Upamiętnienie miejsca męczeństwa 350 katolików w Londynie
Umieszczona dokładnie 50 lat temu niedaleko Marble Arch w Londynie (na zbiegu ulic Edgware Rd. i Bayswater Rd.) kamienna tablica, upamiętniająca the Tyburn Tree, została właśnie odnowiona i ponownie zadedykowana tym, którzy zostali w tym miejscu skazani.
Dlaczego wydarzenie to, a także samo miejsce warto upamiętnić?
Pierwotna nazwa – Tyburn – oznaczała niewielką wioskę w hrabstwie Middlesex, niedaleko Londynu, z czasem wchłoniętą przez rozrastającą się metropolię. Było to miejsce egzekucji skazańców za wykroczenia przeciw królowi Anglii, a od czasów Reformacji – główne miejsce męczeństwa katolickich duchownych oraz tych, którzy nie chcieli odstąpić od wierności Stolicy Apostolskiej. "Drzewo" z nazwy miejsca to po prostu szubienice i szafot.
Tyburn Tree swoją ponurą sławę zyskało w wieku XVI, kiedy to na rozkaz Henryka VIII tracono tu uczestników tzw. Pielgrzymki Łaski oraz katolickich duchownych, którzy wyrażali sprzeciw wobec reformacji religijnej. Egzekucje katolickich skazańców były tak liczne, że powiększono szubienicę, nadając jej charakterystyczny kształt trójkąta, aby można było dokonywać egzekucji wielu osób na raz. Tak zginął przeor kartuskiej wspólnoty eremickiej św. Jan Houghton i wielu spośród londyńskich kartuzów, jezuita Edmund Campion, arcybiskup Armagh Oliver Plunkett i wielu innych.
Dla zobrazowania tego, o czym piszemy, warto przybliżyć obraz kaźni, która stała się udziałem kartuzów. „Skazańców powleczono najpierw na miejsce ich męki (trzy mile), przywiązanych do koni. Jak pisał naoczny świadek odbywającej się 4 maja 1535 r. egzekucji: wybrano gruby sznur, aby John Haughton się nie udusił i nie umarł zbyt szybko. Stołek usunięto i szlachetny zakonnik, który uczynił tak dużo dobra dla wielu i który nikogo nie skrzywdził, wisiał na szubienicy jak złoczyńca. Potem nastąpiła najgorsza część, skoro nie okazano żadnej łaski i obrzydliwy wyrok miał być wykonany co do szczegółu. Sznur przecięto i ciało spadło ciężko na ziemię. John Haughton żył jeszcze. Zdarto z niego habit i położono go na desce. Potem kat zadał skazańcowi głęboką ranę ostrym nożem w brzuch, wyciągnął jego wnętrzności i wrzucił je do wcześniej przygotowanego w tym celu ognia. Biedny męczennik przez cały ten czas był świadomy. Gdy mu to czyniono, słyszano, jak wołał: »O najświętszy Jezu, miej nade mną miłosierdzie w tej godzinie!«. Na koniec (…) oprawca położył swą rękę na jego sercu, aby wyrwać je z piersi (…). Po śmierci błogosławionego Johna Haughtona oprawca tarł jego wyrwane serce o twarz męczennika. W ten sam sposób zginęli Augustine Webster, Robert Lawrence i Richard Reynolds (również beatyfikowani). Każdy z nich widział nieludzkie tortury, jakim poddawano poprzednika, każdemu też oferowano ułaskawienie, jeśli tylko złoży przysięgę Henrykowi VIII jako Głowie Kościoła w Anglii. (…) Aby dać wyraźnie do zrozumienia wszystkim kapłanom w królestwie Anglii, co oznacza trwanie przy papistowskich błędach, poćwiartowane zwłoki kartuzów rozesłano na cztery części państwa".
Jednym z tych, którzy zginęli "drzewie z Tyburn", był (skazany jako ostatni za rządów Elżbiety I) kapłan, wykształcony w kolegium angielskim w Valladolid i w Sevilli – bł. William Richardson (alias Anderson). Po powrocie do Anglii w 1594 r. znalazł schronienie w Inns of Court. Pod jego wpływem wielu młodych prawników powróciło do Kościoła katolickiego. Po aresztowaniu i skazaniu, gdy 17 lutego 1603 r. ciągnięto go na rodzaju drewnianej palety na skazanie, wielu jego uczniów otoczyło go i towarzyszyło mu do samego drzewa Tyburn, ocierając błoto z jego twarzy. Nie pozwolili się odsunąć aż do samego końca, tłocząc się wokół niego, całując jego ręce i prosząc o błogosławieństwo.
W bezpośredniej bliskości miejsca, gdzie stało "Drzewo Tyburn", znajduje się klasztor Benedyktynek wieczystej adoracji, gdzie odbywa się całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu oraz przechowywane są pamiątki i relikwie po męczennikach Tyburn. Upamiętniono tam blisko 350 katolickich męczenników, zamordowanych za wiarę.
Mszę, stanowiącą centrum obchodów ponownego umieszczenia tablicy na miejscu, w którym stało niegdyś the Tyburn Tree, odprawił o. Fr Chris Pedley SJ.
Strona klasztoru benedyktynek: http://tyburnconvent.org.uk/
(MM)
Kategoria: Uncategorized, Wiadomości