banner ad

Sztajer: Zdarzyło się 1 września…

| 1 września 2016 | 0 Komentarzy

-gdktkpTURBXy8yZGIwMTViZjEyZGI0YTI4MWIzOGY1NTQ5OTY1MjNkYi5qcGeSlQMARs0IAM0EgJMFzQMgzQHCZdarzyło się w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1939 roku: pan Karśnicki, właściciel dużego majątku w Wielkopolsce, wyruszył na pierwsze – jak sądził – jesienne polowanie. Wyjątkowo mu się poszczęściło; ustrzelił tak zwany dublet, czyli położył dwa jelenie z obfitym porożem. Kiedy stał na polanie nad swoja zdobyczą, ponad głową usłyszał warkot silników. Ze zgrozą spostrzegł, że samoloty nie mają polskich dystynkcji. "A więc wojna" – pomyślał. Czym prędzej wrócił do pogrążonego jeszcze we śnie domu i zaczął się pakować, by dotrzeć do swojej jednostki. Z ciężkim sercem poszedł obudzić żonę …
_____
Zdarzyło się 1 września 1939 roku: w majątku Wierzchowiska niedaleko Siematycz pani Roth włączyła radio. Przyzwyczajona do powtarzanych w kółko na falach radiowych próbnych alarmów, na przemian z tromtadrackim: "Nikt nam nie weźmie nic, bo z nami Śmigły – Rydz", na początku nie mogła zrozumieć, co się dzieje. Wkrótce dołączył do niej mąż, Konstanty, i zrozumieli. Spojrzeli po sobie: wojna! Kilka dni później Konstantego zabrano do Brześcia i ślad po nim zaginął na zawsze, zaś dwójka chłopców, synów Marii i Konstantego, nieodwracalnie przestało być paniczami. Resztki dworu gniją dziś za białoruską granicą.
_____
Zdarzyło się 31 sierpnia 1939 roku: w Pińsku babka mojego męża niespokojnie wyglądała za okno, kołysząc małą córeczkę. Jej mąż był już dyslokowany w jednostce macierzystej w Brześciu. Niedługo potem uciekała przed bolszewikami wozem drabiniastym, w pośpiechu biorąc tylko kilka podstawowych przedmiotów codziennego użytku i lalki małej Zosi. Mąż, który powróci z łagru kilka lat później, będzie miał żal, że w domu w Pińsku spaliła się jego bezcenna kolekcja filatelistyczna
_____
Zdarzyło się 25 sierpnia 1939 roku: mój pradziadek Antoni, chłop małorolny z Lubelszczyzny, pracował w polu. W chmurach dostrzegł kształt, który przypominał mu rękę trzymającą miecz. W domu opowiedział o tym doświadczeniu żonie Mariannie i synkowi, Stefanowi. Po chwili do drzwi zapukał listonosz i wręczył mu przydział mobilizacyjny.

Szlachta, inteligencja, chłopi – większość z przytoczonych tutaj przeżyła – coś więcej niż wojnę – zawieruchę, która anihilowała porządek świata. Żaden z nich nie był więcej tym,czy wcześniej. Nie było już dziedzica ani chłopa, pana ani chama – bo chamstwo wlało się wszystkimi porami w ciało zaatakowanej Ojczyzny. Zwyciężyłaś, rewolucjo, z twoją "egalite". Zwyciężyłaś, wykrwawiając i niszcząc, na zawsze zabierając ład. Staliśmy się mali – wszyscy równi w swojej małości.

Agnieszka Sztajer

Kategoria: Agnieszka Sztajer, Historia, Publicystyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *