banner ad

O sytuacji Kościoła w Czechach i w Holandii z profesorem Wilkenem Engelbrechtem.

| 23 kwietnia 2015 | 0 Komentarzy

engelbrecht_02Jeden ze średniowiecznych kronikarzy w swojej charakterystyce Czechów napisał, że są minus beliciosi et minus religiosi… Czy dalej tamtejszą religijność można opisać w ten sposób?

Osobiście widzę wyraźną różnicę między Bohemią[1] z jednej i Morawami z drugiej strony. Osoby zorientowane aktywnie religijnie są jednak w wyraźniej mniejszości i stanowią mniej więcej 20% mieszkańców. Ale te aktywne i dosyć zaangażowane w życie kościelne 20% mieszka na Morawach (także w wielkich miastach, jak Brno i Ołomuniec).

Czy są jakieś różnice w religijności Moraw i Bohemii? Jak to można wyjaśnić?

Jak wynika z moich odpowiedzi powyżej, różnica jest bardzo wyraźna. Morawy są o wiele bardziej religijne (także jeśli chodzi o protestantów) niż Bohemia. Jest to kolebka chrześcijaństwa w Czechach. Trudno powiedzieć od czego to zależy. Morawy były od zarania bardziej tolerancyjne, pomimo obecności Kościoła katolickiego były tam też liczne sekty oraz stosunkowo dużo protestantów. Być może wynika to także z tego, że większą rolę odgrywały tu tereny wiejskie, gdzie hierarchowie kościelni byli często zarazem panami ziem (choć często powodowało to skutek wręcz przeciwny). Od XVIII wieku kler opowiadał się wyraźnie za mieszkańcami czeskojęzycznymi. Protestanci mieszkali zazwyczaj w dużych (niemieckojęzycznych) miastach – ale ta cześć ludności zniknęła zupełnie.

Pytanie być może nieco prowokacyjne, ale czy Czechy powinny zostać ochrzczone na nowo?

Zależy co przez to rozumiesz. Jeśli chciałbyś, aby większość ludności stała się chrześcijańska, to ochrzczona na nowo powinna zostać cała Zachodnia Europa…

Czy znane są Panu jakiekolwiek działania grup katolików tradycyjnych na terenie Czech? Czy widoczny jest ich wpływ [na Kościół]?

Przyjmuję, że masz na myśli Bractwo św. Piusa X. Istnieje ono także w Czechach (zob. http://www.fsspx.cz/) z parafiami w [Bohemia] Pradze, Pardubice, České Budějovice, [Morawy] Brno, Uherský Brod, Žďár nad Sázavou i [Śląsk] Frýdek-Místek. Poza przypadkiem Pragi i České Budějovice są to tereny tradycyjnie religijne. Zauważ, że brakuje tradycyjnie katolickich miejsc na Morawach jak Ołomuniec i Uherské Hradiště. W katedrze w Ołomuńcu w każdą pierwszą niedzielę miesiąca odprawiana jest suma po łacinie, ale w rycie Vaticanum II.

Oprócz bardzo małego Bractwa, w Czechach (do sierpnia 2014) aktywny był jeszcze Instytut św. Józefa (http://www.stjoseph.cz/) (ostatnio zlikwidowany przez episkopat) oraz czasopismo Te Deum (http://www.tedeum.cz/index.htm). W przeszłości wszystkie trzy organizacje pracowały wspólnie.

O ile mi wiadomo nie ma w Czechach ani jednego członka Bractwa św. Piotra, chociaż Te Deum dążyło w tym kierunku. Pod auspicjami organizacji [zgrupowanych] wokół Te Deum (ale pozostających wyraźnie wewnątrz dzisiejszego Kościoła rzymsko-katolickiego) w różnych miejscach – na przykład w Ołomuńcu u św. Michała –  jest odprawiana regularnie msza św. Trydencka. Zobacz http://www.missasancta.estranky.cz/clanky/missa-tridentina-cr.html. Proboszcz tego kościoła, ks. Antonin Basler, należy do skłaniających się ku tradycjonalizmowi księży arcybiskupstwa ołomunieckiego oraz również kanclerzem arcybiskupstwa i zarządcą jedynego katolickiego przedszkola „Ovecka” (http://cms-ovecka.cz/o-nas/kdo-jsme.html).

Jakie są stosunki między Kościołem a państwem Czeskim? Katedra św. Wita nie została dotąd zwrócona Kościołowi. Jaka jest sytuacja Kościoła w Czechach w kontekście kościelnej własności?

Bardzo trudna. Elita polityczna na czele z obecnym i byłym prezydentem określali siebie wyraźnie jako ateistyczni i wrogo nastawieni do Kościoła. Z drugiej strony Czechy są jednym z niewielu europejskich krajów gdzie wciąż aktywna jest prawdziwie katolicka partia (KDU – ČSL – Katolicka Unia Demokratyczna – Czeska Partia Ludowa) posiadająca przedstawicielstwo w parlamencie (14 miejsc na 200 istniejących w Parlamencie = 7% 10 na 81 w Senacie = 12% 3 na 21 w Parlamencie Europejskim = 14%, 61 na 675 miejsc w radach regionalnych = 9% i 4066 na 62178 członków rad gmin na terenie całych Czech = 6,5%). Ta partia ma silną bazę na Morawach na tak zwanej Wyżynie (tereny między Bohemią i Morawami wokół Žďár nad Sázavou i Jihlava), gdzie stanowi do 15% a lokalnie nawet do 20% przedstawicielstwa.

Ta partia jest obecnie w rządzie i broni wszelkimi sposobami sprawy zwrotu kościelnego majątku (proces niedawno się rozpoczął) i spłacania przyjętego właśnie przez parlament odszkodowania pieniężnego. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_Chrze%C5%9Bcija%C5%84ska_i_Demokratyczna_%E2%80%93_Czechos%C5%82owacka_Partia_Ludowa – wersja czeska jest lepsza).

Sprawa posiadania praskiej katedry od dawna była problematyczna. Formalnie Kościół katolicki tylko zarządzał tym budynkiem (do roku 1954 i od 2010). Dla większości katolików – a już na pewno tych z Moraw – Wit jest trochę efemerycznym świętym, o którym niewiele można powiedzieć. Świętymi patronami są dla katolików raczej v. Václav, sv. Vojtěch a sv. Anežska Česká. Katedra w Ołomuńcu (będąca własnością Kościoła…) jest od 1064 roku poświęcona św. Wacławowi i, pomimo silnego przeciwdziałania partii lewicowych, od 1999 roku w dniu 28 września znów odbywa się w niej Dzień Państwa Czeskiego (zobacz http://cs.wikipedia.org/wiki/Den_%C4%8Desk%C3%A9_st%C3%A1tnosti). 

Czy jest jeszcze szansa na przezwyciężenie kryzysu w Kościele w Czechach?

Nie mam pojęcia. Ale Kościół w Holandii był już tyle razy przekreślany [a mimo to istnieje], że nie mogę tego w żadnym wypadku wykluczyć.

Jaki wpływ miał komunizm na proces sekularyzacji i osłabienia Kościoła w Czechach?

Może brzmi to cynicznie, ale czas komunizmu był bardzo zdrowy dla Kościoła. Poniesiono wielkie straty, wiele kościelnych dóbr kultury jest bezpowrotnie straconych, ale kto w tym momencie jest religijny, zdecydowanie nie jest takim tylko z nazwy. Około 375 tysięcy ludzi (3,75% całej ludności) chodzi regularnie co tydzień do kościoła. To stanowi 15,1% katolików (z około 2 milionów ludzi) co stanowi dwukrotność tego, co mamy w Holandii i Flandrii (przy czym muszę jeszcze zaznaczyć, że w Czechach „regularnie” oznacza co tydzień, a w Holandii i Flandrii co miesiąc…).

Komunistyczna przeszłość daje się szczególnie zauważyć w strachu przed rejestracją. W spisie ludności z 2001 roku 26,8% osób określiło się jako katolicy, a w tym z 2010 roku tylko 10,9%. Ale kościoły nie opustoszały, a liczba młodych [w kościele] raczej wzrosła. Rozwiązanie zagadki leży w tym, że w 2001 roku pytanie o przynależność religijną było obowiązkowe, a w 2010 fakultatywne. Liczba ateistów zresztą w roku 2001 to 59%, a w 2010 tylko 34,2%. W archidiecezji Ołomuniec mierzy się kościelną frekwencję ilością rozdanych Hostii. A ta nie obniżyła się.

Czy uwarunkowania historyczne dalej wpływają na rolę i postrzeganie katolików w Holandii?

Jeśli masz na myśli protestantyzm – na pewno. Myślę, że u wielu katolików daje się zauważyć protestanckie „ciągotki” – na przykład dość duża doza indywidualizmu w podejściu do Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.

Jak Kościół w Holandii reaguje na zjawiska takie, jak eutanazja? Czy jego głos jest słyszalny?

Zobacz http://www.medische-ethiek.nl/modules/smartfaq/faq.php?faqid=13. Ale ponieważ Kościół rzymsko-katolicki jest w tym momencie w Holandii (poza Brabantem, Limburgią i Zuid-Holland) na tyle lekceważonym czynnikiem, że nie gra on poważnej roli w dyskusji.

Czy sytuację kościołów w Holandii i Czechach można porównać? Wydaje się, że w obydwu tych państwach protestantyzm wycisnął na sytuacji katolików znaczące piętno…

Myślę, że tylko w Bohemii. I nawet w tym wypadku nie można jeszcze powiedzieć, że jest to porównywalne, ponieważ brakuje w Czechach prawdziwie protestanckich regionów jak Zeeland, de Veluwe, północ Overijssel i Fryzja w Holandii.

Jak sytuacja religii, a katolicyzmu w szczególności, wygląda na terenie obydwu interesujących nas krajów w kontekście tendencji ogólno-europejskich?

Tak naprawdę nie wiem. Myślę, że w obu krajach sekularyzacja osiągnęła swoje dno i że przede wszystkim młodsze pokolenie zaczyna na nowo rozważać zagadnienia wiary. Ale to niekoniecznie oznacza, że wracają do Kościoła katolickiego.

A co w tym kontekście można powiedzieć o Polsce?

Zwróciło moją uwagę, że w Lublinie i Wrocławiu widać o wiele więcej świadomie niezamężnych matek niż w Czechach. Zdaje się, że większość studentów (na KUL!) chodzi do kościoła tylko pod koniec tygodnia, gdy są oni u swoich rodziców.  Na uniwersytecie w Ołomuńcu jest zupełnie inaczej. Sekularyzacja w Polsce dopiero się zaczyna i jest – według mnie – na poziomie Czech lat ’20.

Poza tym w Czechach pojawiają się budzące niepokój artykuły prasowe o ilości polskich księży mających „stałą partnerkę” i/lub dzieci http://www.novinky.cz/zahranicni/evropa/362256-vetsina-polskych-katolickych-knezi-ma-partnerky.html)… Jeśli to prawda (zadaję sobie to pytanie) chodzi tu o o wiele większe liczby niż w Czechach (mówiłem już, że komunizm podziałał oczyszczająco), gdzie większość źródeł (zob. m. in. http://cs.wikipedia.org/wiki/Celib%C3%A1t) mówi tylko o kilku procentach (http://zpravy.idnes.cz/rada-knezi-taji-pritelkyne-a-deti-d4r-/domaci.aspx?c=A040719_213625_domaci_pol). Niezwykle interesująca jest w związku z tym praca dyplomowa z Brna (tak, z Moraw, gdzie bierze się kościół na poważnie) – http://is.muni.cz/th/269440/prif_b/celibat_rimskokatolickych_knezi.pdf.

 

 

Wilken Willem Karel Hugo Engelbrecht (ur. w Utrechcie 19 września 1962 roku) – profesor i wykładowca akademicki specjalizujący się w literaturoznawstwie. Studiował języki klasyczne na uniwersytetach w Utrechcie i Amsterdamie. Obecnie wykładowca na Uniwersytecie Palackiego w Ołomuńcu i Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. W 1992 roku otrzymał zadanie odbudowania niderlandystyki na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie i Uniwersytecie Palackiego w Ołomuńcu. W 2012 roku został mianowany profesorem zwyczajnym przez prezydenta  Václava Klausa. W tym samym roku został mianowany Oficerem Orderu Oranje-Nassau. Autor kilku książek i licznych artykułów.

Rozmawiał: Karol Kilianek

 

 

 


[1] Dla jasności wypowiedzi postanowiłem trzymać się, zapożyczonej przez język niderlandzki, łacińskiej nazwy Czech właściwych, czyli Bohemia (przyp. tłum.).

 

 

Kategoria: Karol Kilijanek, Publicystyka, Religia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *