banner ad

„Pragniemy powrotu Króla” – wywiad z Tomaszem Goździkiem, prezesem Związku Monarchiczno – Reakcyjnego

| 21 grudnia 2025 | 0 Komentarzy

1000 rocznica koronacji pierwszego króla Polski, Bolesława Chrobrego to wyjątkowa okazja, by przeprowadzić wywiad z Tomaszem Goździkiem, prezesem Związku Monarchiczno – Reakcyjnego, na temat znaczenia monarchii i możliwości jej restytucji w Rzeczypospolitej Polskiej. Serdecznie zapraszam!

Piotr Motyka: Jak doszło do powstania Związku Monarchiczno – Reakcyjnego?

Tomasz Goździk: W roku 2016 treści monarchistyczne stanowiły w polskiej przestrzeni niszę, którą niewielkie grono osób, połączonych wiarą katolicką i chęcią ujrzenia powrotu Królestwa Polskiego, skłoniło do utworzenia facebookowej strony "My Reakcja". Strona, dostarczająca informacje, inspiracje i analizy głównie z obalonych, prawowitych dworów, w zmiennym składzie redakcyjnym i publikująca z różną częstotliwością, w ramach czasu wolnego, stopniowo zebrała wokół siebie oddane grono sympatyków. W odpowiedzi na oczekiwania, w 2018 roku rozpoczęła działalność discordowa społeczność dyskusyjna o nazwie "Klub Reakcji". Z czasem zaczęli ją wypełniać monarchiści w różnym wieku, których preferencje ustrojowe miały bardzo zróżnicowane powody: od teologicznych, poprzez historyczne, ekonomiczne, aż po praktyczne czy estetyczne. Niezliczone dyskusje i przemyślenia użytkowników pokazały, że istnieją kwestie, co do których wśród monarchistów panuje zgoda. Należą do nich katolickość monarchii, jej dziedziczność, konieczność wzmocnienia monarszej władzy (celem naprawienia błędów znanych z historii Rzeczpospolitej), a także, ugruntowana w rodzimej tradycji, mieszana forma ustroju. W sposób niejako „organiczny” zaczął powstawać Związek Monarchiczno – Reakcyjny, który miał monarchistom pozwolić na opuszczenie przysłowiowej piwnicy i podejmowanie działań praktycznych: organizację spotkań, wydarzeń, udział w inicjatywach społecznych, organizację akcji. Tak dotarliśmy do stanu obecnego – wniosek rejestracyjny ZM-R oczekuje na rozpatrzenie przez sąd, a organizacja szybko się rozwija, poszerza bazę członkowską, nawiązuje współprace i oddziałuje na szeroko pojętym polu kontrrewolucji.

Piotr Motyka: Jakie są cele działania organizacji?

Tomasz Goździk: W powszechnym mniemaniu monarchiści obracają się wyłącznie wokół zagadnień ściśle związanych z odbudową monarchii. Oczywiście pragniemy powrotu króla i staramy się zrobić wszystko, co możliwe by go przyspieszyć, jednak takie ujęcie sprawy jest dalece niewystarczające. Nie jesteśmy piwnicznym zgromadzeniem, spierającym się do utraty sił o hipotetyczne prawa do tronu na podstawie omszałych drzew genealogicznych. Wielu komentatorów zarzuca nam, że nie wskazujemy kandydata na tron, a tymczasem my skupiamy się na pracy organicznej. Droga do monarchii wiedzie nie poprzez partie, urny i sejmowe ławy – wiedzie poprzez kontrrewolucję, która odbuduje społeczeństwo i państwo w duchu najlepszych tradycji i doświadczeń przeszłości. Jaki byłby rezultat wytypowania „monarchy” w kraju, w którym społeczeństwo zatruto antymonarchicznymi mitami, a figura króla kojarzy się co najwyżej z „ciemnym” średniowieczem? Palące problemy to pogarda dla ludzkiego życia, spadająca dzietność, upadek instytucji rodziny, dewastacja gospodarki i rolnictwa, utrata suwerenności, spadek bezpieczeństwa na skutek multikulturalizmu, sekularyzacja – to właśnie spędza sen z powiek monarchistom. Na spektakularne działania przyjdzie czas – na razie skupiamy się na krzewieniu prawdy, dobra i piękna wszędzie tam, gdzie jesteśmy w stanie coś wskórać za sprawą soft power. Rozciągnięcie procesu formowania Związku Monarchiczno – Reakcyjnego w czasie z jednej strony pozwoliło nam na stworzenie solidnych fundamentów ideowych organizacji, a z drugiej – wystawiło na próbę jej członków. Trzeba pamiętać, że rezultaty naszych wysiłków mogą poznać dopiero nasze dzieci, wnuki, a może kolejne pokolenia – jeżeli ktoś oczekuje szybkich rezultatów, to nie wytrwa i popadnie w zniechęcenie.

Piotr Motyka: Co przemawia za monarchią jako najlepszym ustrojem?

