Węgry: atak socjalistów na kodeks etyki dla nauczycieli
Węgierska Narodowa Izba Nauczycielska przygotowała plan kodeksu etyki dla nauczycieli. W jego myśl, nauczyciele i nauczycielki mają dawać dobry wzór dla uczniów także swoim ubiorem. Mają także poprzez swój wygląd zewnętrzny wyrażać status swojego zawodu. W odpowiedzi na projekt, socjaliści zaatakowali Izbę.
Kodeks etyczny ma m.in. pomóc w ograniczaniu występowania wśród uczniów form uzależnień i zachowań kompulsywnych. Zawiera wytyczne co do natychmiastowej reakcji (pomocy), jeśli zachodzi niebezpieczeństwo ich wystąpienia, oraz zasady odpowiedzialności nauczycieli za wygląd osobisty. "Celem jest to, aby nauczyciele dawali wychowankom dobry przykład, ale nikt nie będzie palony na stosie za nieprzestrzeganie tych standardów" – powiedział w TV prezes węgierskiej Narodowej Izby Nauczycielskiej, Péter Horváth – "Stroje nauczycieli nie powinny rozpraszać uwagi uczniów, więc szorty i minispódniczki nie są strojem odpowiednim dla uczących".
Demokratyczny Związek Zawodowy Nauczycieli protestuje, że nie można nikogo zmuszać do zapinania się od stóp do głów w najgorsze upały. Socjaliści zarzucają rządowi "dyktaturę", argumentując, że w krajach demokratycznych takie ustalenia określają przedstawiciele zawodu, a nie rządy. Odmawiają mu prawa moralnego do ustalania kodeksu etycznego w warunkach, jak określili, "takiej skrzywionej demokracji".
hungarytoday/ AS
No skandal po prostu. Kiedy doradca zawodowy pisze, że kobieta na rozmowę kwalifikacyjną powinna przyjść w spódnicy za kolano, a mężczyzna w garniturze, bo prezentowanie się w miniówie lub szortach nie wypada, to jest to dowodem na profesjonalizm. Ta sama zasada w pracy okazuje się dyktaturą.
Kategoria: Wiadomości
pamiętam jak umnie w szkole nauczycielka na naszą proźbę założyła mini :)