Jakubczyk: Przeprosiny, ale nie tylko
Szanowni Czytelnicy, Drodzy Przyjaciele,
Wszyscy zainteresowani słyszeli już o zamieszaniu, będącym konsekwencją moich dwóch tekstów nt. rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego. Z góry zaznaczam że poniższa wypowiedź jest wypowiedzią osobistą, nie redakcyjną.
Z tego miejsca przepraszam wszystkich, których moje teksty uraziły i proszę o wyrozumiałość. Uwłaczające mojej osobie komentarze, zwłaszcza te wychodzące od przepełnionych wzniosłymi ideami młodych ludzi, broniącymi swojego duchowego przewodnika – rzecz jasna wybaczam.
Ludziom znacznie bardziej doświadczonym, w tym legitymującym się tytułami profesorskimi, gratuluję natomiast złej woli i pospolitego chamstwa. Porównując mnie do jakiegokolwiek członka redakcji gadzinówki Michnika, na dodatek przypisując mi dwulicowość (przeto wychodząc poza ramy dobrego wychowania i postawy godnej dżentelmena), osoby te niezawodnie proszą się o przywołanie do porządku.
Chciałbym tym samym przypomnieć, że istotą moich tekstów były, po pierwsze – próba zrozumienia pozycji Episkopatu Polski nie tylko z pozycji oczywistej dezaprobaty względem braku moralnego kręgosłupa niektórych biskupów, ale również przez pryzmat wierności hierarchii kościelnej, jaką winien jest każdy katolik. Dalej – miałem na uwadze obronę decyzji Zgromadzenia Księży Misjonarzy, którego trudnego położenia w całej sprawie nikt zdaje się nie zauważać. Celem moim nigdy natomiast nie był atak na księdza Jacka, którego wkład w rozwój naszego portalu, jak również trud ewangelizacji młodzieży o poglądach narodowych bardzo szanuję, a którego z tego miejsca jeszcze raz przepraszam i proszę o wybaczenie dla błędu, do którego nigdy więcej nie dopuszczę.
Jacku, mam nadzieję, że zechcesz dać nam możliwość udowodnienia szczerości tych słów.
Z przykrością muszę zresztą stwierdzić, że treści obydwu tekstów zostały przy tym niepotrzebnie wyeksploatowane poprzez niegdyś bratni nam portal w bratobójczej walce po prawej stronie politycznej barykady. Co Konserwatyzm.pl chce na tym zyskać – pozostaje tajemnicą… Poniżej zamieszczam cytat z oficjalnych przeprosin, które zamieściliśmy na naszym portalu i pod którymi podpisuję się oburącz.
„Jest czas na wojnę, ale jest też czas na uderzenie się w piersi. W imieniu redakcji winien jestem przeprosiny Ks. Jackowi Międlarowi: wspaniałemu człowiekowi, znakomitemu bibliście i oddanemu wierze kapłanowi. Jakiekolwiek insynuacje, dotyczące rzekomego "ataku" na jego osobę (co niemal natychmiast skwapliwie zasugerowali koledzy z Konserwatyzm.pl), są brednią. Tekst, który opublikowaliśmy, nie taki miał cel. Jesteśmy z Jackiem i będziemy go popierali zawsze – to się nie zmieni. Ktokolwiek insynuuje inaczej – łże”.
Arkadiusz Jakubczyk
Kategoria: Arkadiusz Jakubczyk, Publicystyka