlamentarnych, jeszcze niżej wyżsi urzędnicy, oficerowie, czy posłowie. Wskazywał przy tym, że kiedyś należenie do elity wiązało się niemal wyłącznie z dziedziczeniem cech, funkcji, tytułu – etykietki, a zmiany w elitach zachodziły powoli, przeważnie zgodnie z przyjętymi zasadami, głownie dziedziczności połączonej z kompetencją. Jeśli nawet miały miejsce przypadki wejścia do elity kogoś niepowołanego, to albo proces naturalnej selekcji wykluczał te osoby, albo osoby te nabierały cech elity, dochodziły do przyjętego w niej poziomu kompetencji i zlewały się z całością.
W przeszłości elity polityczne tj. arystokracje były bardziej statyczne, ale ponieważ posiadały dużo witalnej energii, dynamizm poszczególnych jednostek nie miał większego wpływu na ich kształt, nie degenerował ich.
Krążenie elit politycznych
Należy jednak pamiętać, że stare elity – arystokracje wyrosły w czasach, gdy świat polityki był bardzo wąski i praktycznie poza te elity nie wychodził. Z czasem nastąpiła wewnętrzna stagnacja elit rządzących, polegająca na utracie energii niezbędnej do rządzenia, a także ich alienacja od społeczeństwa. Tymczasem u wielu osób, które znajdowały się poza elitami, wzrosły ambicje wejścia do elit władzy. W pewnym momencie napór z dołu okazał się tak silny, tak energiczny, że stare elity nie potrafiły stawić mu tamy.
Groźny dla kształtu i poziomu elit politycznych okazał się nie sam fakt wchodzenia do nich niepożądanych osób z dołu, gdyż to zjawisko zawsze miało miejsce, lecz jego globalność, jak również intensywność ruchu. Prędkość krążenia w kierunku z dołu do góry wzrosła po przyjęciu mechanizmów i zasad demokratycznych.
Za sprawą demokracji do elit zaczęły wchodzić nie tylko osoby posiadające energię utraconą przez stare elity, ale także coraz więcej osób w ogóle nie posiadających przymiotów odpowiadających etykietce. Zdaniem Pareto, „ktoś, kto odziedziczył duży majątek, łatwo uzyskuje w pewnych krajach nominację na senatora lub zostaje deputowanym opłacając wyborców lub schlebiając im, a jeśli trzeba, udaje zagorzałego demokratę, socjalistę czy anarchistę”. Wprowadzenie sztucznych zasad selekcji w polityce, spowodowało masowe nadawanie etykietki elity rządzącej osobom, które nie powinny jej mieć. Osoby te, wnosząc ze sobą różne niskie skłonności, uczucia, postawy, nabyte wcześniej poza elitą, zaczęły obniżać poziom samych elit.
O kształcie elity decydują proporcje ilościowe, jakie zachodzą między osobami „wyrośniętymi” w grupie, a tymi, które należą do grupy tylko formalnie, nie mając odpowiednich cech do tego, by rzeczywiście wchodzić w jej skład. O tych proporcjach decyduje nie tylko szybkość wymiany członków elit, ale także inne zjawiska towarzyszące demokracji.
Po wprowadzeniu zasad demokratycznego wyłaniania elit rządzących, świat polityki powiększył się, łącznie z grupami władzy, które stały się liczniejsze i powszechniejsze, a zatem mniej arystokratyczne. Bowiem środowiska ludzi wypełniających stare elity nie tylko nie zaczęły się rozrastać, ale wręcz przeciwnie – kurczyć, czy to za sprawą naturalnej selekcji fizycznej, czy też deklasacji. „Pewne arystokracje – pisał Pareto – podupadają nie tylko liczebnie, ale także jakościowo, ponieważ słabnie w nich energia i zmieniają się (cechy), które służyły im do zagarnięcia i utrzymania władzy.”
Deklasacja starych elit, mająca swój początek w ich wcześniejszej zbytniej stagnacji, w nowych warunkach politycznych pogłębiła się w związku ze zmniejszeniem zapotrzebowania na ich członków. Wiadomo bowiem, że gdy demokracja wyłania do władzy powszechność, a miernota staje się obowiązującym standardem, naturalna wyższość i lepszość tracą na znaczeniu, przestają być potrzebne. Kiedyś marzeniem ambitnych ludzi z dołu było znalezienie się w szeregach arystokracji, obecnie arystokratyzm jest czymś obcym i wrogim, a przynależenie do arystokracji może nawet oddalać od władzy.
Wszystko to powoduje, że jest coraz mniej nowych osób posiadających stare cechy wymagane w naturalnej elicie władzy, a także coraz więcej członków tradycyjnych elit, którzy deklasują się i w procesie rotacji wypadają w dół, zlewając się z nieelitami. W ten sposób umierają arystokracje.
Analogie z krążeniem elit gospodarczych
W opinii włoskiego myśliciela, społeczeństwo pod względem gospodarczym jest organizmem zmieniającym się bardzo powoli, a jego kształt w krótkim okresie czasu jest niemal stały. Molekuły, z jakich składa się agregat społeczny, nie pozostają jednak w stanie spoczynku: jedni bogacą się, inni ubożeją. Jeśli nawet ma miejsce ogólny przyrost bogactwa, to jest on zasadniczo proporcjonalny do wzrostu populacji.
Zdaniem Pareto, krążenie elit gospodarczych, zależy od dwóch czynników: ruchu ludności i ruchu bogactwa. „Jeśli w klasach bogatych rodzi się mniej dzieci niż w klasach biednych i jeżeli spadek śmiertelności w klasach bogatych nie kompensuje spadku narodzin, to ruch ludności przyniesie tym klasom niedobór, który musi być uzupełniony ruchem bogactwa. Powstają w tych klasach puste miejsca, które zajmować będą osoby wywodzące się z klas biednych.” Znaczy to, że jeśli zmniejsza się liczba pierwotnych dysponentów bogactwa i gdy całkowita ilość bogactwa zwiększa się, to dobra są łatwiejsze do osiągnięcia przez innych, podobnie jak w polityce, gdzie za sprawą upowszechnienia władzy, więcej osób może partycypować w rządach.
Należy odróżnić zmiany odnoszące się do rozkładu dochodów od zmian, które odnoszą się do dysponentów dochodów. „Jeśli bowiem osoba A, wywodząca się z klasy biednej, dokładnie zamieni się dochodami z osobą B, pochodzącą z klasy bogatej, to w rozkładzie dochodów nic się nie zmieni. Jeśli natomiast dwie osoby pochodzące z klasy biednej przejdzie do klasy bogatej, a jednocześnie tylko jeden reprezentant klasy bogatej przejdzie do klasy biednej, to rozkład dochodów ulegnie zmianie.” Znaczy to, że gdy dopuszczenie do rządów kolejnych poddanych powoduje degenerację władzy, to dopuszczenie do udziału w bogactwie dodatkowych osób z klasy biednej powoduje rozwój gospodarczy.
Bowiem mówiąc o rotacji elit gospodarczych, należy mieć świadomość, że ich zasady pokrywają się z zasadami krążenia elit politycznych tylko pozornie. Np. gdy dziedziczenie władzy niemal przestało występować, wciąż pozostaje dziedziczenie majątku. Jednak, gdy dziedziczona władza była przekazywana osobom kompetentnym, to wiele osób otrzymuje w darze fortunę, „która umieści je w innej klasie niż ta, w której umieściłyby je ich zdolności, dobre lub złe”. Bowiem, gdy demokracja preferuje miernoty, wolny rynek wynosi do elit najlepszych. „W istocie, gdy całkowita ilość bogactwa jest niewielka, to tylko jednostki najzdolniejsze mogą osiągnąć jego znaczną część” – twierdził Pareto.
Jednym zdaniem, zjawisko globalnej i intensywnej rotacji, któremu podlegają elity, powoduje degenerację władzy, obniżając jakość rządów, a jest korzystne dla gospodarki, przyczyniając się do wzrostu liczby osób bogatych.
Dr Artur Górski
Kategoria: Inni autorzy, Kultura, Myśl, Publicystyka, Społeczeństwo