Książę Karol Filip – jak ta szwedzka stal
Od 1 stycznia 2015 dwory Europy żyją 75-leciem urodzin królowej Danii, które ufetowane zostało, albo dopiero zostanie (trudno już się połapać, bo wszędzie ta Małgorzata). Na posterunku pracy, jak się okazuje, pozostali tylko przedstawiciele rodu Bernardotte. Twardzi i szlachetni jak ich szwedzka stal.
Królewicz Karol Filip to dzielny gospodarz. Niedawno był ozdobą finału konkursu Farmer Roku, gdzie pozwolono mu wręczyć złote medale zasłużonym rolnikom. Następnie, jako że już zdobył ostrogi, udał się na ceremonię otwarcia Tygodnia Przemysłu Leśnego. Tam zaznaczył swą obecność poprzez dyskusję literacką na temat: "Stosunek do lasu w odmiennych kulturach". Dlaczego w gąszczu pilnych depesz nie ma informacji o świętach Zmartwychwstania? Rychło udało nam się rozwiązać tę zagadkę: oto z braku czasu. Nie wszyscy wiedzą, że Karol Gustaw XVI od dłuższego czasu przygotowywał się do kolejnej podróży służbowej. Zaledwie bowiem cztery dni po Wielkanocy, 10 kwietnia król Szwecji odwiedził w ZOO słonia, którego mu darował król Tajlandii, Bhumibol.
AS
Ilustr. Henrik Dahlström / Riksarkivet Sverige, Wikipedia
Od Redakcji: Zjadliwe to uwagi, bo pisane ad memoriam. Dumna swego czasu monarchia, chcąc służyć lewicy, sama odziera się z powagi. Odwraca się od dziedzictwa, na czele którego winna stać. Król robi tylko to, na co mu się pozwala. I co gorsza – nie oczekuje niczego więcej. Chwali się otwieraniem drugorzędnych imprez i odwiedzaniem miejscowego zoo. Monarchia sprowadzona do tego poziomu staje się swoją własną karykaturą. Szukamy wciąż poruszających wieści z dworów królewskich, napotykamy tam jednak prawie wyłącznie karykatury.
Kategoria: Wiadomości