Ks. Rożniakowski: Katalonia (luźna refleksja)
W liturgiczne wspomnienie Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, duchowej córki wielkiej hiszpańskiej Świętej Teresy z Avila, w kraju Katolickich Królów Ferdynanda i Izabeli odbyło się referendum. Katalończycy głosem oddolnym chcieli zdecydować o swej pełnej autonomii. Nie byłoby może w tym nic dziwnego gdyby nie kontekst historyczno-polityczny roku 2017. Referendum odbyło się przy wystrzałach gumowych kul policji i komentarzu premiera: że referendum się odbyło, ale tak naprawdę się nie odbyło.
Kilkaset osób rannych, zaangażowanie policji i rozruchy oraz 2 miliony oddanych głosów świadczą jednak, że mimo zapewnień premiera, referendum separacyjne Katalonii odbyło się. Jednak pytanie nie powinno brzmieć „czy” referendum się odbyło, ale raczej „w jakim kontekście”.
Powiążmy ze sobą kilka historycznych faktów i kontekst polityczny Europy 2017r. Otóż w 1917 roku Matka Boża objawia się z wielkim orędziem modlitwy różańcowej, pokuty i nawrócenia. Nakazała również zawierzyć swemu Niepokalanemu Sercu Rosję. Nie uczyniono nic…no przynajmniej niewiele, bardzo niewiele, ale Rosji nie zawierzono. W tym samym jeszcze roku wybucha bolszewicka rewolucja, która zapłodniona przez filozofię Marksa wyda z biegiem czasu na świat potwora jakiego jeszcze ów świat nie widział – komunizm sowiecki. W końcu Jan Paweł II srogo przez niebiosa napomniany (13 V 1981r.) zawierza ŚWIAT Niepokalanemu Sercu NMP (hmmm…nie Rosję, czy wówczas ZSRR, ale świat). Radzieckie dziecko, dostrzegając na zachód od siebie atrakcyjne zabawki, zdumiewająco szybko zaczyna swój marsz przez Polskę. Idąc przez powersalski ład chce dotrzeć nawet do Fatimy.
Potworny bobas zatrzymany bagnetami polskich bohaterskich żołnierzy oraz krzyżem x. Skorupki zatrzymuje się na chwilę, ale bynajmniej nie rezygnuje z atrakcyjnych zabawek na zachodzie. Szybko w jego ręce wpada, o tak!, Barcelona, Katalonia a potem cała Hiszpania. Jednak i tutaj zrodzony z nierządu rewolucji i socjalizmu potwór napotyka przeszkody. A dzieci jak to dzieci kiedy nie mogą dostać to czego chcą staja się czasami agresywne. I tym sposobem rękami samych Hiszpanów toczona jest w tłoczni rewolucji bolszewickiej krew innych Hiszpanów (pomaga im w tym niejaki K. Świerczewski, który doczekał się w głównej alei wojskowych Powązek wielkiego nagrobka). Sterowana i finansowana z radzieckiej Rosji wojna domowa w Hiszpanii (1936r.) pochłania ogromną ilość ofiar. Na czele zbrojnego oporu staje generał Franco. Wojna jest wyczerpująca i bardzo krwawa, pierwsze wykrwawiają się seminaria, klasztory, parafie i pałace biskupów. Generał zwycięża.
Jednak w 1939 roku kolejny potwór zrodzony z rewolucji i socjalizmu, tym razem z narodowego socjalizmu (NSDAP), zaczyna swój marsz po nowe zabawki. Również to potworne dziecko zostaje zatrzymane w śmiertelnym uścisku podrośniętego już ZSRR. W końcu oba bliźniaki bezbożnego socjalizmu umierają. Jałtańsko-poczdamski ład wydaje się trzymać dobrze. Jednak nie umierają siły, które zrodziły poprzednie dwa potwory. Płodzą one nowe potomstwo mniej lub bardziej udane, z których część umiera niemal natychmiast, a część przeżywa jako skarlałe odbicia swych rodzicieli.
W pewnym momencie rodzi się nowe dziecko rewolucji i socjalizmu. Unia Europejska, która nie wygląda jak potwór i nie mówi jak potwór, posługując się „cywilizowaną” biurokracją objawia coraz bardziej swoje totalitarne oblicze. Wpływania na rządy narodowe, przymusowa emigracja z Bliskiego Wschodu i Afryki, tzw. prawa podstawowe, ataki terrorystyczne na porządku dziennym (bo przecież terroryzm jest częścią życia w wielkich miastach i trzeba się do tego przyzwyczaić) oraz hedonistyczny dobrobyt sprawiają, że ludzie, aby zachować wolność (rozumianą jako samowola i hedonistyczne posiadanie i używanie), zrzekają się owej wolności na rzecz instytucji, procedur i dyktatury relatywizmu (sytuacja wypisz wymaluj jak przejecie senatu przez Imperatora w Gwiezdnych Wojnach). Kolejne dziecko rewolucji i socjalizmu odsłoniło swe oblicze, twarz gładką jak masło z ustami mówiącymi wielkie rzeczy, które okazują się być obnażonymi mieczami. Aby zachować wolność Europa zrzekła się wolności i żyje w jej iluzji. Demokracja już dawno upadła i to przy wielkim aplauzie ślepych i głuchych.
I właśnie referendum w Hiszpanii jest tego doskonałym obrazem. Kiedy nowy król Filip VI Burbon gardzi Bogiem przysięgę koronacyjną składając na konstytucję (sic!), a nie na Biblię to i katalońska część narodu wzgardziła królem – uosobieniem jedności państwa. Ale nie uważajmy Katalończyków za takich oddanych Bogu! Wręcz przeciwnie! To właśnie tam lewicowy (a raczej lewacki) zapateryzm ze swoją pogardą do Boga, ludzkiego życia, świętej nierozerwalności małżeństwa oraz ze swoim uwielbieniem karykatury tęczy zaszczepił się i wydał największe owoce. I tak też znamię rewolucji i socjalizmu – pogarda, odniesiona została do całego państwa, bo przecież jeżeli ludzie wzgardzą Bogiem, to jak maja szanować ojczyznę jako całość? Dodajmy jeszcze informacje o powiazaniu separatystów katalońskich z Rosją Putina, a wszystko składa się w całość. Jak w 1936 roku sztandary i czapki były czerwone tak i w czasie manifestacji 2017r. obok katalońskich flag (w polu złotym cztery pręgi pionowe czerwone w układzie poziomym) powiewały te z dodaną białą gwiazdą w niebieskim trójkącie (masoński symbol wolności, równości i braterstwa) oraz czerwony sztandar z sierpem i młotem.
Myślę że w setną rocznicę objawień fatimskich historia zatoczyła koło. W 1917 roku posypał się ład wersalski, tak jak wcześniej wielka wojna uwieńczyła koniec epoki restauracji po okresie napoleońskim. Na naszych oczach posypał się ład jałtańsko-poczdamski. Ale czy czekamy na kolejną wielką wojnę, która zwieńczy ten wielki upadek jak każdy poprzedni?
Wielu w minionych epokach modliło się, błagało i mówiło o pokoju. Dziś ta paplanina rozbrzmiewa na nowo. Tworzono nowe geopolityczne twory kreśląc mapę świata na nowo, powoływano organizacje międzynarodowe, trybunały i światowych policjantów pokoju i ładu, odwoływano się do wszelkich możliwych wartości, praw i aktów spisanych ręką ludzką. Niestety gmachy się waliły. Zapominano o jednym! O Bogu! Bez Boga, który jest prawdą i sprawiedliwością, pokoju nigdy nie będzie. I tak się stanie tym razem, pytanie tylko jak prędko to nastąpi? I czy Pan Bóg da nam jeszcze jedno ostrzeżenie ustami Matki Najświętszej? I czy ktokolwiek Jej posłucha!?
Ks. Adam Rożniakowski
Od redakcji: gwoli ścisłości przypominamy że wspomniany przez autora Filip Burboński nie jest królem Hiszpanii. Prawowitym dziedzicem koron las Españas jest Sykstus Henryk Hugon Franciszek Ksawery Burbon-Parma. Który od 1977 roku jako król Hiszpanij (el Rey legítimo de las Españas) nosi imię Henryka V (resp. Sykstusa Henryka I).
Kategoria: Myśl, Polityka, Publicystyka, Uncategorized
Dzięki za sprostowanie :)
Proszę z łaski swojej udowodnić udział Władimira Putina w wydarzeniach w Hiszpanii oraz gdzie to "składa się w całość".
Rosja Putina to nie Związek Radziecki.
Kiedy Francuz świętuje stracenie swojego króla, Rosjanin przywraca należną cześć zamordowanego cara.