Tomasz Goździk: Analizując historię możemy zauważyć, że monarchię cechuje bardzo duża zdolność adaptacji do zmieniających się realiów społecznych. Podczas, gdy systemy demoliberalne coraz bardziej się chwieją i nie potrafią sprostać wyzwaniom współczesności, rojaliści udowadniają, że w monarchii leży nadzieja. Każdego dnia jesteśmy świadkami plemiennej wojny polsko-polskiej, którą toczą między sobą partie polityczne, czy może ludzie, którzy za nimi stoją? Niezwykle ważna jest reintegracja Polaków i przypomnienie, że stanowimy stary i dumny naród posiadający bogatą historię. W roku 2025 nie sposób nie wspomnieć o dziele Chrobrego, który zjednoczył słowiańskie plemiona tworząc podwaliny narodu. Monarchia to także większa przewidywalność, stabilność i odpowiedzialność. Panowania nie ograniczają krótkie kadencje, co sprzyja planowaniu w znacznie dłuższej perspektywie – przygotowującego dziedzictwo dla swoich następców króla zajmują perspektywiczne problemy, podczas gdy uwaga republikańskich polityków skupia się na wygraniu wyborów, bez troski o dalszą przyszłość. To zaledwie niewielki wybór zalet ustroju monarchicznego, który daje pewne wyobrażenie o alternatywie dla systemów demoliberalnych, w których pod płaszczykiem postępu i wolności przemycane jest zniewolenie, którego skala nie śniła się nawet słynnym tyranom, ze Stalinem na czele.

Piotr Motyka: Czy nie uważa Pan, że skoro ustrój tworzą ludzie, to monarchia też mogłaby okazać się systemem zawodnym?

Tomasz Goździk: Podczas gdy idea władzy pochodzi od Boga, sposób jej wykonywania jest domeną ludzką. Nie ma systemów niezawodnych, ustrojów idealnych i rozwiązań politycznych, które perfekcyjnie zaspokoją wszelkie interesy. W czasach, w których przyszło nam żyć, warte przypomnienia jest stwierdzenie Erazma z Rotterdamu: „w krainie ślepców jednooki będzie królem”. Znaczna część społeczeństwa, niestety – także jego rzekomych elit – to ludzie żyjący w platońskiej jaskini, która pozwala dostrzec wyłącznie zniekształcony obraz rzeczywistości. Wyobrażenie sobie jednego sprawiedliwego, który w nieznanych nam okolicznościach obejmie królewską władzę na podstawie swoich dokonań, cech i przymiotów, nie stanowi większego wyzwania. Sprawa się komplikuje, kiedy próbujemy oprzeć władzę na czynniku demokratycznym bądź arystokratycznym, pośrednim – pozostawia to ogromne pole dla namiętności, uprzedzeń, nadużyć, błędów i obcych wpływów.

Piotr Motyka: Czy widzi Pan ścieżkę do wprowadzenia monarchii w dzisiejszej Polsce?

Tomasz Goździk: Naszą powinnością jest modlitwa, praca organiczna, „przygotowanie tronu”, poszerzanie społecznej świadomości i kreowanie elit. Uważamy, że szanse na monarchiczną restaurację może zwiększyć elitarna formacja i edukacja w tak zwanej "Kuźni Elit". Nie mamy jednak prawa wybrać monarchy – wybór zawsze obarczony jest emocjami, możliwością pomyłki i arbitralnością. Za hrabią de Maistrem uznajemy, że króla powinniśmy „wykryć”, a jego królowanie nie będzie wynikało z ludzkiej woli, a ze zrozumienia jego zasług, cnót i przymiotów – Bolesław Chrobry „królował” na długo przed koronacją, która formalnie uczyniła go królem. Monarchiści często wyobrażają sobie, że królem może zostać zwycięski dowódca w sytuacji wojennej. My mamy jednak nadzieję, że z Bożą pomocą króla wykryjemy w apartyjnym reformatorze, który przywróci Polakom narodową jedność. Niewątpliwie potrzebujemy dziś wielkiej idei, a jej źródło może wypływać z dziedzictwa Bolesława Chrobrego. Trudno nie odnieść się do przykładu francuskiego, gdzie w obliczu permanentnej niemocy rządowej, gabinetów upadających po 14 godzinach i eksprezydentów zamykanych w więzieniach, gwałtowanie wzrasta zainteresowanie sprawą prawowitego króla, Ludwika XX. W „Królu zza morza” Jeana Raspaila monarcha powraca na tron w okolicznościach krańcowego załamania dotychczasowego systemu. W Polsce nie mamy gotowego pretendenta, ale mamy wiarę w to, że przyszłość naszego kraju jest nierozerwalnie scalona z tronem, berłem i koroną. Trudno będzie uświadomić zindoktrynowane społeczeństwo czym faktycznie monarchia jest, czym być może i jakie ma przewagi nad „uświęconą” republiką. Monarchiczny instynkt nie został całkowicie wypleniony, jest bowiem głęboko wpisany w ludzką naturę i instytucję ojcostwa, a pozorne przywiązanie do urzędu prezydenta może szybko przeistoczyć się w oddanie dla króla, o ile nowy ustrój pozwoli Polakom żyć godnie, bezpiecznie, rozwijać się, pracować, zakładać rodziny i czuć się gospodarzami we własnym kraju.

