Matuszewski: Stajenka
Spór o charakter i pierwotne przeznaczenie stajenki trwa do dziś. To nie on jest jednak najważniejszy – znacznie bardziej istotny jest bowiem sam fakt Wcielenia Przedwiecznego Słowa w takim miejscu, stanowiącym swego rodzaju symbol odzwierciedlający późniejszą drogę Chrystusa – prostą, trudną, ale naznaczoną jednym z najważniejszych cudów w dziejach: właśnie owym Wcieleniem, a także drogę samego chrześcijaństwa: pełną wyrzeczeń, ale też pełną Chwały Bożej obecnosci.
W Ewangeliach czytamy, że Józef wraz z rodziną szukał miejsca na nocleg w całym Betlejem, ale z uwagi na zarządzony przez Rzymian spis ludności wszystkie miejsca, w których normalnie można było by znaleźć schronienie, pozostały niedostępne z uwagi na nadmiar chętnych. W rezultacie Bóg przyszedł na świat na uboczu, z dala od zgiełku pełnego przyjezdnych miasta, w ciszy i bez rozgłosu.
Trudno o lepszą lekcję pokory i tego, jaki ma być chrześcijanin. Dzieciątko udziela jej już w chwili swojego przyjścia na świat. Nie szuka gwaru i ludzi, lecz odsuwa się na skraj. Chce powiedzieć: „Stań z boku i patrz. Nie stawaj w centrum, ale bądź pokorny. Cud twojego zbawienia nie wydarzy się w gwarze tłumu, lecz w ciszy i spokoju – tak jak moje Wcielenie”. Jest to ujęcie, które pojawia się potem w trakcie całego życia Chrystusa, wszak jeszcze niejednokrotnie mówił On później na temat konieczności porzucenia rzeczy światowych i nie przywiązywaniu do nich większej wagi. Tę samą naukę głosili po nim święci i pustelnicy – jednak pierwszy raz Bóg udzielił jej właśnie w Betlejem.
Św. Josemaria Escriva zapisał kiedyś: „Zadziwiająca prostota otacza (…) Narodzenie: Pan przychodzi bez rozgłosu, nikomu nieznany. Na ziemi tylko Maryja i Józef uczestniczą w tej Boskiej przygodzie. A potem pasterze, których powiadamiają aniołowie. Następnie zaś owi Mędrcy ze Wschodu. W ten sposób dokonuje się transcendentalne wydarzenie, przez które niebo łączy się z ziemią, a Bóg z człowiekiem. (…) Bóg się uniża (…) żeby nasza wolność poddała się nie tylko na widok wspaniałości Jego potęgi, lecz również wobec cudu Jego pokory. Oto wielkość Dzieciątka, które jest Bogiem: Jego Ojcem jest Bóg, który uczynił niebiosa i ziemię, a Ono jest tam, w żłobie, quia non erat eis locus in diversorio, bo dla Pana całego stworzenia nie było na ziemi innego miejsca. (…) Pan Jezus, który stał się dzieckiem, zwyciężył śmierć. Przez uniżenie, przez prostotę, przez posłuszeństwo: przez przebóstwienie codziennego, zwykłego życia stworzeń Syn Boży stał się zwycięzcą. To jest właśnie tryumf Chrystusa. W ten sposób wyniósł nas do swojego poziomu, do godności dzieci Bożych, zniżając się do naszego poziomu dzieci ludzkich”.
Stajenka symbolizuje to wszystko lepiej niż cokolwiek innego.
„Uczcie się ode Mnie” (Mt 11,29) – Mówi Pan. Klęknijmy więc u wrót stajenki razem z pasterzami i mędrcami, uznajmy Boga – i kontemplujmy to, co tam się stało z dala od gwaru naszych cywilizacji, pragnień, ambicji i pokus.
Mariusz Matuszewski
Kategoria: Mariusz Matuszewski, Publicystyka, Religia, Wiara