Co d9 komentarza p. Mateusza:
http://m.niezalezna.pl/205347-teraz-hiszpania-a-pozniej-polska-rosyjski-diabel-macha-ogonem-w-europie
Redakcjo, z całym szacunkiem, monarchistom nie przystoi negować rzeczywistość. Oczywiście że Filip Burboński jest królem Hiszpanii. Taki tytuł nosi, za takowego jest uznawany, to jest po prostu rzeczywistość. A to że nie jest prawowitym królem tylko uzurpatorem, a królem winien być ktoś inny, to jest zupełnie osobna sprawa. Poza tym, wśród karlistów absolutnie nie ma zgody co do tego kto jest prawowitym królem, więc też grubym nadużyciem jest prezentowanie królewskiego tytułu Henryka V jako absolutnie pewnego faktu.
Luźne refleksje luźno podeszły do faktów.
"Kilkaset osób rannych, zaangażowanie policji i rozruchy oraz 2 miliony oddanych głosów świadczą jednak, że mimo zapewnień premiera, referendum separacyjne Katalonii odbyło się". To była raczej parodia referendum. Nie było obserwatorów z zewnątrz, w biurach wyborczych panowało totalne bezhołowie, można było zagłosować po kilka razy, a głosy liczyli praktycznie tylko zwolennicy niepodległości. Zresztą, ci którzy byli przeciw, pozostali w domach.
" Radzieckie dziecko, dostrzegając na zachód od siebie atrakcyjne zabawki, zdumiewająco szybko zaczyna swój marsz przez Polskę. Idąc przez powersalski ład chce dotrzeć nawet do Fatimy.
Potworny bobas zatrzymany bagnetami polskich bohaterskich żołnierzy oraz krzyżem x. Skorupki zatrzymuje się na chwilę, ale bynajmniej nie rezygnuje z atrakcyjnych zabawek na zachodzie". Pojawienie się Sowietów pod Warszawą było efektem awantury kijowskiej J. Piłsudskiego, a nie chęci zagarnięcia "atrakcyjnych zabawek na zachodzie". Tę wojnę myśmy rozpoczęli (z inicjatywy tow. Wiktora) i warto wreszcie to sobie uświadomić!
"Ale nie uważajmy Katalończyków za takich oddanych Bogu! Wręcz przeciwnie! To właśnie tam lewicowy (a raczej lewacki) zapateryzm ze swoją pogardą do Boga, ludzkiego życia, świętej nierozerwalności małżeństwa oraz ze swoim uwielbieniem karykatury tęczy zaszczepił się i wydał największe owoce." Akurat w tej dziedzinie Madryt Barcelonie chyba nie ustępuje. Sprawująca obecnie mandat alkada, komunistka Manuela Carmena, na miejskim ratuszu wywiesiła olbrzymią płachtę z napisem: "REFUGEES WELCOME", chce usuwać ślady po generale Franco nawet z prywatnych budynków, tudzież malować przejścia dla pieszych w kolorze tęczy…
"Dodajmy jeszcze informacje o powiazaniu separatystów katalońskich z Rosją Putina, a wszystko składa się w całość. Jak w 1936 roku sztandary i czapki były czerwone tak i w czasie manifestacji 2017r. obok katalońskich flag (w polu złotym cztery pręgi pionowe czerwone w układzie poziomym) powiewały te z dodaną białą gwiazdą w niebieskim trójkącie (masoński symbol wolności, równości i braterstwa) oraz czerwony sztandar z sierpem i młotem." Ten fragment, to istne kuriozum. Doprawdy trudno pojąć – poza oczywiście modnym dziś, w kręgach oszołomów, obwinianiem Putina za wszystko, tak jak ongiś cyklistów i Żydów – jakiegoś logicznego wytłumaczenia w supozycjach Autora, które jeszcze mają się składać w całość. Dzisiejsza Rosja Putina z komunizmem ma chyba mniej wspólnego niż Polska Kaczyńskiego, nie wiem w jaki sposób symbole masonerii i takoż katalońscy miłośnicy kolorowych imigrantów, tzw. gejów, feministek i całego tego amoralnego badziewia, mieliby być powiązani z przywódcą Rosji, może Wielebny x. Rożniakowski przedstawi jakieś bardziej przekonujące dowody…
@Neanias Proszę nie kalać tego poważnego i porządnego portalu odnośnikami do szmatławca, który uprawia propagandę na poziomie "Trybuny Ludu", bezwstydnie żywi się pieniędzmi podatników zamieszczając całostronnicowe ogłoszenia spółek Skarbu Państwa, a jego redaktor naczelny chlubi się odznaczeniami otrzymanymi od banderowskiej SBU!!
Hiszpania to już nie jest monarechia katolicka. Nie ma co bronić integralności tego lewackiego państwa. Prędzej wiarę przywróci się w małych państewkach