Piotr Motyka: Jakie postacie są ideowym punktem odniesienia dla dzisiejszych monarchistów?

Tomasz Goździk: Ograniczając się jedynie do kilku postaci, w Bolesławie Chrobrym dostrzegamy fundatora państwa Polskiego, który stworzył jego podwaliny, zjednoczył słowiańskie plemiona i uczynił Polskę częścią rodziny państw chrześcijańskich, dopełniając dzieło Mieszka. Ksiądz Piotr Skarga uczy nas, że monarsza władza musi być wystarczająco silna, by przeciwdziałać ułomnościom ludzkiej natury znajdującym ujście w komponencie demokratycznym. Bardzo ważną rolę w naszej refleksji zajmuje jeden z Doktorów Kontrrewolucji, Józef hrabia da Maistre, który, podczas gdy stary świat upadał pod gruzami rewolucji, gloryfikował monarchię, tradycję, autorytet, hierarchię i wiarę, odrzucając zatrute owoce oświecenia. Sabaudczyk dostrzegając działanie Bożej opatrzności w ludzkich dziejach traktował (anty)francuską rewolucję jako karę za grzechy. Czerpiemy także z bogatego dorobku Leszka Gembarzewskiego – polskiego monarchisty doby II RP, który poświęcił życie sprawie odbudowy monarchii opierając się na szerokiej wiedzy teoretycznej jak i znawstwie w dziedzinie działalności monarchistów w innych krajach. Wielu z nas na pozycje monarchistyczne przywiódł dorobek prof. Jacka Bartyzela, który w naszym pokoleniu pozostaje autorytetem i drogowskazem.

Piotr Motyka: Co dla Polski oznacza postać króla Bolesława Chrobrego?

Tomasz Goździk: Bolesław Chrobry jest ojcem Polski, która dziś, 1000 lat po koronacji, stanowiącej uwieńczenie jego wysiłków, zmaga się z nawrotem sieroctwa. O znaczeniu Chrobrego najlepiej świadczy postawa demoliberalnych władz, które postanowiły 1000-lecia właściwie nie zauważyć. W obliczu tego faktu oczywistym jest, że za sznurki nie pociągają polscy patrioci. Na szczęście niezliczone inicjatywy prywatne, społeczne i naukowe godnie wypełniły tą lukę. Związek Monarchiczno – Reakcyjny celebrował rocznicę dwukrotnie, w Krakowie (w kwietniu) oraz w Warszawie, łącząc je ze Świętem Niepodległości Królestwa Polskiego. Rok 2025, z uwagi na okrągłą rocznicę, jest symboliczny. Mamy jednak nadzieję, i jesteśmy gotowi przyczynić się do tego, że pierwszy koronowany król stanie się drogowskazem na kolejne tysiąclecie polskiego narodu i państwowości. Szczególnie monarchiści powinni rozumieć, że dzieło Chrobrego, podtrzymywane przez Kościół, zapewniło nam byt pomimo niezliczonych wojen, tragedii, rozbiorów, rzezi i ucisku. Ten rezerwuar sił witalnych nie został osuszony, musimy tylko nauczyć się, jak z niego czerpać.

Piotr Motyka: W jaki sposób obchodzicie rocznicę 1000 Koronacji Dwóch Pierwszych Królów Polski: Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta?

Tomasz Goździk: Jak wspomniałem, dwa główne wydarzenia upamiętniającego pierwszych polskich władców, współorganizowane przez Związek Monarchiczno – Reakcyjny, miały miejsce w kwietniu w Krakowie, a w październiku w Warszawie. To oczywiście nie wszystko – pracujemy nad tym, aby Chrobry patronował naszej działalności przez kolejne lata, a może także dziesięciolecia. Nie będę jednak uprzedzać faktów, a zmaterializowane pomysły zostaną upublicznione w stosownym czasie. Oddając sprawiedliwość Mieszko II, władca ten jest trochę pokrzywdzony i pozostaje w cieniu tego, który włożył polską koronę na skronie jako pierwszy. Msza odprawiona w jego intencji przed październikowym Świętem Niepodległości Królestwa Polskiego miała to częściowo zrekompensować i wierzymy, że tak się stało.

Piotr Motyka: Serdecznie dziękuję za wywiad, Bóg zapłać i szczęść Boże!

 

Za: Beskidzkie Towarzystwo Oświatowe, AD 2025. 

https://btomilowka.org

 

Kategoria: Myśl, Publicystyka, Tomasz Goździk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *