banner ad

Brzozowski: Samorządna pragmatyka

| 8 listopada 2018 | 0 Komentarzy

Myśl podstawowa, która winna determinować nasze codzienne wybory zdaje się być niezwykle prosta, a jej istotą jest zawsze odcedzenie dobra od zła i prawdy od kłamstwa. W tej konstelacji wybranie prawdy i dobra jest niejako zespolone z miłością. Z umiłowaniem owej prawdy i dobra, które zdają się być czystą i piękną całością – ideałem naszego życia etycznego. Aby więc idealnie wybierać, należy wybierać z miłości – do Boga, do Prawdy, do świata, do człowieka. 

Gdy nasza codzienności zmusza nas do podejmowania decyzji poruszamy się pomiędzy zawiłymi prawami etyki i prawami logiki. Raz na wierzch wyciągamy logikę, raz etykę, a na domiar złego dorzucamy do tego pragmatykę, która potrafi być odarta do cna z logiki i etyki. Lecz nic to, gdy nasza decyzyjność sięga nas samych, gdy li wyłącznie my musimy zmierzyć się z jej konsekwencjami – wtedy społeczne przyzwolenie współbraci winno być o wiele większe – pozwala się nam żyć w wolności wyboru przypominając jedynie, że decyzje (nawet najbardziej błahe) mają swoje skutki. 

Inaczej sprawy mają się wtedy, gdy nasza decyzja wykracza poza nas samych. Skutkować może ona głęboką przemianą. Możemy bowiem rozpalić w kimś ogień żywej wiary lecz możemy także zgasić, i tak już tlące się, poczucie własnej wartości. Możemy wreszcie wziąć w ręce władzę, daną nam prawami ludzi władzy. Możemy udać się do miejsc o wielkim znaczeniu lokalnym (szkół czy domów kultury), aby zaznać tam przyjemnego uczucia wpływu na otaczający mnie (w promieniu 10-20 kilometrów) świat. Ot, w końcu samorządność jest jedną z tych wielkich nadziei sprawczości – jedną z tych, które zarażają manią ubóstwia władzy. Władzy niezwykle sprawczej, aby tę władzę utrzymać – nawet kosztem logiki, etyki czy miłości. 

I po oficjalnie ogłoszonych wynikach wyborów samorządowych możemy zadawać pytania o sens nadawania Demosowi władzy nad etyką i prawdą, dobrem i miłością. Bo czymże jest popieranie przez tenże lud ludzi znajdujących się w areszcie (wójt Daszyna) czy oskarżonych o czyny tak niemoralne, jak chociażby gwałt (Olsztyn)? Skąd te ludzkie pragnienia, aby dawać władze tym, których logika i etyka potępia? Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie skala naszej społecznej pragmatyki – poparcie dla prawdy i dobra staje się jakimś reliktem ludzkich wyborów. Pragmatyczny kult wygody i rozrywki uwalnia demony Demosu.

 

Franciszek Brzozowski

Kategoria: Franciszek Brzozowski, Polityka, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *